POPRZEDNIA STRONA

Recenzja książki Grossa "Strach"

James R. Thompson

Recenzja ksiazki Jana Tomasza Grossa Fear: Anti-Semitism in Poland after Auschwitz

 

Prof. Gross rozpoczyna swoje argumenty nastepujaca deklaracja dotyczaca metodologii jaka przyjal:  “Natura uprzedzenia polega na nieuzasadnionym uogolnieniu, natomiast zrozumienie opiera sie na starannym wyeliminowaniu dwuznacznosci i wyjasnieniu roznic. Mamy do czynienia z dwoma przeciwstawnymi doswiadczeniami umyslowymi.  Jedno probuje wyeliminowac uprzedzenie poprzez testowanie hipotez (tzn. sprawdza rozne alternatywne wyjasnienia, eliminuje falszywe dedukcje lub tezy nie poparte wystarczajacymi dowodami), drugie przyjmuje dyskurs, w ktorym tkwi juz przeslanka zaakceptowanego uprzedzenia.”

Pierwsze stwierdzenie to zwykly banal, zas drugie pozbawia nas powszechnie uznanych w swiecie akademickim metod sprawdzania hipotez srodkami znanymi od czasow powstania logiki Arystotelesa.  Ktos moze zapytac co zlego tkwi w sprawdzaniu hipotezy, ktora mowi, ze w Polsce jest pelno antysemityzmu? Tradycyjnie, historycy i prawnicy gromadza  fakty, na podstawie ktorych moga nastepnie obalic lub potwierdzic hipoteze.

Wprawdzie, Gross pocztkowo deklaruje, ze powyzsza hipoteza jest nieprawidlowo sformulowana, ale pozniej nie akceptuje zadnego argumentu, ktory potwierdzalby, ze jest falszywa.  Ta metoda obciazania czytelnika obowiazkiem udowodnienia poprzednich wnioskow nie daje szans na obalenie falszywych zalozen poprzez przytoczenie przeciwnych dowodow. Zastosowanie tej metody w badaniach historycznych umozliwia dowolne manipulowanie historia oraz wyciaganie absurdalnych wnioskow, ktore sa nastepnie promowane przez media i staja sie pozniej czescia akceptowanej powszechnie wersji historii.

Sposob argumentacji Grossa posiada postmodernistyczny  charakter, czyli nie jest oparty o badanie dowodow lub  wyciaganie wnioskow na zasadzie dedukcji. Gross nazywa to “historia analityczna”: “To co tutaj przedstawiam, nie jest historia diachroniczna, ale analityczna.  Poruszam sie w przod i w tyl w czasie w roznych aspektach zdarzen, aby zrozumiec zjawisko antysemityzmu w powojennej Polsce”. W taki sposob osiaga on to, co sobie zalozyl.  Uznaje za prawdziwe wszystkie zeznania komunistycznych urzednikow, anonimowych osob cytowanych z “dokumentow” filmowanych w czasie 50-letniej okupacji sowieckiej, zeznania gapiow; wszystko co potwierdza przyjeta przez niego teze. Natomiast, celowo pomija wszystkie dowody, ktore podwazalyby jego twierdzenie. 

Podobnie jak to ma miejsce w innych przypadkach pisania historii od nowa, konkluzje autora sa watpliwe. Dotyczy to calej ksiazki.  Na stronie 164 znajduje sie podsumowanie: “Umyslowa i emocjonalna mgla, okrywajaca to opowiadanie, moze sie nieco rozwiac dopiero kiedy zrozumiemy, ze ocaleni Zydzi stali sie celem strasznej masakry, poniewaz byli ofiarami swoich sasiadow od stuleci a szczegolnie w czasie nazistowskiej okupacji.

Epizody zbiorowej przemocy, ktore z dalszej perspektywy wydaja sie byc przypadkowe, po blizszym  zbadaniu okazuja sie byc bogate semantycznie.  Praktycznie, kazdy moment ma znaczenie, gdyz ludzie ciagle porozumiewaja sie i komentuja to co robia.”

Parafrazujac argumenty Jana Grossa,  mozna powiedziec, ze katolicka Polska jest  ciagle rezerwuarem  wspieranego przez Kosciol antysemityzmu. Po wojnie ten rezerwuar byl pelen latwopalnej mieszanki, ktora mogla wybuchnac z powodu jakiejkolwiek iskry, Kiedy juz eksplodowala, mogla rozprzestrzenic sie na cala spolecznosc, pociagajac za soba nieobliczalne skutki.  Przypadkowo czy umyslnie, ksiazka profesora Jana Grossa koresponduje z pewnym politycznym projektem.

Zydzi zadaja restytucji od Polski

Oto jak wyglada polityczne tlo opowiadania Grossa. Wprawdzie Polacy nie mieli swojego Quislinga i nazistowscy oraz komunistyczni okupanci dokonali sami calego rabunku, ale biorac pod uwage fakt, ze Polacy nie uratowali Zydow przed Niemcami i nie ochronili ich wlasnosci, grzechy dziadkow sprawiaja, ze wspolczesne ubogie panstwo polskie musi wyplacic olbrzymie odszkodowania indywidualnym Zydom oraz organizacjom zydowskim, reprezentujacym interesy ofiar Holocaustu. Roszczenia tych organizacji sa tak wielkie, ze przekraczaja mozliwosci platnicze Polski. Dwudziestu przedstawicieli tych organizacji przybylo do Warszawy 27 lutego 2007r., aby wywrzec presje na rzad poski, aby wyplacil dziesiatki miliardow restytucji.  Organizacje zydowskie zdaja sobie sprawe z tego, ze w nastepnych kilkunastu latach Polska otrzyma od Unii Europejskiej dziesiatki miliardow dolarow dla usprawnienia polskiej infrastruktury, zaniedbywanej przez dlugie lata. Wspomniane organizacje mysla o lepszym wykorzystaniu tych pieniedzy.

Trzy pogromy

Dla uzasadnienia swoich wnioskow Gross omawia trzy pogromy, ktore mialy miejsce w okupowanej przez sowietow Polsce: 12 czerwca 1945r. w Rzeszowie, gdzie nikogo nie zabito,  11 sierpnia 1945r. w Krakowie gdzie mialo zginac 2-5 osob oraz 4 lipca 1946r. w Kielcach gdzie zginelo 42 ludzi.  Wedlug szacunkow Grossa w okresie powojennym w Polsce zginelo od 500 do 1500 Zydow.

Kiedy rozpatrujemy pogromy z perspektywy historycznej, dane statystyczne nie daja podstaw do twierdzenia, ze Polacy organizowali jakies “czystki etniczne.”

W czasie powstania Bohdana Chmielnickiego w 1648r. kozacy zabili okolo 100 tys. ukrainskich Zydow.  W latach 1939-45r. rezim nazistowski usmiercil okolo 6 mln Zydow z calej Europy. Okres tuz po II wojnie swiatowej byl bardzo trudny dla Polski. Tylko w jednej akcji NKWD  w Suwalkach (12-25 lipca 1945r.) zginelo 600-800 polskich katolikow (za Rzeczpospolita z 9 lipca 2005). 500 Zydow zabitych na 250 tys zyjacych w Polsce w latach 1945-48 (wg Grossa str. 258) nie odbiega od stosunku zamordowanych katolikow do calej populacji w tym samym czasie. W kraju, ktory w 1945 roku walczyl przeciwko zakuciu w komunistyczne kajdany, zrozumiala bylaby nawet relacja 1 zabity na 500 obywateli.

Gross koncentruje sie na pogromie w Kielcach, gdzie mialo zginac 42 Zydow. Od poczatku wystepowaly dwie odmienne wersje wydarzen: komunistycznych wladz i biskupow katolickich.  Komunistyczny rzad Bieruta i Bermana twierdzil, ze pogrom byl rezultatem ataku AK i NSZ (organizacji lojalnych w stosunku do rzadu polskiego przebywajacego w Londynie). Wladza komunistyczna wlozyla olbrzymi wysilek w to, aby uzyskac dowody, ktore popieralyby jej oskarzenia, wlaczajac torturowanie setek obywateli.  Jedenakze, dzisiaj nikt powaznie nie traktuje stanowiska Bieruta.

Zdaniem katolickiego episkopatu, kielecki pogrom byl prowokacja wladz komunistycznych, ktore planowaly go od dawna. 30 lipca mial sie odbyc plebiscyt, w ktorym haslo “3 x TAK” oznaczalo uprawomocnienie sowieckiej wladzy w Polsce. Wladze komunistyczne potrzebowaly jakiegos incydentu ( 4 lipca Amerykanie obchodza swoje narodowe swieto), ktory odwrocilby uwage Zachodu od faktu formalnego zlikwidowania demokracji w Polsce.  W czasie pogromu przy ul Planty 7 wielu Zydow zostalo zabitych strzalem z karabinu. Tymczasem, poza wojskiem i sluzba bezpieczenstawa, jedynie organizacje zydowskie mialy pozwolenie na noszenie broni. (Polak katolik, przy ktorym znalezionoby bron byl natychmiast rozstrzeliwany). Niestety, Gross ignoruje ten niewygodny fakt

Kiedy pieciu polskich ksiezy probowalo dostac sie na miejsce pogromu, zostali zatrzymani przez kordon policji, ktora pojawila sie natychmiast w tym miejscu (Kielce, July 4,  1946: Background, Context and Events, Toronto: Polish Educational Foundation, 1996).  Oczywiscie, cala cywilna administracja znajdowala sie pod kontrola wladz komunistycznych w Warsawie, ktore byly na biezaco o wszystkim informowane. Cale to zdarzenie robilo wrazenie wyrezyserowanego w zlym czasie. Wkrotce pojawil sie oddzial NKWD, wedlug wczesniej wydanego rozkazu z zadaniem unieszkodliwienia majacego sie tam znajdowac zadnego krwi tlumu Polakow, ale na miejscu nie zastano zadnego tlumu. Dla poparcia stanowiska biskupow mozna przedstawic wiele innych dowodow cui bono.

Gross jest oburzony faktem, ze biskupi nie potepili tego zdarzenia, czego domagaly sie wladze komunistyczne. Nie poparli stanowiska komunistycznego rzadu, ktory oskarzyl o pogrom sily antykomunistyczne. Biskup Kaczmarek, ktory prezentowal stanowisko biskupow, drogo zaplacil za swoja postawe. W wiezieniu torturowano go przez wiele miesiecy (wybito mu wszystkie zeby) i komunistyczny sad wydal na niego wyrok dlugoletniego wiezienia za szpiegowanie na rzecz USA. Gross przemilczal i ten fakt. Gross traktuje kieleckie UB tak jakby to byl Scotland Yard pod kierownictwem inspektora Jane Tennyson a nie organizacja w rekach okrutnych i zdyscyplinowanych aparatczykow.  Zapomina, ze Kielce znajdowaly sie pod obca okupacja od wrzesnia 1939r.

Zasada Pareto

Obydwa stanowiska, zarowno wladz jak i biskupow, sa zgodne co do jednego, a mianowicie, ze morderstwo przy ul. Planty 7 bylo zaplanowane  i kierowane przez kogos i nie mialo charakteru spontanicznej reakcji tlumu. Potwierdza to tzw. zasade Pareto, wedlug ktorej katastrofa jakiegos systemu nastepuje raczej w rezultacie jednej lub kilku okreslonych przyczyn, niz jest rezultatem ogolnej choroby systemu. Mordowanie Polakow, Cyganow lub Zydow w czasie Holocaustu przez nazistow bylo zaplanowane i zorganizowane. Od rabunku w czasie Kristallnacht do gazowania w Auschwitz-Birkenau, przemoc i zabijanie  bylo zaplanowane i kierowane. Gross podwaza punkt widzenia biskupow, ale rownoczesnie nie przyjmuje opinii wladz. Rozwija raczej stanowisko rzadowe, rewidujac je. (Fear, str. 163).

Uwazam, ze uzywanie okreslen pogrom lub prowokacja na okreslenie takiej zbiorowej reakcji, jaka miala miejsce w Kielcach jest mylace.  Zaliczaja one bowiem to zjawisko do “zachowania tlumu,” przypisujac je wylacznie grupie sfrustrowanych malkontentow, czesto manipulowanych przez pozbawionych skrupulow rzadowych agentow, w celu odwrocenia uwagi od narastajacych konfliktow spolecznych. Jednakze 4 lipca 1946 nie mamy do czynienia z  niespodziewanym buntem lumpenproletariatu. Raczej byla to grupa zwyklych ludzi, dzialajacych z rozmyslem i bez zahamowan.

Wedlug Grossa, morderstwo w Kielcach wyniklo z ogolnego ducha antysemityzmu, ktory prowadzil do spontanicznego wybuchu zgromadzonych jednostek. Gross stawia na glowie zasade Pareto, przypisujac wydarzenia w Kielcach ogolnej chorobie polskiego katolickiego spoleczenstwa. Zdaniem Grossa, jest to permanentny problem wynikajacy z polskiego katolicyzmu.

Zydzi w sowieckim aparacie bezpieczenstwa

Argumentujac na rzecz stalego zjawiska antysemityzmu w Polsce, Gross nastepnie poswieca kilka rozdzialow temu, aby udowodnic swoja druga konkluzje, a mianowicie, ze polski antysemityzm nie mial nic wspolnego z kolaboracja polskich Zydow z sowietami. Wprawdzie Gross nawet tego nie wspomina, ale warto tutaj czytelnikowi zacytowac opinie prof. Andrzeja Paczkowskiego, bylego dyrektora IPN, ze Zydzi w najwyzszych wladzach aparatu bezpieczenstwa, kontrolowanego przez sowietow, stanowili okolo 30% (A.Paczkowski, Zydzi w UB proba weryfikacji stereotypu  w “Komunizm, ideologia ,system, ludzie, PAN, Warszawa 2001, str. 197)

W roku 1945 w Polsce bylo okolo 25 mln katolickiej ludnosci i okolo 250 tys Zydow. Prosta arytmetyka pokazuje, ze proporcja Zydow, ktorzy wstapili do UB byla 42 razy wieksza niz katolikow.. Gross tego nie kwestionuje, ale daje intrygujace wyjasnienie dlaczego tak bylo (Fear, str. 227). Wynikalo to, jego zdaniem, z braku wykwalifikowanych kadr. Nowa administracja angazowala kogo popadlo i zwyklym przypadkiem byla nadreprezentacja Zydow w aparacie bezpieczenstwa. Innymi slowy, olbrzymia nadreprezentacja Zydow w UB w porownaniu z katolikami wynikala ze stosunkowo wiekszej kompetencji Zydow. Ta konkurencyjna przewaga Zydow musiala byc wiec znaczna, jak wskazuje na to  stosunek  42:1. Gross w swojej analizue nie bierze pod uwage faktu, ze polski katolik wstepujacy do UB byl traktowany przez spoleczenstwo jako zdrajca i mogl byc ekskomunikowany przez Kosciol. Zdaniem Grossa, mniejszy proporcjonalnie udzial Polakow w UB wynikal z ich mniejszej kompetencji.

Inwazja Niemiec i ZSRR na Polske we wrzesniu 1939 r. zakonczyla sie nie sprowokowanym podzialem kraju. Oczywiste jest, ze Polacy nie byli zadowoleni z  sowieckiej okupacji, ale niektorzy moga sadzic, ze okupacja rosyjska byla lagodniejsza niz niemiecka. W jednej ze swoich ksiazek, napisanych w   czasach przedmodernistycznych ( Revolution from Abroad, Princeton Univ. Press, str. 229) Gross wykazuje na podstawie starannie skompletowanych dowodow, ze jest to bledne. Wedlug ostroznych szacunkow, sowieci zabili lub doprowadzili do smierci cztery do pieciu razy wiecej ludzi niz nazisci; przy tym populacja pod okupacja sowiecka byla dwa razy mniejsza niz pod okupacja niemiecka. Estymacja powyzsza dotyczy pierwszych dwoch lat wojny, zanim zaczelo sie masowe ludobojstwo Zydow.

Sowiecki terror

Gross wykazuje, ze dla polskich katolikow sowieci byli znacznie gorsi niz nazisci.Zasadniczo, warstwy wyksztalcone (lekarze, prawnicy, nauczyciele, inzynierowie,itd.)oraz indywidualni rolnicy, ktorzy mieli troche wiecej ziemi, byli od razu zgladzeni lub gromadzeni w wiezieniach skad byli wysylani do obozow niewolniczej pracy na Syberii lub w Azji Srodkowej.  Straszliwe warunki jakie tam panowaly byly nawet gorsze niz w nazistowskich obozach koncentracyjnych. Np. w wiezieniu we Lwowie w celi o powierzchni 11,5 m2 upchano 28 ludzi. Wiezniowie musieli sie zalatwiac na podloge.

Zydzi witali sowieckich agresorow

Jaka byla sytuacja Zydow na terenach okupowanych przez sowietow i jaki byl ich stosunek do okupantow?  Gross pisze ( Revolution, str.32): “Polacy i Ukraincy opisywali te wydarzenia z gryzaca ironia a Zydzi temu nie zaprzeczali, ze witali Armie Radziecka z radoscia. Mlodziez zydowska spedzala dni i noce z zolnierzami radzieckimi; powszechny entuzjazm towarzyszyl wkraczajacym Rosjanom; rowniez Rosjanie darzyli Zydow zaufaniem.”

W innym miejscu Gross cytuje Celine Koninska (Revolution, str. 34): “Trudno znalezc odpowiednie slowa na wyrazenie naszych uczuc –  to oczekiwanie i to szczescie. Zastanawialismy sie  jak wyrazic nasza ogromna radosc: rzucac kwiaty, spiewac, organizowac pochody? Mysle, ze tak beda sie radowac Zydzi kiedy zjawi sie ich Mesjasz.” Przypominam, ze tak cieplo witano sowietow we wrzesniu 1939r. we wschodniej Polsce w czasie kiedy w poblizu nie bylo zadnych Niemcow. Zydzi cieszyli sie z okupacji  wschodniej Polski przez Rosjan.  Dla polskich katolikow byla to zdrada; analogicznie odbierano gorace przyjecie jakie wkraczajacym Niemcom zgotowali folksdojcze w zachodniej Polsce.

Nie mozna podwazyc faktu, ze na polskich terenach okupowanych przez Niemcow, gdzie sytuacja Zydow byla gorsza niz katolikow, wiele rodzin polskich ukrywalo Zydow przed nazistami. Dane liczbowe zebrane w muzeum Yad Vashem pokazuja, ze Polacy znajdowali sie na pierwszym miejscu wsrod chrzescijan ratujacych Zydow przed nazistami,  narazajac zycie swoje i swoich rodzin. Powinnismy wiec zadac pytanie

Czy Zydzi wykorzystali swoje wplywy i uprzywilejowana sytuacje na polskich terenach okupowanych przez sowietow, aby ratowac Polakow katolikow przed NKWD? Przykro mi to powiedziec, ale nie mogle znalezc zadnego takiego przypadku.

Egzekucje Polakow katolikow przez sowietow

Wedlug szacunkow J.Grossa (Revolution,str.194) do dnia 22 czerwca 1941r., czyli do czasu zerwania ukladu ze Stalinem przez Hitlera , okolo 1,25 mln ludzi zostalo wywiezionych ze wschodnich terenow Polski w glab ZSRR. Straszliwe wiezienia NKWD  sluzyly jako miejsca gdzie Polacy oczekiwali na egzekucje lub na transport do Gulagu.  W czasie zaatakowania ZSRR przez Niemcy NKWD zgladzilo lub wywiozlo na wschod 150 tys wiezniow. W wiezieniu Brygidki we Lwowie w dniu 22 czerwca 1941r. NKWD wymordowalo prawie wszystkich z 13 tys. przebywajacych tam wuiezniow. (Revolution, str.179).  Gross nie mowi w tym przypadku o pogromie, tylko o “masakrze”Po wejsciu armii niemieckiej na tereny wschodniej Polski, nazisci zachecaloi Polakow do dzialan antysemickich, wlaczajac w to pogromy.  Nie odniesli jednak w tym sukcesow.  Polacy katolicy nie chcieli uczestniczyc w  nazistowskich mordach. Polskie podziemie karalo nawet smiercia za wydawanie Zydow nazistom.

Po szybkim wycofanu sie Armii Radzieckiej, zanim wladze nad wschodnimi terenami Polski przejeli Niemcy, polskie podziemie wykonalo wiele wyrokow smierci na kolaborantach, wsrod ktorych bylo wielu Zydow. Przykladem moze byc miejscowosc Szczuczyn, gdzie znajdowaly sie cztery wiezienia NKWD. Gross traktuje to wykonanie wyrokow smierci jako przyklad polskiego antysemityzmu. Powinien sie wiec zastanowic dlaczego w takim razie na terenie zachodniej Polski, okupowanej przez Niemcow, Polacy nie organizowali pogromow.

Oskarzenia Grossa sa falszywe a zadania finansowe ponizajace

Jak wspomnialem na poczatku, prof. Gross gardzi danymi empirycznymi i logika Arystotelesa, aby udowodnic swoje racje. Dla wszystkich, ktorzy wierza w logiczne wnioski oparte  na faktach, tezy Grossa nie wytrzymuja krytyki.  Poza tym, trudno zaakceptowac traktowanie katolickiej Polski, ktora przez pol wieku byla ofiara brutalnej przemocy, w taki sposob jakby sama byla katem. Podobnie, jak nie mozna sie zgodzic z oskarzaniem katolicyzmu, wiary, ktora pomogla przetrwac Polakom 50-letni ucisk, o rzekome zrodlo antysemityzmu. Nie ma watpliwosci, ze Grossowi towarzyszy caly chor Zydow, ktorzy w czasie wojny utracili swoje majatki w Polsce i ktorzy zadaja, aby Polacy za to zaplacili. Nie ma dla nich znaczenia, ze w Polsce moze byc niedostatek, kasa pusta lub nawet ludzie moga glodowac.

Wedlug Teresy Bochwic (Rzeczpospolita, 3 sierpnia, 2002) dwoch na trzech obecnych obywateli polskich lub ich potomkow utracilo swoje domy w rezultacie II wojny swiatowej lub wydarzen, ktore nastapily po niej. Organa bezpieczenstwa panstwowego, kierowane prze Jakuba Bermana i sowieckie NKWD sa odpowiedzialne za smierc miliona polskich katolikow. Do kogo maja sie Polacy zwrocic o wyrownanie krzywd, jakie ich spotkaly.  Polacy po prostu chca, aby zostawiono ich w spokoju, aby poniechano quasi-legalnych atakow ze strony tych, ktorzy chcieliby ich uciskac na zawsze.  Polacy poniesli najwyzsze straty w czasie II wojny swiatowej w stosunku do liczby ludnosci (17% populacji). W wojnie przeciwko Hitlerowi Polska zajela czwarte miejsce  po ZSRR, USA i Wielkiej Brytanii pod wzgledem udzialu zolnierzy. Polskie  podziemie wykonalo najwieksza liczbe atakow przeciwko nazistom w porownaniu z innymi okupowanymi krajami i ucierpialo najwieksze represje. W Polsce nie bylo rzadu w stylu Quislinga lub Petaina. Kolaboracja z nazistami wystepowala rzadko i byla karana smiercia przez wladze podziemne.  Polacy stanowia najliczniejsza grupe wsrod “sprawiedliwych chrzescijan” odnotowanych przez Yad Vashem. Dalsze przesladowanie tego narodu, ktory tak dlugo cierpial, spowodowane jest chyba czyms wiecej niz tylko postmodernistyczne zasady.

James R. Thompson wyklada na Uniwersytecie Rice w Houston w Teksasie.

Powyzszy artykul zostal przedrukowany z The Chesterton Review, Special Polish Issue,

Spring-Summer 2007.