POPRZEDNIA STRONA

Kościół  i  nauka 

 

Zachęcam zainteresowanych do zapoznania sie z bardzo ciekawą pracą księdza Jose Maria Moralesa, przedstawiającą w sposób niemal encyklopedyczny ogromny wkład ludzi Koscioła Katolickiego w rozwój nauki na przestrzeni wieków

Jose Maria Riaza Morales SJ 

"Kościół i nauka – konflikt czy współpraca? "

przeł. Szymon Jędrusiak, Wydawnictwo WAM, Kraków 2003.

onadto poniżej zamieszczono fragmenty spisu tresci pokazujące na jak wielu polach nauki i oświaty działał Kosciół katolicki 
wbrew wrogiej mu propagandzie lansującej mit ciemnoty i zacofania średniowiecza

CZĘŚĆ I

HISTORYCZNA PANORAMA

UDZIAŁU KOŚCIOŁA W ROZWOJU NAUKI

WSTĘP: NAUKA I TECHNIKA............................................................. 15

Rozdział 1

UDZIAŁ KOŚCIOŁA W ZACHOWANIU

STAROŻYTNEJ SPUŚCIZNY NAUKOWEJ.................................... 17

1. NAUKA GRECKA............................................................................. 17

Matematyka........................................................................................ 17

Astronomia......................................................................................... 22

Fizyka................................................................................................. 23

Nauki przyrodnicze............................................................................ 24

Anatomia i fizjologia.......................................................................... 26

2. NAUKA RZYMSKA.......................................................................... 27

3. KOŚCIÓŁ I STAROŻYTNA WIEDZA

WE WCZESNYM ŚREDNIOWIECZU................................................. 30

Konsekwencje upadku Imperium Rzymskiego.................................. 30

Zbawienny trud mnichów................................................................... 32

Od Kasjodora do Hrabana Maura....................................................... 35

Rozdział 2

ROLA KOŚCIOŁA W ROZPOWSZECHNIANIU

WIEDZY ARABSKIEJ NA ZACHODZIE........................................ 39

1. NAUKA ARABSKA........................................................................... 39

Przyswajanie tradycji nauki starożytnej............................................. 40

Postępy nauki arabskiej...................................................................... 41

Al-Andalus......................................................................................... 44

2. KOŚCIÓŁ PIONIEREM ZAZNAJAMIANIA ZACHODU Z NAUKĄ ARABSKĄ

Gerbert z Aurillac............................................................................... 46

Szkoła tłumaczy z Toledo................................................................... 47

Drogi hiszpańskie i sycylijskie........................................................... 51

Rozdział 3

ROLA KOŚCIOŁA W NARODZINACH UNIWERSYTETÓW .... 53

1. OD SZKÓŁ KLASZTORNYCH I BISKUPICH

DO UNIWERSYTETÓW....................................................................... 53

Szkoły klasztorne i biskupie............................................................... 53

Studium Generale i Uniwersytet......................................................... 54

Pierwsze uniwersytety........................................................................ 56

Uniwersytety hiszpańskie................................................................... 59

2. LUDZIE KOŚCIOŁA WPROWADZAJĄ NAUKĘ

DO AULI UNIWERSYTECKICH......................................................... 60

Franciszkanie w Oksfordzie............................................................... 61

Dominikanie w Paryżu....................................................................... 65

Inni duchowni ze świata nauki w XIII wieku..................................... 68

Rozdział 4

ROLA KOŚCIOŁA W PRZYGOTOWANIU

I ROZWOJU NAUKOWEGO RENESANSU.................................... 71

1. UDZIAŁ KOŚCIOŁA W PRZYGOTOWANIU

NAUKOWEGO RENESANSU.............................................................. 71

Bezpośrednie tłumaczenia z greckiego............................................... 71

Druk.................................................................................................... 73

Przedrenesansowi uczeni Kościoła.................................................... 74

Przygotowania do naukowego odrodzenia......................................... 78

2. WKŁAD KOŚCIOŁA

W NOWATORSKIE DOKONANIA RENESANSU.............................. 81

Mikołaj z Kuzy................................................................................... 82

Matematycy i astronomowie............................................................... 84

Jose de Acosta.................................................................................... 87

Rozdział 5

EWANGELIZACYJNA EKSPANSJA KOŚCIOŁA

W EPOCE WIELKICH ODKRYĆ GEOGRAFICZNYCH............. 89

1. KONTYNENT AMERYKAŃSKI...................................................... 89

Tworzenie nowych Hiszpanii............................................................. 89

Ewangelizacja..................................................................................... 91

Redukcje............................................................................................. 94

2. FILIPINY............................................................................................ 97

3. CHINY................................................................................................ 98

SPIS TREŚCI 393

MatteoRicci....................................................................................... 99

Trybunał Astronomiczny i Obserwatorium Cesarskie........................ 100

Inne dokonania uczonych misjonarzy................................................ 102

Rozdział 6

GREGORIAŃSKA REFORMA KALENDARZA............................. 105

1. KALENDARZ..................................................................................... 105

Jednostki............................................................................................. 105

Kalendarz juliański............................................................................. 106

2. REFORMA.......................................................................................... 108

Użyteczność reformy.......................................................................... 108

Komisja papieska................................................................................ 110

Treść reformy...................................................................................... 112

Akceptacja.......................................................................................... 113

3. PROJEKTY NOWYCH REFORM .................................................... 114

Projekty kalendarza uniwersalnego albo stałego................................ 115

Ustabilizowanie daty Wielkanocy...................................................... 116

Rozdział 7

OBSERWATORIA................................................................................ 119

1. OBSERWATORIA STOLICY ASPOSTOLSKIEJ............................. 119

Obserwatorium w Collegio Romano.................................................. 119

La Specola Pontificia Vaticana i Obserwatorium “La Sapienza"....... 123

Nowy etap Obserwatorium w Collegio Romano................................ 124

Obserwatorium Watykańskie.............................................................. 126

Obserwatorium w Castel Gandolfo.................................................... 128

Obserwatorium Watykańskie w Stanach Zjednoczonych................... 129

2. OBSERWATORIA I ASTRONOMOWIE KOŚCIOŁA..................... 130

Rola Towarzystwa Jezusowego.......................................................... 130

Grono astronomów nie-jezuitów........................................................ 133

Pijarzy z Obserwatorium Ximeniano................................................. 135

Obserwatoria XIX i XX wieku........................................................... 136

Hiszpania i Hispanoameryka.............................................................. 137

Filipiny, Chiny, Madagaskar............................................................... 139

Ameryka Północna............................................................................. 141

Anglia, Węgry.................................................................................... 142

Rozdział 8

UNIWERSYTETY................................................................................ 145

1. UNIWERSYTETY KOŚCIOŁA......................................................... 145

Kolegia jezuickie................................................................................ 145

Profesorowie Collegio Romano (Uniwersytetu Gregoriańskiego)..... 148

Instytuty religijne w oświacie............................................................. 153

Ośrodki nauczania akademickiego..................................................... 154

Wyższa szkoła matematyki................................................................. 156

2. UNIWERSYTETY KATOLICKIE..................................................... 159

Uniwersytet Katolicki......................................................................... 160

Uniwersytety katolickie w Europie.................................................... 161

W Ameryce Północnej........................................................................ 163

W Ameryce Łacińskiej....................................................................... 165

Na Filipinach, w Chinach, w Japonii................................................. 166

Gałęzie nauki...................................................................................... 169

Sławni wykładowcy duchowni........................................................... 170

Rozdział 9

AKADEMIE I TOWARZYSTWA NAUKOWE................................. 177

1. AKADEMIE........................................................................................ 177

Pierwsze akademie............................................................................. 177

Papieska Akademia Nauk................................................................... 178

Mersenne i francuska Akademia Nauk............................................... 181

Akademia Brukselska......................................................................... 182

2. TOWARZYSTWA NAUKOWE......................................................... 183

Rozdział 10

LUDZIE KOŚCIOŁA W POSTRENESANSOWYM

ROZWOJU NAUK................................................................................ 185

1. EPOKA NOWOŻYTNA (XVII-XVIII WIEK).................................. 185

Matematyka........................................................................................ 185

Astronomia. Fizyka............................................................................ 191

Chemia................................................................................................ 198

Nauki przyrodnicze............................................................................ 199

2. CZASY WSPÓŁCZESNE (XIX-XX WIEK)..................................... 205

Nauki matematyczne i fizyczne.......................................................... 205

Nauki przyrodnicze............................................................................ 207

 

CZĘŚĆ II

NA STYKU NAUKI

WYBRANE PROBLEMY

Rozdział 11

BIBLIA I NAUKA................................................................................. 215

1. UJĘCIE TEMATÓW NAUKOWYCH NA KARTACH BIBLII........ 215

2. STAROŻYTNA KOSMOLOGIA HEBRAJSKA I TEKSTY STAREGO TESTAMENTU.................................................................... 217

Pierwsze rozdziały Genesis. Hexameron............................................ 219

3. STWORZENIE I WIEK CZŁOWIEKA............................................. 222

Narodziny ludzkości........................................................................... 222

Wiek człowieka.................................................................................. 223

4. POTOP................................................................................................ 225

Skala wydarzenia................................................................................ 226

5. INNE TAJEMNICZE USTĘPY.......................................................... 227

Rozdział 12

SPRAWA GALILEUSZA..................................................................... 233

1. SYSTEMY KOSMICZNE.................................................................. 233

Greckie systemy geocentryczne.......................................................... 233

Grecki system heliocentryczny........................................................... 236

Oresme, Kuzańczyk i Kopernik......................................................... 237

System Tychona de Brahe.................................................................. 239

2. GALILEO GALILEI, KOPERNIK..................................................... 240

Rozpowszechnianie się dzieła Kopernika.......................................... 240

Galileusz - obrońca kopernikańskiej wizji kosmosu......................... 241

3. KONFLIKT Z KOŚCIOŁEM............................................................. 245

Przeciwnicy Galileusza....................................................................... 246

Doniesienie do Rzymu....................................................................... 247

Interwencja kongregacji rzymskich.................................................... 249

Ostatnie papieskie ostrzeżenie dla Galileusza.................................... 251

4. PROCES.............................................................................................. 252

Nowe publikacje Galileusza............................................................... 252

Proces................................................................................................. 254

Wyrok................................................................................................. 255

5. ANALIZA “SPRAWY GALILEUSZA"............................................. 257

Czy Galileusz dowiódł prawdziwości systemu kopernikańskiego? ... 257

Czynniki, które wpłynęły na surowy wyrok....................................... 260

Charakter wielkiego uczonego........................................................... 261

Problem protestantyzmu..................................................................... 262

Cień Giordana Bruno......................................................................... 263

6. REHABILITACJA GALILEUSZA..................................................... 265

Drugi Sobór Watykański i papież Jan Paweł II.................................. 265

Uznanie racji oskarżonego i błędu sędziów....................................... 266

WE WCZESNYM ŚREDNIOWIECZU

(....)

 “Inwazje barbarzyńców zatrzymały ewolucję kultury Zachodu i pchnęły ją wstecz... Wojenne pożogi położyły kres wszelkiej naukowej twórczości oraz istnieniu wielu struktur społecznych, które zapewniały jej ciągłość". “Upadek Zachodniego Imperium oznacza także ruinę kultury klasycznej. Ośrodki naukowe upadają, na głucho zamykane są instytucje kulturalne i pedagogiczne; nastaje czas chaosu i barbarzyństwa. Nauka zamiera, albo może lepiej - zostaje porzucona". W podobnych barwach to, co się stało, odmalowuje Beaujeu: “Nauka starożytna, w chwili gdy zadawano jej i całemu Imperium Zachodniemu ostateczny cios, była głęboko - być może już nieodwracalnie - upośledzona. I jeśli materialne i moralne warunki stworzone przez pierwszych Lagidów dały silny impuls do rozwoju nauki hellenistycznej, tak zniszczenia dokonane przez germańskich najeźdźców i ich późniejsze panowanie unicestwiły moralne i materialne możliwości rozwijania nauki czy prowadzenia jakichkolwiek badań".

Zbawienny trud mnichów

Znaczenie Kościoła po rozpadzie Imperium, trafnie oddają słowa Ducasse'ego: “W ciągu kilku stuleci ucywilizowane niegdyś przez Rzym ludy znalazły się na poziomie kulturowo-społecznym znacznie niższym niż w starożytności, nawet tej przedhelleńskiej... Klęska była tak wielka, cierpienia tak długotrwałe i dotkliwe, że zmusiło to ludzi do ponownego rozbudzenia myśli technicznej i wyniesienia jej z ówczesnego nędznego stanu na wyższy poziom. Tak w skrócie można by określić gigantyczne dzieło średniowiecza.

Podejmowali je czasami przywódcy polityczni, jednak najczęściej siłą sprawczą był Kościół. Przemienna uprawa pól, udoskonalana technika karczunku, lepsza orka - gdziekolwiek by spojrzeć, wszędzie impuls wychodził od Kościoła, a zwłaszcza od zakonów monastycznych... System uprawy roli i prawidła gospodarki rolnej trzeba było budować niemal od początku".

“Nie ma się więc co dziwić legendarnej popularności owych pionierskich mnichów, osiadłych w lasach i na pustkowiach... Od VI do X wieku jeszcze na niewielką skalę, potem, zwłaszcza od IX do XIII wieku, rolnicza kolonizacja i przygotowywanie nowych ziem pod uprawę prowadzone były przez zakony metodycznie". Z drugiej strony nastąpił wtedy “rozwój rzemiosł, które Kościół wspierał reorganizując swoje warsztaty i szkoląc rzemieślników różnych specjalności".

A oto, co napisał Hull: “panowała tak duża niepewność jutra (w okresie 500-1000 r. n.e.), że postęp intelektualny był praktycznie niemożliwy. Stąd dług, jaki ma Europa wobec Kościoła jest trudny do przeszacowania. Wpływ Kościoła w tych mrocznych wiekach, cywilizacyjny i unifikujący, miał ogromne znaczenie dla kształtowania się Europy".

W okresie od V do VIII wieku “wszelka działalność kulturowa odbywa się pod osłoną murów benedyktyńskich klasztorów i bardzo powoli przenika do szkół katedralnych, klasztornych i pałacowych. Kościół stał się depozytariuszem i protektorem kultury starożytnej w owym czasie kulturowego zaćmienia". “Wszyscy historycy oddają sprawiedliwość wielkiemu dziełu zakonników, którzy pozwolili Europie przetrwać nieuchronne wstrząsy towarzyszące jej narodzinom... Do życia kulturalnego należało także czuwanie nad ogniem wiedzy i nauki, w epoce, gdy intelektualne zajęcia straciły dla większości sens". Mnisi przyjęli rolę orędowników starożytnej wiedzy.

Rzymianin Magnus Aurelius Cassiodorus (ok. 490-583) w sędziwym wieku wycofuje się z życia świeckiego i w Sauillace na południu Włoch zakłada klasztor w Vivarium, którym kieruje i gdzie dokonuje żywota. Zakonnicy wspólnoty spędzają czas na przepisywaniu prac dawnych mistrzów, które Kasjodor cierpliwie wyszukuje. Jest to bodaj pierwsza tego typu wspólnota. To, co zapoczątkował Kasjodor, będzie kontynuowane w następnych wiekach w klasztorach średniowiecznych, zwłaszcza benedyktyńskich.

Tradycja monastyczna zrodziła się w Egipcie. Przyjęła się najpierw na wybrzeżach Prowansji wraz z założeniem klasztorów w Lerins i Saint-Victor de Marseille (w latach 410 i 418), potem w Irlandii za sprawą św. Patryka i jego uczniów (około 452). Mnisi irlandzcy trafiają do wszystkich krajów celtyckich, Szkocji, północnej Anglii i Armoryki.

U schyłku VI wieku Szkoci przeniknęli do królestwa frankońskiego i do plemion germańskich, zakładając klasztory w Luxeuil (610) i St. Gallen (612) we Francji oraz Bobbio w Italii. Potężnym impulsem dla mo-nastycyzmu stało się ogłoszenie około 525 r. przez św. Benedykta słynnej reguły. Klasztor w Monte Cassino przekształcił się w opactwo-matkę benedyktynów, których klasztory, pełniące także rolę ośrodków kultury, pojawiają się na znacznym obszarze Europy.

Mianem skryptorium określano pomieszczenie istniejące przy każdym dużym klasztorze, gdzie mnisi - skryptorzy kopiowali manuskrypty, w całkowitej ciszy oddając się swej żmudnej pracy. Posługiwali się minuskułą karolińską, pismem lombardzkim albo wizygockim. Bardzo często klasztory wymieniały między sobą kodeksy, by uzupełnić własne zbiory biblioteczne; ocaliło to przed zgubą wiele starożytnych pism. Beaujeu stwierdza: “Bez Kasjodora i jego mnichów, i wszystkich, którzy przez te wszystkie wieki niezmordowanie kopiowali rękopisy, cały dorobek literacki i naukowy minionych epok zostałby zaprzepaszczony w tej strasznej dziejowej katastrofie... i zapewne nigdy ludzkość nie dojrzałaby do Odrodzenia".

“Okres pomiędzy V a X wiekiem możemy nazwać epoką medycyny klasztornej. Mnisi z zapałem poświęcają się zachowaniu wiedzy klasycznej ocalałej po barbarzyńskiej nawale... Spuścizna kulturowa zawarta w ich bibliotekach, wzbogacanych powoli acz systematycznie dzięki pracy kopistów, przekształciła klasztory w ośrodki intelektualne i naukowe o pierwszorzędnym znaczeniu"24.

“W wieku VI benedyktyni rozpoczęli studiowanie niektórych dzieł Hipokratesa i Galena i stopniowo upowszechniali te pisma na Zachodzie". “To właśnie klasztorom benedyktyńskim przypisać należy wielką zasługę powołania do życia w owych trudnych czasach pierwszych szpitali. Mnisi zakładali i otaczali troskliwą opieką małe ogrody botaniczne; prowadzili też skromne biblioteki medyczne, w których znaleźć można było prace Pliniusza, Celiusa Aurelianusa, Celsusa, streszczenia i wypisy z Corpus hipocraticum, z dzieł Galena i Dioskuridesa, a nawet pewnych śladów Pawła z Eginy i Aleksandra z Tralles".

Rdzeń naukowej literatury medycznej miał rodowód “kościelny, jak widać na przykładzie Commentarium Medicinale Benedykta Crispo, arcybiskupa Mediolanu (681)... czy późniejszego traktatu medycznego o chorobach i środkach zaradczych pióra opata Monte Cassino, Bertaria (857-884), w IX wieku".

Od Kasjodora do Hrabana Maura

Choć wieki średnie ogarnął naukowy i kulturowy mrok, na jego tle niczym gwiazdy jaśniało kilka wielkich indywidualności. “Mimo wszystko, pewna część ludzi światłych zaczyna odczuwać ciężar odpowiedzialności, jaki spoczął na ich barkach, a mianowicie: “ocalić i przekazać następnym pokoleniom spuściznę starożytności". Ci ludzie, jak podkreśla Carreras Artau, to duchowni. “Nauka przestaje mieć znaczenie; jedynie kilka wybitnych postaci wywodzących się z Kościoła, świadomych, iż wiedza gromadzona wysiłkiem tylu pokoleń może bezpowrotnie zginąć, pospieszyło pisać encyklopedie. Usiłowali w nich zebrać dla potomnych przynajmniej jakąś część starożytnej wiedzy".

Wymienia się przy tej okazji zazwyczaj kilka nazwisk: Włocha Kasjodora, Hiszpana św. Izydora (560-636), Anglików: św. Bede (ok. 673-735) i Alkuina (735-804) oraz Niemca Hrabana Maura (ok. 780-856).

Kasjodor, oprócz poświęcenia się dziełu przepisywania manuskryptów, sam pisze. Jego twórczość podporządkowana jest celom dydaktycznym. Najważniejsze jego dzieło, pisane z myślą o podległych mu mnichach, nosi tytuł Institutiones. Jest to rodzaj encyklopedii w dwóch tomach, swoisty bibliograficzny przewodnik po świecie nauki. Autor utrwala w nim między innymi podział sztuk wyzwolonych na trivium (gramatyka, retoryka, dialektyka) i quadrivium (arytmetyka, geometria, astronomia i muzyka).

Ale Institutiones to tylko przedsmak tego, co znajdziemy w twórczości św. Izydora, biskupa Sewilli. Dziełem, które przysporzyło mu największej sławy, w którym wykłada w sposób kompendialny całą dostępną mu wiedzę, jest encyklopedia Etymologiarum libri XX seu Origines {Dwadzieścia ksiąg pochodzeń, czyli etymologii). Pierwsze księgi poświęca Izydor siedmiu sztukom wyzwolonym (trivium i quadrivium). Ograniczmy się tylko do zagadnień naukowych. I tak w księdze III otrzymujemy wykład z arytmetyki, geometrii, astronomii i muzyki (elementy quadrivium); część IV zajmuje się medycyną; księga XI to wykład z anatomii człowieka; w księdze XII Izydor przechodzi do świata zwierząt, w XIII zaś wiele rozdziałów poświęca zjawiskom atmosferycznym. Księga XVI zawiera wiadomości o szlachetnych kamieniach, metalach, minerałach, księga XVII w całości dotyczy rolnictwa.

Św. Izydor pozostawił także po sobie dwa ważne dla nas, bo tyczące nauki, traktaty. Pierwszy De natura rerum {O istocie rzeczy) dotyczy astronomii, kosmografii i meteorologii, drugi - De ordine creaturarum (O porządku stworzeń) - można by uznać za uzupełnienie poprzedniego. Z kolei w trzecim rozdziale innego jeszcze dzieła De officiis (O urzędach) porusza temat górnictwa.

Wpływ Izydora z Sewilli sięgał daleko poza granice Półwyspu Pirenejskiego. Jego pisma szybko przedostały się najpierw do Francji, Italii i Irlandii, a potem rozprzestrzeniły się na całą chrześcijańską Europę. W tamtych czasach Etymologie stanowiły obowiązkową pozycję każdej poważnej biblioteki klasztornej. Szacuje się, że w średniowieczu krążyło około 10 000 kopii tego niezwykłego dzieła.

Omawiając dorobek wybitnego uczonego Kościoła Hiszpanii wizygockiej, Beaujouan stwierdza: “podobnego dzieła, «ocalenia dla potomnych», podejmuje się w Anglii Beda Venerabilis (Czcigodny)". Ten kapłan i zakonnik benedyktyński nazywany był “angielskim Izydorem". Znał zresztą doskonale dorobek słynnego Hiszpana, podobnie jak on wczytywał się w dzieła starożytnych autorów i przetwarzał swą rozległą, encyklopedyczną wiedzę na liczne pisma i traktaty dotykające najróżniejszych dziedzin poznania. Podobnie jak Izydor, stał się Beda przez swą twórczość jednym z wielkich mentorów średniowiecza.

W obszarze naszego zainteresowania znajduje się jego De natura rerum, kompendium wiedzy z kosmologii, oraz De temporum ratione - traktat z chronologii. W sposób istotny wpłynął na rozwój nauk przyrodniczych. “Zajmował się astronomią proponując reformę kalendarza podobną do gregoriańskiej; wprowadził też zwyczaj datowania wydarzeń w odniesieniu do narodzin Jezusa, czyli ery chrześcijańskiej". Beda Venerabilis wykazuje takie zamiłowanie do nauk czystych, że można by go uznać za specjalistę od rachunków i arytmetyki. Osobiście obserwował zależność pływów morza od ruchów Księżyca, wiatry, przesilenia czy nierówności dnia i nocy; zaobserwował nawet ich zmianę w zależności od szerokości geograficznej"

Wedle Beaujeu, Posydoniusz, filozof i uczony grecki, dokonał w traktacie O oceanie najpełniejszej w starożytności analizy zjawiska pływów zaobserwowanego przez niego w Kadyksie. Od tamtego czasu “w teorii przypływów i odpływów nie zanotowano postępów aż do XVI wieku.

Niemniej pewien uczony wieków średnich dokonał korekty analizy Posydoniusza: Beda Czcigodny, który w VII wieku osobiście dokonywał obserwacji u wybrzeży Anglii". Spadkobiercą naukowej tradycji Bedy był angielski diakon Alkuin z Yorku; wykształcony w szkole w Yorku upowszechnia we Francji kulturę i naukę Anglosasów. W Akwizgranie zakłada słynną Szkołę Pałacową i staje się obok Karola Wielkiego głównym promotorem kulturowego odrodzenia epoki Karolingów. Później jako opat kieruje klasztorem Św. Marcina w Tours. Wzbogaca bibliotekę o kopie manuskryptów przenoszonych z bogatej biblioteki w Yorku, przykłada wagę do ulepszenia metody ich kopiowania i czyni z podległego mu skryptorium jedno z najbardziej sławnych. Wprowadza bardzo ambitny program nauczania do wszystkich wielkich szkół klasztornych w królestwie Franków. Ten uczony o niesłychanej erudycji był niezwykle płodny jako pisarz, w jego twórczości bowiem znajdują się między innymi traktaty z matematyki i muzyki. Zdarza się także, iż wprost przepisuje z Kasjodora, Izydora z Sewilli, Bedy...

Z kręgu uczniów Alkuina wywodzą się najznamienitsze postacie nauki i kultury, filary renesansu karolińskiego. Jednym z nich jest Hraban Maur, niemiecki benedyktyn, opat klasztoru w Fuldzie i arcybiskup Moguncji. Za swą niezwykle obszerną twórczość pisarską i pracę dydaktyczną w szkole klasztornej uhonorowany został tytułem primus praeceptor Germaniae (pierwszy nauczyciel Niemiec). Wzorując się na izydoriańskich Etymologiach, pisze jedno ze swych najważniejszych dzieł -De universo, encyklopedię w 22 księgach; inne jego dzieło, De computo, traktuje o kalendarzu. Hraban Maur jest ostatnim z wielkich uczonych VI-IX w., którzy gromadzili rozproszone i stopniowo zapominane elementy tradycji starożytnej po rozpadzie instytucji i struktur Imperium Rzymskiego.

(....)

 

LUDZIE KOŚCIOŁA WPROWADZAJĄ NAUKĘ DO AULI UNIWERSYTECKICH

Niezwykle ważną rolę w rozkwicie powstałych uniwersytetów odgrywają nowe zakony religijne, które pojawiają się na początku XIII wieku. Zakony medytacyjne dominikanów i franciszkanów stanowią od połowy stulecia istotny czynnik rozwoju nauki zarówno na uniwersytecie w Paryżu, jak i w Oksfordzie.

W murach prestiżowej uczelni paryskiej “zadomawiają się" najpierw dominikanie –w 1217r.,a w dwa lata później franciszkanie, w latach 1229-31 przedstawiciele tych zakonów stają się już trwałym elementem kadry nauczającej. W Oksfordzie grupa franciszkanów osiada na stałe w 1225 r. “Uniwersytet oksfordzki. który walczył o palmę pierwszeństwa z uczelnią paryską, uchodził w 2. połowie XIII wieku za drugi pod względem kategorii pośród wszystkich istniejących podówczas ośrodków uniwersyteckich. Zakony medytacyjne swymi wpływami nadały tej uczelni europejską rangę... W Paryżu prym dzierżyli dominikanie, w Okslordzie - franciszkanie".

Franciszkanie w Oksfordzie

Oksfordzkich franciszkanów cechuje zamiłowanie do nauk matematycznych i empirycznych. Widzimy ich tym samym w roli spadkobierców kierunku, który w poprzednim stuleciu przydał takiego splendoru szkole w Chartres. “Oksford zasłużył na miano pioniera nowożytnej nauki eksperymentalnej".

Za twórcę tzw. szkoły oksfordzkiej uważany jest Anglik Robert Grosseteste (ok. 1175-1253), kanclerz Oksfordu około 1221 r. i później, od 1235 r. do śmierci biskup diecezji Lincoln, do której należało miasto. Uchodził za znawcę greki, sam zresztą parał się i tumaczeniami. Szczególnym uznaniem darzył pracę translatorską franciszkanina Adama Marscha; to dzięki niemu w kulturze zachodniej poczęło krążyć wiele pism naukowych i filozoficznych tłumaczonych na łacinę z greki i arabskiego. Ten matematyk, astronom i fizyk dużą wagę przykłada do uprawiania nauk z ąuadrivium, wykazuje przydatność metod matematycznych do badania zjawisk przyrodniczych i dąży, nie szczędząc wysiłku, do osadzenia filozofii na gruncie wiedzy naukowej.

Jego prace i pisma dotyczą najróżniejszych zagadnień z dziedziny m.in. astronomii, meteorologii, kosmogonii, optyki, fizyki, np.: O liniach, kątach i figurach, O świetle i powstawaniu form, O refrakcji i refleksji promieni, O tęczy, O kolorach, O powstawaniu dźwięków, O cieple słonecznym, O kometach, O ruchu ciał i światła, O granicach ruchu i czasu, itd.

Całą spuściznę po Grosseteste przejął jego słynny i oddany mu uczeń, angielski franciszkanin Roger Bacon (ok. 1214-1292). Ten wszechstronny umysł “opracował teorię szkieł wypukłych, napisał instrukcję budowy luster parabolicznych, poznał zasadę camera obscura, badał mechanizm wzroku....". “Przypuszczalnie jako jeden z pierwszych ludzi na Zachodzie poznał proch strzelniczy; nie wiemy, czy wynalazł okulary, z pewnością jednak, badając układy soczewek i luster, przyczynił się do wynalezienia mikroskopu i teleskopu". “Udowodnił, że tęcza nie może powstać, gdy Słońce znajduje się wyżej niż 42 stopnie nad horyzontem". “Przewiduje możliwość wytworzenia maszyn latających, łodzi bez wioseł, wozów samojezdnych, urządzeń do schodzenia na dno morza, mostów wiszących oraz aparatów do czytania na dużą odległość"". Zapowiada wynalazki, które dużo później urzeczywistnią się w postaci maszyn parowych, samochodów, samolotów, łodzi podwodnych itd.

“Matematyka była dla Bacona kluczem i początkiem wszystkich nauk". Mocno podkreśla, iż rozwój astronomii wymaga silnego wsparcia ze strony matematyki. Ta, zastosowana do obserwacji, jest jedyną drogą do poznania natury. Wzywa do rozwijania nauki na fundamencie eksperymentu, sam z zapałem oddaje się nauce doświadczalnej. W jego mniemaniu połączenie metody matematycznej z eksperymentalną otwiera uczonemu drogę do zdobycia wszelkiej wiedzy. Doceniono jego niezwykłą intuicję w dostrzeżeniu roli, jaką dedukcja w połączeniu z indukcją odgrywa w rozwoju nauki.

Copleston, stawiając obok siebie Rogera Bacona i późniejszego o kilka wieków, choć równie sławnego, Anglika Francisa Bacona, tak pisze: “Jak zauważył profesor Adamson, «można zaryzykować twierdzenie, że kiedy mówimy o reformie nauki Bacona, winniśmy przywołać na myśl raczej zapomnianego mnicha z XIII niż błyskotliwego i sławnego kanclerza z XVII wieku». Bridges zauważa, iż o ile Francis Bacon był nieporównywalnie lepszym pisarzem, Roger Bacon cieszył się znacznie większą estymą i wykazywał dużo głębsze zrozumienie dla owego zespolenia naukowej dedukcji i indukcji, które cechuje prawdziwego uczonego".

Angielski franciszkanin John Peckham (ok. 1220-1292) przebywał w Paryżu i Oxfordzie, a potem piastował godność arcybiskupa Canterbury. Napisał między innymi wysoko cenioną pracę z optyki Perspectiva communis. Jego dzieła “wydawano jeszcze w XVI wieku, kiedy szeroko znane już były prace Keplera i Galileusza". Inny angielski franciszkanin, uczeń Roberta Grosseteste współczesny Peckhamowi, Bartłomiej Anglik, pisze dziewiętnastotomową encyklopedię zatytułowaną Posiadacz wszystkich rzeczy, w której porusza zagadnienia z wielu nauk przyrodniczych. Przełożona z łaciny na języki włoski, francuski, hiszpański szybko zdobyła sobie w średniowieczu wielkie uznanie i popularność.

Wśród wymienianych tu franciszkanów nie może zabraknąć Irancuza Pierre'a Olieu ( Olivi ok. 1248-1298), choć nie należał on do grupy oksfordzkiej. “Zasługą Oliviego jest duży wkład w rozwój dynamiki, a zwłaszcza jednej z jej podstawowych zasad: bezwładności". Ogłasza teorię, w myśl której motor wprawia pocisk w ruch przekazując mu impuls; pod wpływem owego impulsu, nawet po jego ustaniu, ciało porusza się dalej, póki nie zatrzyma się na skutek siły oporu powietrza lub innej siły. XIV-wieczni fizycy łacińskim określeniem impetus nazywać będą ów impuls czy energię, która sprawia, iż rzucony kamień po opuszczeniu ręki leci dalej, aż zatrzyma go opór powietrza i siła grawitacji.

Z pewnością do oksfordzkiej grupy franciszkanów zaliczyć należy Anglika Wilhelma Ockhama (ok. 1300-1349), który “stawiał na doświadczenie i rozumowanie; określił też zasadę akcji i reakcji". Jego empirystyczne nastawienie oraz śmiałe koncepcje filozoficzne przyczyniły się do ożywienia badań naukowych. Często w swych rozważaniach stosował zasadę ekonomiki myślenia, znaną później jako “brzytwa Ockhama", która głosi, że “bytów nie należy mnożyć bez potrzeby". Warto przypomnieć, że to słynne średniowieczne hasło bliskie jest “zasadzie prostoty" stosowanej we współczesnych teoriach naukowych.

W tym samym roku co Ockham umiera angielski duchowny Tomasz Bradwardine (ok. 1290-1349), wprawdzie nie franciszkanin, ale wykładowca w Oksfordzie. Ten arcybiskup Canterbury to typowy przedstawiciel matematycznej tradycji oksfordzkiej uczelni. “Napisał między innymi traktat o continuum, Tractatus de continuo, gdzie odnaleźć możemy ustępy jakby wyjęte z najnowszej teorii o zbiorach". “Dochodzi do wniosków, które wywarły wpływ na późniejszy rozwój rachunku nieskończenie małych liczb". Rozróżnia dwa rodzaje nieskończoności - potencjalną i nieosiągalną. Matematykę wzbogacił ponadto dwoma dziełami: Arytmetyka teoretyczna {Arithmetica speculativa) i Geometria teoretyczna {Geometria speculativa), w których położył fundamenty pod teorię wielokątów gwiaździstych. W Traktacie o proporcjach bada matematyczne zależności pomiędzy prędkością, siłą poruszającą i oporem.

Do tego szacownego grona dodać jeszcze wypada hiszpańskiego franciszkanina, urodzonego w Palma de Mallorca, Rajmunda Llulla (Raimundo Lulio, ok. 1232-1316), męczennika i błogosławionego. Ten prawdziwie uniwersalny umysł posiada rozległą wiedzę w wielu dziedzinach, a na jego zróżnicowany dorobek składa się co najmniej 250 tytułów. Nie brak wśród nich dzieł poświęconych astronomii, geometrii, nawigacji, logice, itd. Pisze po łacinie, katalońsku i arabsku; na podkreślenie zasługuje zwłaszcza jego wkład w kształtowanie się naukowego języka katalońskiego. Przede wszystkim jednak jest autorem genialnej Ars magna albo Ars generalis, uniwersalnego, opartego na matematyce opracowania systemu logicznego dla wszelkich nauk. Jego Ars polega na mechanicznym ogarnięciu za pomocą symboli liczbowych, tabel i odsyłaczy wszystkich prawd i koncepcji naukowych. Konstruuje tablicę, której użycie wedle ściśle określonych reguł, przynosi logiczno-matematyczne rozwiązanie każdego rozważanego problemu. Ars magna jest przykładem “pierwszej próby wyrażenia myśli ludzkiej more geometrico, stając się tym samym zapowiedzią Ars combinatoria Leibniza oraz współczesnej logiki symbolicznej czy matematycznej".

Dominikanie w Paryżu

Pozostawimy teraz franciszkanów, by zająć się dominikanami. W tym celu musimy opuścić Oksford i przenieść się na początek do Paryża. Jako pierwszemu przyjrzyjmy się Francuzowi Vicenle de Beauvais (ok. 1190-1264). Ten dominikanin o wielkiej erudycji streszcza w swym monumentalnym dziele - encyklopedii Speculum maius - całą ówczesną wiedzę; wiele miejsca poświęca zagadnieniom z fizyki i nauk przyrodniczych, ze szczególnym uwypukleniem alchemii. Z kolei o Belgu, profesorze paryskiej uczelni, pisze Beaujouan: “Dominikanin Tomasz z Cantimpre (ok. 1201-1270) zasługuje... na honorowe miejsce w historii zoologii". W swej 20-tomowej encyklopedii De natura rerum gromadzi najróżniejsze dane o zwierzętach, roślinach, kamieniach i metalach.

Św. Albert Wielki (ok. 1193-1280), niemiecki dominikanin, biskup Ratyzbony, wykładowca uczelni w Paryżu i Kolonii, któremu słusznie jego współcześni nadali znaczący tytuł doktora powszechnego {doctor universalis), ogarniał swym naukowym spojrzeniem cały wszechświat, od kamieni po gwiazdy. Jego sława erudyty jest w pełni zasłużona. Pozostawił dla potomności prace nie tylko z teologii i filozofii, ale również z matematyki, astronomii, meteorologii, fizyki, chemii, mineralogii, geologii, rolnictwa, zoologii, botaniki, medycyny... Wydanie jego dzieł przedsięwzięcie A. Borgneta - obejmuje 38 opasłych tomów w formacie in auarto. M. de Wulf powiedział o nim, że rozbudzał w swej epoce pragnienie, by wiedzieć wszystko. “Jako człowiek nauki jest jednym z prekursorów nauki doświadczalnej... Albert, podobnie jak Roger Bacon, głośno i często mówi o konieczności obserwacji, doświadczenia i dochodzenia do prawdy na drodze rozumowania, ucząc tym samym swych współczesnych kierować wzrok w stronę natury". “Największy uczony swej epoki", jak pisze o nim Singer, “zalicza się do wąskiego grona ludzi średniowiecza, którzy poświęcili się osobistej obserwacji przyrody". Polegał na eksperymencie i obserwacji niemal bezgranicznie, dając impuls do bezpośredniej eksploracji przyrody we wszelkich jej przejawach. Głosił, że im więcej przeprowadzi się doświadczeń, tym przydatniejsze stają się do analizy badanych zjawisk i tym łatwiej wyeliminować przypadkowość i błędy. “Przyzwyczajony do podróżowania, odbywania długich spacerów wśród pól, podglądania pracy alchemików, rybaków, górników, umiał łączyć nieprzebraną wiedzę z upodobaniem do konkretów i - przede wszystkim -ze zdrowym rozsądkiem". “Mimo uniwersalności swych zainteresowań, Albert Wielki jawi się nam jako największy przyrodnik epoki średniowiecza".

W swych pracach - O roślinach czy O zwierzętach - obok wiedzy zaczerpniętej od innych autorów zamieszcza wyniki własnych badań. “Skalą i jakością obserwacji przyrody zasłużył sobie na miano najlepszego botanika i zoologa epoki średniowiecza. Jeden z kastylijskich infantów, brat Alfonsa Mądrego, udał się nawet do Paryża, by bezpośrednio od Alberta czerpać wiedzę w tych dziedzinach... Trzeba podkreślić, że dzięki potężnemu impulsowi idącemu od św. Alberta nauka w chrześcijańskich państwach Zachodu ruszyła z miejsca".

“Carlos Jessen nazywa go «błyskotliwym chorążym nauk przyrodniczych na Zachodzie»..., który jako pierwszy w artystyczny sposób opisał przyrodę Niemiec..., jako pierwszy, i jedyny, wyjaśnił historię naturalną we wszystkich jej aspektach". H.J. Stadler twierdzi: “Gdyby nauki przyrodnicze rozwijały się drogą obraną przez św. Alberta, zaoszczędzono by im gdzieś ze trzy stulecia".

G. Fraile pisał: “Franz Strunck uważa, iż wiedza św. Alberta na temat niemieckiej flory jest wprost niebywała. Jego traktat De animalibus, wydany przez H.J. Stadlera, stanowi nadzwyczaj kompletny opis europejskiej fauny, pełny osobistych obserwacji". Jak przypomniał nam Garcia Figar: “Doktor Meyer pisał w 1836 roku: «Przed Albertem nie znajdziemy nikogo, kto mógłby się z nim równać, może poza Teofrastem, którego Albert nie znał. Po nim z kolei nie ma nikogo, kto tak żywo rozumiałby naturę roślin, nikogo, kto z taką uwagą by je badał, aż do czasów Conrado Gessnera i Cesalpiniego".

Do szkoły św. Alberta Wielkiego należy Dietrich von Freiberg (Theodoricus Teutonicus de Yriberg, ok. 1250-1313), także niemiecki dominikanin, i także wykładowca paryskiej uczelni. “Jako pierwszy we właściwy sposób wyjaśnił nam zjawisko tęczy, tłumacząc rolę kropelek wody zawieszonych w powietrzu".

Podkreśla duże znaczenie doświadczenia dla nauki. Jest, jak mówi Beaujouan, jednym z największych eksperymentatorów swej epoki. “Prawdziwym arcydziełem z dziedziny nauki doświadczalnej średniowiecza jest bez wątpienia De iride {O tęczy), praca napisana pomiędzy 1300 a 1310 r. przez Dietricha von Freiberga (Theodoricus Teutonicus). Aby wyjaśnić zjawisko tęczy w miejsce kropel, użył szklanych kul, które wypełnił wodą. Tym sposobem wykazał, dlaczego łuk wtórny ma promień zewnętrzny o 11 stopni większy niż łuk główny i odwróconą kolejność barw". W dziele tym rozwija teorię, która ma wyjaśnić to zjawisko za pomocą eksperymentu, który kilka stuleci później zostanie powtórzony przez Kartezjusza.

O Jordanusie Nemorariusie tak pisał Colerus: “Nie będziemy wchodzić w szczegóły obszernego dorobku tego dominikanina, mimo wielkiego pod każdym względem wpływu, jaki wywarł na swą epokę... W jego dziełach napotykamy definicje, które równie dobrze mogłyby zostać sformułowane w XIX wieku przez Bolzano czy Dedekinda... Definicje w takim stylu u zarania XIII stulecia budzą zdumienie, dowodzą bowiem, iż rachunek całkowy, ze wszystkimi jego trudnościami i sprzecznościami, już torował sobie drogę". “Mówią, że (Jordanus) wykładał na uniwersytecie w Paryżu". “Matematyk, dominikanin Jordanus Nemorarius (i jego szkoła) odkrył prawo dźwigni i sposób określania siły ciężkości działającej na ciało na równi pochyłej za pomocą doświadczenia, które później przeprowadzili Stevinus i Galileusz".

Podobno dominikanin Jordanus Nemorarius “pierwszy użył oznaczeń literowych w miejsce konkretnych liczb. Jego traktat o planisferii jest najstarszym, który omawia, w ogólnej jeszcze formie, własności rzutu stereograficznego". Napisał wiele prac o astronomii Ptolemeusza, z geometrii (między innymi De triangulis, gdzie rozważa problem podwojenia sześcianu i trysekcji kąta) oraz dzieło Deponderibus, w którym porusza temat sprawności maszyn prostych". Na zakończenie tej krótkiej informacji biograficznej, warto zapamiętać, iż nie należy raczej łączyć Jordanusa Nemorariusa z Jordanem z Saksonii (1190-1237).

Inni duchowni ze świata nauki w XIII wieku

Wielkie uznanie jako profesor matematyki i astronomii na Uniwersytecie Paryskim zyskał szkocki norbertanin, wykształcony w Oksfordzie, Jan z Holywood (ok. 1195-1256). Cytując go używano powszechnie nazwiska Jan z Sacrobosco, mając na względzie łaciński odpowiednik Holywood. Jego praca O algorytmie zajmuje się obliczeniami arytmetycznymi, inna z prac mówi O kalendarzu kościelnym, ale w dziejach nauki zapisał się głównie za sprawą dzieła O sferach, które wywarło ogromny wpływ w całej Europie. Stało się ono podręcznikiem astronomii, z którego uczono się przez cztery wieki, począwszy od połowy XIII, aż niemal do końca XVII wieku. Zanim tekst ukazał się w formie drukowanej w 1472 r., po świecie krążyły już tysiące jego ręcznych kopii. Z łaciny przełożono go na języki: francuski, angielski, włoski, hiszpański, niemiecki, hebrajski...

W XIII wieku podziw wzbudza postać Erazma Witelona (E. Vitelo, ok. 1220-1285), również norbertanina. “Głównym dziełem tego polskiego matematyka i fizyka, najsławniejszego bez wątpienia w całych Wiekach Średnich, jest traktat o optyce Perspectiva"', oparty na aksjomatach, twierdzeniach i hipotezach matematyków greckich oraz arabskiego uczonego Al-Hazena. “Dzieło zawiera nowe spojrzenie na zjawisko refrakcji oraz oryginalne rozważania o naturze światła i psychofizjologii widzenia". Kilka wieków później niektóre idee polskiego uczonego rozwinie w jednym z swych dzieł Kepler. Witelon jako badacz “konstruował lustra paraboliczne, a pewnym przyrządem własnego pomysłu zdołał dokonać pomiaru kąta refrakcji różnych kolorów w odmiennych środowiskach".

Kapłan Giovanni Campano z Novary (ok. 1215-1296), urodzony w Italii, matematyk i astronom, uważany za jednego z dwóch największych matematyków XIII wieku, przygotowuje łacińskie tłumaczenie i obszerne komentarze do Elementów Euklidesa. Praca będzie powszechnie używana w średniowieczu i szybko zaliczać się będzie do dzieł klasycznych. W swym najsłynniejszym dziele z zakresu astronomii, Teorii planet, opisuje budowę przyrządu astronomicznego, nazwanego później aeauatorium. W Traktacie o sferze zarysowuje kształt hipotezy wysuniętej w przyszłości przez Tycho Brahe. Jego i tak już wysoki prestiż wzmacnia się po opublikowaniu świetnego studium na temat kalendarza: De computo maiori.

Lizbończyk Piotr Julian (ok. 1210-1277) przeszedł do historii nauki jako Piotr Hiszpan, arcybiskup, kardynał, papież (Jan XXI), matematyk, myśliciel i filozof; wykładał na uniwersytecie w Sienie, pisał komentarze do Hipokratesa, Galena, Arystotelesa (m.in. jego Historii zwierząt). Jest autorem traktatu zatytułowanego O oczach, czym zasłużył sobie na poczesne miejsce wśród sław okulistyki, oraz słynnej encyklopedii medycznej - Skarbiec ubogich.

(....)

 

Przedrenesansowi uczeni Kościoła

Gdy bliżej przyjrzeć się ostatniemu okresowi średniowiecza, szybko daje się zauważyć, że historycy raczej zgodni są w określaniu go jako późnego średniowiecza, trudniej natomiast jest już z ustaleniem czasu jego trwania. Beaujouan zamyka go w okresie od połowy XIV do połowy XV wieku (1350-1450). L. Suarez, dla którego epoka ta zaczyna się znacznie wcześniej, pisze: “Przyjęło się określać mianem prerenesansu cały wiek XIV i pierwszą połowę XV".

Do epoki tej należy włoski augustianin Grzegorz z Rimini, urodzony w 2. połowie XIII wieku i zmarły w 1358 r., przełożony generalny zakonu i wykładowca paryskiej uczelni. Pisał Duhem, iż kiedy już zapoznamy się nawet z niewielką częścią jego twórczości, wtedy warto przeczytać “pierwsze strony Teorii zbiorów Georga Cantora. Uderza zbieżność myśli tych dwóch wielkich logików, choć dzieli ich ponad pięć długich stuleci". “Grzegorz z Rimini przewidywał możliwość istnienia systemu, ujętego później przez Cantora; sądził, że obok matematyki liczb skończonych, wielkości skończonych, jest miejsce na matematykę mnogości nieskończonych, wielkości nieskończonych"6.

Francuz Jean Buridan (ok. 1290-1360), duchowny z diecezji Arras, profesor i dwukrotny rektor Uniwersytetu Paryskiego, uprawia takie dziedziny nauki, jak fizyka, logika i psychologia. W fizyce sformułował sławną hipotezę, w myśl której ruch można wytłumaczyć przy założeniu, że motor, wprawiając w ruch ciało, przekazuje mu pewną energię albo impet (impetus), proporcjonalny do prędkości początkowej i “ciężaru właściwego" poruszanego ciała, i zachowywany przez to ciało w trakcie ruchu. Teoria tłumaczyć miała nie tylko swobodne spadanie ciał, ale również ruch ciał niebieskich.

Niemiec Albert z Saksonii (ok. 1316-1390), profesor i rektor Uniwersytetu Paryskiego, pierwszy rektor uniwersytetu w Wiedniu, biskup Halberstadt, zasłynął przede wszystkim jako fizyk i matematyk. Przyjął poglądy Buridana wyrażone w jego teorii impetu. Bada przyspieszony ruch spadającego ciała i odkrywa zależność pomiędzy czasem, pokonywaną przestrzenią i prędkością. Podejmuje próby zdefiniowania tego, co rozumiemy pod pojęciem “ciążenia" i czyni rozróżnienie pomiędzy środkiem ciężkości a środkiem objętości ciała. Jego traktaty z zakresu matematyki przygotowały grunt pod teorię continuum.

Francuz Mikołaj z Oresme (ok. 1320-1382), profesor uniwersytetu w Paryżu i biskup Lisieux, matematyk, fizyk, astronom, jest dla Rey Pastora i Babiniego “najważniejszym bez wątpienia matematykiem swego stulecia", a dla Kistnera - “całego średniowiecza". W opinii Beaujouan sięga matematycznych “wyżyn: suma nieskończonych szeregów, graficzne przedstawianie funkcji... i pierwsze kroki w kierunku geometrii analitycznej, zastosowanie wykładników ułamkowych". “W swym Tractatus de latitudinibusformarum {Traktat o szerokości form) wprowadza po raz pierwszy pojęcie graficznego obrazowania funkcji albo inaczej - zjawisk zjedna zmienną". “Równie oryginalna jest inna jego praca: Algorismus proportionum, gdzie przedstawia teorię operacji z wykładnikami ułamkowymi". “Oresme bada sumę nieskończonego szeregu, co stawia go wśród zachodnich prekursorów rachunku całkowego". Jak pisze Colerus: “Jego Traktat o szerokości form został gorąco przyjęty przez ówczesne kręgi naukowe. Rozchodził się najpierw w formie manuskryptu, potem, już po wynalazku Gutenberga, w postaci drukowanej, osiągając aż cztery wydania. W rzeczywistości owe «szerokości» to nic innego, jak obraz z pierwszego układu współrzędnych". Oresme “dał początek prawdziwej geometrii analitycznej".

Ponadto jako matematyk Oresme “stosował już wykładniki ułamkowe, rozumiejąc ich znaczenie". Jak uważa Bourbaki, pojawia się u niego “po raz pierwszy pojęcie wykładnika ułamkowego większego od zera, o znaczeniu zbliżonym do dzisiejszego, a także pewne reguły działań (zapowiedziane w ogólnej formie) odnoszące się do podnoszenia do potęgi o dodatnich wykładnikach ułamkowych".

Podobnie jak Albert z Saksonii, Oresme szuka potwierdzenia dla fizycznej teorii impetu w doświadczeniu. Bada zjawisko impetu podczas spadania ciał i wyrzucania pocisków. Carreras Artau dodaje: Oresme, “idąc za rozumowaniem Alberta z Saksonii, ogłosił prawo ciążenia, które odpowiedzialne jest za spadanie ciał"'. Odkrył jednocześnie, że “czas, w którym ciało w ruchu jednostajnie przyspieszonym pokonuje określoną przestrzeń, jest równy czasowi, w którym ciało pokonałoby tę samą przestrzeń, poruszając się z prędkością równą połowie prędkości końcowej".

Ruch obrotowy Ziemi to jedno z tych zagadnień, które szczególnie frapowały Mikołaja z Oresme. W jednym ze swych najsławniejszych dzieł, Le livre du ciel et du monde, utrzymuje, iż bezpośrednia obserwacja nie przynosi nam dowodów na to, by Ziemia trwała nieruchoma, niebo zaś pozostawało w dobowym ruchu. Dochodzi do wniosku, że “żadnym sposobem nie można wykazać, by niebo znajdowało się w ruchu dobowym, a Ziemia w nim nie pozostawała". Ponadto, zakładając obrót Ziemi, znacznie łatwiej “zachować pozory" niż przy odwrotnej hipotezie, ponieważ jeśli zaneguje się ruch obrotowy Ziemi, założyć trzeba cały ciąg innych ruchów, by wyjaśnić dane empiryczne". “Wydaje się dość oczywiste - komentuje Copleston - że mimo jego ewentualnej akceptacji powszechnie [wówczas] wyznawanej teorii, uważał on, że hipoteza o dobowym obrocie Ziemi wokół swojej osi bardziej odpowiadała wymogom naukowym niż hipoteza odwrotna". “To rzeczywiście najgenialniejszy filozof przyrody XIV wieku". Mikołaj z Oresme pisał część swych dzieł w języku ojczystym, tłumaczył też nań Arystotelesa i O sferach Sacrobosco, stając się tym samym jednym z twórców francuskiego języka naukowego.

Marsyliusz z Inghen (1330-1396), holenderski duchowny, rektor Uniwersytetu Paryskiego, pierwszy rektor uniwersytetu w Heidelbergu, w sposób szczególny popiera teorię impetu. Profesor matematyki i astronomii w Merton College na uniwersytecie oksfordzkim, cysters brytyjski Richard Swineshead, nazywany Rachmistrzem (Calculator), wyróżnia się w gronie XIV-wiecznych calculatores za sprawą wielokrotnie wznawianej Księgi kalkulacji {Liber calculationum), od której wziął nazwę charakterystyczny dla XIV-wiecznego Oksfordu ruch naukowy. “Cechą wyróżniającą owych «calculatores [oksfordzkich]» było analizowanie problemów, które wymagały ustalenia przedziałów dla zmiennych fizycznych (to jest maksimów i minimów, momentu początkowego i końcowego jakiegoś procesu), jak również matematycznych zależności pomiędzy dwoma parametrami (prędkość i opór stawiany ruchowi)".

Francuz Piotr z Ailly (ok. 1350-1422), profesor Uniwersytetu Paryskiego, biskup i kardynał, porusza w swych pismach kwestie z dziedziny astronomii, fizyki, kosmologii. Opowiada się za sferycznym kształtem Ziemi i jej rotacją wokół osi, a co za tym idzie - możliwością podróżowania na Daleki Wschód drogą morską. Jeden egzemplarz jego książki Imago mundi trafił do rąk Krzysztofa Kolumba.

Jan Fusoris (1355-1436), kanonik z paryskiej Notre Dame, zajmuje się konstruowaniem przyrządów astronomicznych i pisze instrukcje ich wykorzystywania. Opracowuje tablice trygonometryczne, tablice cięciw, buduje astrolabia, udoskonala ekwatorium i konstruuje zegar astronomiczny dla katedry w Bourges. Swe dokonania naukowe uzupełnia publikacjami: Traite de cosmographie i Practiąue de l'astrolabe

(....)

Mikołaj z Kuzy

W XV wieku dwaj geniusze - Mikołaj z Kuzy (1401-1464) i Leonardo da Vinci (1452-1519) rozświetlają drogą od średniowiecza do epoki nowożytnej. Niemiec Nicolaus Krebs albo Chrypffs (Mikołaj z Kuzy), biskup Brixen i kardynał, “jest świadkiem jesieni średniowiecza, a także wiosny czasów nowożytnych". “Może uchodzić równocześnie za człowieka średniowiecza i człowieka renesansu...". Wiele jest powodów, “aby w Mikołaju z Kuzy widzieć myśliciela epoki przejściowej i postać renesansową".

Jego bogaty dorobek obejmuje szereg prac matematycznych. Przeprowadza “pierwsze w średniowieczu wnikliwe badania nad długością okrągu. Najważniejszym jego dokonaniem jest podanie wzoru na przybliżoną rektyfikacją okrągu, ważnego dla rozwoju geometrii opisowej". Colerus pisze: “Wystarczy podkreślić, że Kuzańczyk - i to zapewne jako pierwszy - w sposób jasny i oryginalny przedstawił okrąg jako wielokąt o nieskończonej liczbie boków". Nieco dalej dodaje, że “nowoczesna geometria, ze swymi punktami i prostymi do nieskończoności, ani na jotą - przy zachowaniu odpowiednich proporcji - nie odchodzi od koncepcji Kuzańczyka i jej, rzecz jasna, nie przeczy".

Wedle słów Perroya: “W Niemczech narodził sią jeden z najprężniejszych umysłów tamtych czasów, Mikołaj z Kuzy". “Kontynuując prace XIV-wiecznych uczonych odrzuca geocentryzm, na faktach opiera obserwacją, a na obliczeniach - nowożytną astronomią, w której wkrótce zasłynie jego uczeń Regiomontanus". “Matematyka miała według niego być opoką wszelkiej nauki, metodą opisywania świata, którego jedność głosił". “Podążając jego śladami, niemiecki humanizm przybrał charakter bardziej naukowy niż w innych częściach Europy".

Mikołaj z Kuzy utrzymuje, że Ziemia nie jest środkiem wszechświata; jest mniejsza od Słońca i większa od Księżyca, jak możemy się przekonać obserwując zaćmienia Słońca. Słońce, Ziemia i pozostałe ciała niebieskie znajdują się w ruchu i różnią się prędkością poruszania. Obserwator na naszej planecie może sądzić, że ta pozostaje nieruchoma, a inne ciała niebieskie są w ruchu, ale gdyby znalazł się na Słońcu, na Księżycu czy na Marsie, to wówczas te planety uznałby za nieruchome. Ziemia “przede wszystkim wykonuje w ciągu dwudziestu czterech godzin ruch obrotowy dookoła własnej osi".

“Mikołaj z Kuzy jest prekursorem Kopernika, a jego matematyczne metody obliczania, pomiarów i myślenia, które wprowadza do nauk przyrodniczych, zwiastują nadejście ery Keplera". “Propagował mierzenie pulsu zegarem oraz badanie za pomocą wagi wydzielin ludzi chorych i zdrowych; zwracał także uwagę na ciężar właściwy metali". “Pracował dużo z wagą, którą stosował do najróżniejszych pomiarów w fizyce, meteorologii i medycynie. Wiele z jego pomysłów zostało wprowadzonych w życie w czasach Galileusza". “Mówił o gęstości powietrza, wynalazł barometr i pomysłową sondę, która pozwala w krótkim czasie oszacować głębokość rzeki lub jeziora".

Kepler często cytuje go w swych pracach. Te cytaty odnoszą się zarówno do astronomicznych hipotez biegłego w tej dziedzinie kardynała, jak i do jego teorii geometrycznych oraz matematycznych rozważań dotyczących nieskończoności. “Mikołaj z Kuzy wywarł niewątpliwie silny wpływ na Leonarda da Vinci, Giordana Bruna, Kopernika i Keplera; jego potwierdzenie absolutnej wartości zasady continuum w matematyce i formalne uznanie okręgu za wielokąt o nieskończonej liczbie boków stanowią fundament Stereometria doliorum vinariorum Keplera, początek geometrii niepodzielnych w XVII wieku". “Leonardo swą matematyczną wiedzę zawdzięcza w dużej mierze Luce Paciolemu -przeczytał jego Summa, gdy tylko się ukazała, a później zaprzyjaźnił się z nim. Znał także Alberta z Saksonii, Jordanusa Nemorariusa oraz Mikołaja z Kuzy, który wywarł na niego niewątpliwy wpływ między innymi poprzez De transmutationibus geometricis". Dynamika Leonarda da Vinci oparta jest na teorii impetu, a konkretna forma, jaką jej nadał, zdradza wpływy Alberta z Saksonii i Mikołaja z Kuzy. O Leonardzie da Vinci tak pisał Perroy: “Wiele czerpał z Kuzańczyka, ale korzenie jego nauki sięgają jeszcze głębiej, aż do XIV wieku".

Matematycy i astronomowie

Mikołaj z Kuzy to nie jedyna znakomitość tamtych czasów. Franciszkanin Luca Pacioli (ok. 1445-1517), urodzony we Włoszech, wykłada matematykę na różnych uczelniach w swym kraju. W kręgu jego zainteresowań leżą logarytmy, rachunek prawdopodobieństwa oraz sporadycznie systemy numeryczne, w których podstawą jest cyfra 2. Zyskuje rozgłos publikując w 1494 r. Summa di arithmetica, geometria, proportione et proportionalita -encyklopedię, zawierającą ogół wiedzy matematycznej tamtej epoki oraz matematyczne podstawy buchalterii, w tym zasady podwójnej księgowości. W późniejszym dziele, zatytułowanym Divina proportione, bada zasadę złotego podziału w geometrii oraz budowę wielokątów regularnych i gwiazdowych.

W opinii Wieleitnera “najpełniejsze studia na Zachodzie [na temat krzywych stożkowych] przeprowadził ksiądz z Norymbergii Johannes Werner (1468-1528), przedstawiając 22 twierdzenia o parabolach i hiperbolach". Niemiecki duchowny “opublikował przed rokiem 1528 dzieło z trygonometrii wpięciu tomach"51. Jego metoda liczenia, która pozwala zastępować mnożenie dodawaniem i odejmowaniem, oddawała rachmistrzom takie same usługi, jak dzisiaj tablice logarytmiczne. Jako pierwszy opracował też metodę określania długości geograficznych na podstawie kątowej odległości pomiędzy Księżycem i niektórymi gwiazdami.

Inny Niemiec, kartuz Grzegorz Reisch (ok. 1467-1525), wydał w 1503 r. słynną encyklopedię Margaritaphilosophica, wielokrotnie wznawianą w XVI stuleciu. Traktuje w niej między innymi o arytmetyce, geometrii (teoretycznej i praktycznej), astronomii, fizyce, historii naturalnej i fizjologii. Pojawiają się tu idee, które legną u podstaw systemu Galla opisującego funkcje mózgu. Aleksander von Humboldt stwierdził, że dzieło to było niezwykle użyteczne jako zestawienie, łatwe i szybkie do przekazania w najodleglejsze zakątki Świata, naukowego dorobku odrodzenia.

Pacioli w swej Summie mianem księcia matematyki swych czasów ochrzcił Pawła z Middelburga (ok. 1455-1534), Holendra, biskupa Fossombrone, profesora matematyki i astronomii w Padwie. Jego dzieło O właściwym obchodzeniu Wielkanocy (1513) to wartościowa praca, ważny krok ku gregoriańskiej reformie kalendarza. “Gdyby jedno tylko wydarzenie symbolizować miało zmiany, jakie przyniosło nauce odrodzenie, wybór padłby bez wątpienia na dzieło polskiego kanonika Mikołaja Kopernika (1473-1543)".

Kopernik (Copernicus) to zlatynizowana forma jego nazwiska, które oryginalnie brzmiało Koppernigk. “To typowy renesansowy uczony". Praktykował medycynę, ale z największą pasją oddawał się astronomii. Równocześnie z pisaniem swego najważniejszego dzieła z astronomii, które przysporzyło mu tyle sławy, pracował nad ambitnym projektem opracowania modeli matematycznych do badań medycznych. Wieże w Lidzbarku Warmińskim, Olsztynie i Fromborku służyć mu będą za kolejne obserwatoria astronomiczne. Dzieło, któremu poświęca wiele lat swego życia i które uczyniło go nieśmiertelnym, O obrotach sfer niebieskich {De revolutionibus orbium coelestium), ukazuje się drukiem dopiero zimą 1542-1543 r., choć ukończone zostało znacznie wcześniej.

Dla zwykłego śmiertelnika w tamtych czasach musiało wydawać się oczywiste, że Słońce i planety przemieszczają się wokół Ziemi. XIV- i XV-wieczni uczeni próbują wyjaśnić ów pozorny ruch hipotezą o obrocie naszej planety wokół swojej osi. Kopernik dowodzi nie tylko tego ruchu, ale także poruszania się Ziemi dookoła Słońca (heliocentryzm).

Oto system kopernikański. Ziemia obraca się wokół swej osi w kierunku z zachodu na wschód, z czego bierze się pozorny dobowy ruch ciał niebieskich w kierunku przeciwnym. Kula ziemska obiega Słońce z zachodu na wschód. Planety również okrążają Słońce, podobnie jak Księżyc Ziemię. Brak ruchu Ziemi dookoła swojej osi sprawiłby, że ciała niebieskie poruszałyby się każdego dnia wokół nas z zawrotną szybkością. Umieszczając Słońce w centrum, łatwiej można było zinterpretować widoczny na nieboskłonie ruch planet i Słońca w ciągu roku. Fazy Księżyca znajdowały wyjaśnienie poprzez jego ruch dookoła ziemskiego globu. Tak samo ruch Ziemi tłumaczony miał być przez “precesję równonocy".

“W wybitnych dziełach Mikołaja Kopernika... znajduje pełne zastosowanie trygonometria". “Matematyczna strona systemu Kopernika stawia go w szeregu największych astronomów przeszłości". Jego dzieło O obrotach “wyznacza jeden z najważniejszych przełomów w dziejach myśli: można by wymienić zaledwie dwie albo trzy prace o podobnej sile oddziaływania na ludzką umysłowość. Wraz z nim nastają czasy nowożytne...". “Zbyteczne jest podkreślanie walorów naukowych dzieła Kopernika". “Kopernik utkał kanwę, na której kładzie się wzorem całe nowożytne myślenie człowieka". “Dokonał jednej z najbardziej transcendentnych rewolucji w historii ludzkiej myśli". “Przez następców ochrzczony został mianem «odnowiciela astronomii» i «Ptolemeusza swej epoki»". Jak powiedział o nim Tycho Brahe: “Nie wydała Ziemia człowieka równego mu geniuszem przez wiele stuleci".

Do wzbogacenia naukowego dorobku odrodzenia przyczyniło się w istotny sposób dwóch hiszpańskich dominikanów: Juan de Ortega (ok. 1480-1568) i Domingo de Soto (1495-1560). Ortega, matematyk, publikuje w 1537 r. pracę Reglas y modos de contar. W swym najważniejszym dziele Tratado subtilisimo d'aritmetica y geometria opracowuje nową metodę obliczania pierwiastków kwadratowych. Soto “w 1545 r. ... jasno wykazał, że swobodne spadanie ciał odbywa siew ruchu jednostajnie przyspieszonym". “Rozwijając kinematykę Oresme i Heytesbury'ego daleko poza obszar zbadany przez obydwóch poprzedników, sformułował -torując drogę Galileuszowi - prawo swobodnego spadania". Potwierdzająte spostrzeżenia słowa L. Villena: “Domingo de Soto... poza uściśleniem dość niejasnych poglądów, jakie panowały na temat bezwładności, uprzedza Galileusza w sformułowaniu prawa spadania ciał. Odkrywa w tym zjawisku ruch jednostajnie zmienny i wykorzystuje jego średnią prędkość do pomiaru przebytej drogi".

Najważniejsi matematycy Italii odwoływali się do włoskiego duchownego Francesco Maurolico (1494-1575), wykładowcy na uniwersytecie w Mesynie, wymienianego pośród największych geometrów XV wieku. “Był jednym z najpłodniejszych umysłów swej epoki. Matematyk, inżynier, optyk i historyk zostawił po sobie imponujący dorobek naukowy". “W Arytmetyce [ 1575] znalazło się systematyczne zastosowanie symboli literowych w miejsce liczbowych oraz jeden z pierwszych przykładów modelu rozumowania, nazywanego później indukcją matematyczną".

Należał do rodziny wywodzącej się z Konstantynopola, znakomicie znał język grecki i dbał o wydawanie tłumaczeń matematyków klasycznych. Ma na swoim koncie kilka wielkich odkryć, jak na przykład nową metodę badania przekrojów stożkowych, sposobu wyznaczania środka ciężkości piramidy lub konoidy parabolicznej, ujęcie siecznych w rachunkach trygonometrycznych.

Maurolico jest autorem traktatu z gnomoniki (1553), której nadaje prawdziwie naukowy kierunek, kontynuowany później przez innych badaczy. Opublikował również Kosmografię (1543) i pracę poświęconą budowie instrumentów astronomicznych (1546). “Około 1550 r. F. Maurolico rozpoczął na Sycylii badania nad pryzmatami, lustrami sferycznymi i mechanizmem widzenia. Prace te... stanowią zapowiedź osiągnięć Keplera". Zrobił krok w kierunku teorii powierzchni kaustycznych, którą sformułował później Tschirnhaus. Porównał także “soczewkę oka z soczewką szklaną". “Znajdujemy tu trafną interpretację efektu, jaki dają okulary"64. “Soczewka oka - stwierdził Maurolico - zachowuje się jak szklana soczewka dwuwypukła".

W ostatnich dekadach XVI wieku sławę zyskują trzej matematycy i astronomowie, o których powiemy w następnych rozdziałach: Danti, Clavius i Ricci. Wraz z końcem wieku dokonuje żywota inny wybitny uczony: przyrodnik Jose de Acosta (ok. 1539-1600).

Jose de Acosta

Ten hiszpański jezuita po latach pracy misyjnej na kontynencie amerykańskim opublikował w 1590 r. monumentalne i nadzwyczaj rzetelne dzieło Historia natural y morał de las Indias, bardzo szybko przełożone na wiele języków europejskich. Składa się ono z siedmiu ksiąg: pierwsze trzy dotyczą kosmografii i geografii fizycznej Ameryki, czwarta - minerałów, roślin i zwierząt. Jose de Acosta, pionier w dziedzinie geofizyki, bada zjawisko magnetyzmu ziemskiego, mechanizmy powstawiania pasatów, prądów morskich; ustala związek pomiędzy przypływami morza a fazami Księżyca, bada wzajemne oddziaływanie wulkanów i trzęsień ziemi... Ma na swym koncie odkrycie związków pomiędzy różnymi zjawiskami przyrodniczymi, nawet, w niektórych przypadkach, z pozoru ze sobą nie związanych. Gromadzi olbrzymią ilość danych na temat flory i fauny Nowego Świata, porównuje je z przyrodą europejską i wskazuje na występujące różnice, które stara się wyjaśnić metodami naukowymi. Z powodu formułowanych przez Acostę hipotez w odniesieniu do zjawisk fizjologicznych zachodzących na dużych wysokościach w Andach, niektórzy widzieli w nim pioniera medycyny kosmicznej. A. von Humboldt wychwalał i często cytował Acostę. Rey Pastor napisał o hiszpańskim uczonym: “Ta samotna postać na polu nauk fizycznych, przyrodniczych, a nawet moralnych, słusznie nazywana jest «Pliniuszem Nowego Świata»". Jak powiedział Humboldt: “Fundamenty tego, co dzisiaj nazywamy fizyką Ziemi, pomijając kwestie matematyczne, zawarte zostały w dziele jezuity Jose de Acosty, zatytułowanym Historia natural y morał de las Indias, a także w pracach Gonzaleo Fernandeza de Oviedo".

(....)

Kontynent amerykański

(...)

W założeniach Kolumba kryły się dwa błędy: przyszły admirał przewidywał, iż kontynent azjatycki sięga dalej na wschód, niż dzieje się to w rzeczywistości, na dodatek źle ocenił długość promienia Ziemi -jako znacznie mniejszą od rzeczywistej. W rezultacie ujęta w planach odległość, dzieląca go od wschodnich wybrzeży Azji, była znacznie zaniżona. I tak, kiedy 12 października 1492 r. wylądował na jednej z wysp Morza Karaibskiego, sądził, że dotarł do upragnionego celu, do Indii. Napotkanych tubylców uznał więc za mieszkańców Indii i nazwał “Indianami" .

Dopiero kilka lat później, w trakcie następnych ekspedycji, wychodzi na jaw prawdziwy stan rzeczy. Nowe ziemie zaczyna się już określać mianem “Indii Zachodnich" dla odróżnienia od prawdziwych Indii, należących do kontynentu azjatyckiego. Tak oto poszukiwania zachodniego szlaku morskiego z Europy do Indii zostały nieoczekiwanie uwieńczone odkryciem ogromnego, dotąd nieznanego kontynentu: Ameryki.

Warto zwrócić uwagę również na inną stronę zagadnienia -postawę hiszpańskich monarchów, która sprawiła, że amerykański sen mógł się ziścić. E. Rivera zauważa: “słowo colonia pojawia się w hiszpańskiej Ameryce dopiero pod koniec XVIII wieku, jako preludium secesji. Rzecz w tym, iż w świadomości królów Hiszpanii i w świetle prawa Ameryka to nie kolonie, które trzeba eksploatować, lecz prowincje i królestwa, o które należy zadbać'". Belg R Charles tak pisał: “Hiszpanie wszędzie pojawiają się jako budowniczowie: stawiają kościoły, katedry, klasztory, szpitale, pałace gubematorskie oraz warownie, by stały na straży tego wszystkiego. Tworzą nie tylko kantory wymiany czy faktorie, ale trwałe miasta... Od chwili postawienia stopy na amerykańskim kontynencie przyświeca im jedna idea: pozyskać cały obszar dla Kościoła katolickiego. Filipiny i hiszpańska Ameryka dowodzą, że osiągnęli coś, co nie udało się nikomu innemu". Powołują do życia nowe Hiszpanie, ustanawiają królestwa, z których ukształtują się prawdziwe państwa.

Z drugiej strony, Lapomarda zwraca uwagę, że “znaczny odsetek potomków amerykańskich krajowców wśród obywateli dzisiejszej Gwatemali, Meksyku, Peru i innych krajów Ameryki stanowi dowód na humanitarne traktowanie w owych czasach rdzennych mieszkańców przez Hiszpanów". Ponad połowa Gwatemalczyków to Indianie, potomkowie dawnych Majów.

Ewangelizacja

Członkowie zakonów religijnych często jako pierwsi zapuszczali się w głąb nowych ziem, jeszcze przed żołnierzami cywilami; stąd też wielu z nich znalazło się w gronie największych odkrywców, badaczy, założycieli osad i kartografów. Indianie czuli, że misjonarze podchodzą do nich inaczej niż inni biali, i że stawali w ich obronie, gdy dochodziło do nadużyć.

W 1864 r. Kongres Federalny Stanów Zjednoczonych postanawia stworzyć Galerię Sławnych Ludzi Unii i upoważnia każdy stan do wybrania dwóch przedstawicieli. W 1895 r. stan Wisconsin wybiera do National Statuary Hall Collection w Waszyngtonie jezuitę Jacques'a Marquette'a. Pomnik franciszkanina brata Junipero Serry trafia do tejże Galerii za sprawą stanu Kalifornia w 1931 r." Takie samo zaszczytne wyróżnienie spotyka innego jezuitę, Eusebio Francesco Chini.

Francuz Jacques Marquette (1637-1675) prowadził działalność misyjną wśród Algonkinów na terytorium Nowej Francji, obszaru rozciągającego się na dużej części Stanów Zjednoczonych i Kanady. Z zamiarem krzewienia wiary pośród indiańskich plemion przemierza wraz z sześcioma towarzyszami na kruchych pirogach rzekę Wisconsin, wpływa w potężną i nieznaną rzekę, Missisipi, i dociera nią aż do ujścia rzeki Arkansas. Marquette, odkrywca Missisipi w 1673 r., umiera wkrótce potem, w wieku 39 lat.

Włoch Eusebio Francesco Chini (1645-1711), w Ameryce Łacińskiej ze względów fonetycznych nazywany Kino, posiadał rozległą wiedzę z matematyki, astronomii, architektury, geografii, kartografii, agronomii, hodowli i budownictwa. Studiował języki Indian, napisał słownik, budował stacje misyjne i kościoły... Na północnym zachodzie Nowej Hiszpanii, wzdłuż granicy Sonora-Arizona oraz rzek San Ignacio, Sonoita i Santa Cruz, wykuwa kolejne ogniwa łańcucha jezuickich misji ciągnącego się równolegle do Sierra Madre. Odbywa ponad 50 podróży badawczych, przemierzając wszerz i wzdłuż terytorium Pimów. Niezmordowany badacz i kartograf, wykreśla sporo nie wydanych nigdy map, które miały uzupełniać jego naukowe opisy. W 1700 r. odkrywa, że Dolna Kalifornia nie jest wyspą, jak sądziło się od półtora wieku, ale półwyspem, złączonym od północy z kontynentem.

Hiszpan Miguel Jose Serra (Junipero Serra, 1713-1784) urodził się na Majorce, dwa lata po śmierci Kino. Gdy miał już za sobą wiele lat pracy misyjnej w Nowej Hiszpanii, został wyznaczony do kierowania grupą franciszkanów, którzy mieli przejąć ośrodki misyjne założone w Kalifornii przez wypędzonych właśnie z Ameryki jezuitów (1767-68). Błogosławiony Junipero Serra rusza potem dalej na północ z zadaniem rozciągnięcia łańcucha misji wzdłuż wybrzeża. W ciągu kilkunastu lat intensywnej pracy (1769-82) zakłada kolejne osiedla: San Fernando, San Diego, San Carlos de Monterrey, San Antonio, San Gabriel, San Luis, San Francisco, San Juan de Capistrano, Santa Clara, San Buena-ventura. Skromne osady powstające wokół tych misji stały się zalążkiem potężnych aglomeracji miejskich, jak San Francisco w Kalifornii czy Los Angeles.

Jeszcze wielu franciszkanów i jezuitów, których z konieczności musimy tutaj pominąć, zapisało się dziejach Ameryki dzięki swej działalności na obszarze Nowej Hiszpanii, Kalifornii, Teksasu i Florydy. Dominikanin Tomas Martinez (Tomas de Berlanga) odkrywa Wyspy Galapagos. Dominikanie i jezuici kreślą pierwsze mapy obszarów dzisiejszego Ekwadoru. Jezuita Jose Gumilla penetruje dorzecze Orinoko, gromadząc przy tym bogaty materiał naukowy. Dominikanin Gaspar de Carvajal opisuje wyprawę Francisca de Orellany, a jezuita Cristobal de Acurla i franciszkanin Lau-reano de la Cruz - odkrycie Amazonki.

Jezuita Raimundo de Santa Cruz zbadał dorzecza rzek Maranón i Pastaza.

Włoski jezuita Nicolas Mascardi, misjonarz, bada Chile, jego wybrzeża i sąsiednie wyspy i araukańskie Andy; jako pierwszy przemierza Patagonię i dociera do cieśniny Magellana; ginie z rąk Indian; jego imieniem nazwane zostało jedno z jezior w słynnym parku Nahuel-Huapi.

Imię Anglika Thomasa Falknera, anglikanina nawróconego na katolicyzm w Argentynie, potem jezuity i ewangelizatora Patagończyków, nosi wzgórze i jezioro w Patagonii. Falkner publikuje geograficzną i etnologiczną charakterystykę Patagonii w głośnej w Europie książce.

Portugalski jezuita Manuel de Nobrega (1519-1570) związany jest z założeniem miast Bahia, Pernambuco, Sao Paulo i Rio de Janeiro; z kolei nazwisko hiszpańskiego jezuity urodzonego na Teneryfie, błogosławionego Jose de Anchieta (1533-1597), wymieniane jest przy okazji początków Sao Paulo, Rio de Janeiro i Anchieta.

Kolumbowi podczas słynnej wyprawy uwieńczonej odkryciem kontynentu towarzyszył mnich z zakonu mercedariuszy. Inny mercedariusz oraz pewien franciszkanin biorą udział w drugiej wyprawie (1493). Jednak w większej liczbie franciszkanie zaczynają przybywać do Ameryki w 1502 r., a dominikanie zadomawiają się tam w 1510 r.; mercedariusze osiedlają się w Ameryce ostatecznie w 1514 r. Augustianie, dołączywszy do nich w 1533 r., stanowią czwarty zakon misjonarski, który wiąże swe plany z Nowym Światem. Trzy pierwsze zakony rozpoczynają proces zakładania misji od Espanoli (Santo Domingo), skąd później rozprzestrzenia się na cały kontynent, augustianie zaś od Nowej Hiszpanii (1533).

W chwili odkrycia Ameryki, w 1492 r., nie istniało jeszcze Towarzystwo Jezusowe. Jego przyszły założyciel, Ignacy Loyola, dopiero się urodził (1491). Zakon powstanie w 1540 r. Św. Franciszek Ksawery rusza na Wschód (do Indii i Japonii) na prośbę monarchy portugalskiego (1540), a Ignacy Loyola wysyła w 1549 r. do Brazylii, czyli portugalskiej części Ameryki, pierwszych sześciu jezuitów. (...)

 

Filipiny

Na Filipiny Kościół dociera w XVI wieku (....) Ewangelizacja rusza tam pełną parą po przybyciu w 1668 roku jezuitów. Na ich czele stoi błogosławiony Diego Luis de San Vitores, hiszpański jezuita, który na cześć królowej Hiszpanii, Marii Anny z Domu Austriackiego, nazywa je Marianami (Islas Marianas). W 1671 r. Francisco de Miedes, kolejny jezuita hiszpański, wysyła do Europy katalog z opisem ponad 80 wysepek archipelagu Wysp Karolińskich. Jezuita Juan Antonio Cantova jako pierwszy naniósł na mapę inną grupę wysp, stanowiących dziś państwo Palau (Islas Palaos), w najbardziej na zachód wysuniętej części archipelagu Wysp Karolińskich.

Pełna poświęcenia praca misjonarska w Ameryce i na Filipinach, oprócz wymiaru ewangelizacyjnego skupiona na krzewieniu wśród tubylców najnowszych osiągnięć w rolnictwie, hodowli, rzemiośle i inżynierii, przywodzi na myśl dobroczynny wpływ, jaki w swoim czasie wywierali na średniowieczne społeczeństwo mnisi, pionierzy nauki. W miarę jak Kościół w swej misjonarskiej ekspansji penetrował nowe obszary Azji, Oceanii czy Afryki, członkowie zakonów religijnych powielali, w bardziej zacofanych regionach, sposób pracy średniowiecznych mnichów. To prawda, że wkład Kościoła ogranicza się tu w wielu przypadkach do spraw technicznych.

Ale nie zawsze. “Jezuici ufali, iż zdobędą Wschód dzięki europejskiej wiedzy naukowej i technicznej". “Odegrali znakomitą rolę w upowszechnianiu wielu traktatów naukowych zachodniego świata". Podjęli próbę “odgórnej chrystianizacji, a ich głównym argumentem była wiedza".

CHINY

W XVI wieku “na Dalekim Wschodzie, głównie za sprawą jezuickich misjonarzy, zaczyna być znana zachodnia matematyka" - pisali Rey Pastor i Babini, biorąc pod uwagę tylko jedną z dziedzin wiedzy. Chesneaux i Needham patrzą nieco szerzej: “Od chwili przybycia do Chin w 1583 r. astronoma i matematyka, jezuity Matteo Ricciego, nowożytne nauki, zrodzone na Zachodzie, zaczęły przenikać do Chin i Japonii". “Udział jezuitów w tym procesie jest imponujący".

Matteo Ricci

Włoch z urodzenia, Matteo Ricci (1552-1610) uzyskuje w 1583 roku zgodę na osiedlenie się w granicach imperium chińskiego, gdzie stopniowo zyskuje sławę jako uczony. W Nankin (1599) naucza matematyki, astronomii, geografii, filozofii. Był autorem pierwszej w Chinach mapy świata, słynnej “mapy dziesięciu tysięcy królestw", dzięki której dowiedziano się w Chinach o istnieniu wielu nowych i dalekich krajów, niewiele wcześniej odkrytych, i która doprowadziła do przemian w tradycyjnej kosmografii chińskiej. Ostatecznie osiada w Pekinie (1600-01) przy dworze, gdzie szuka możliwości dotarcia do samego cesarza. W jednym z podań o audiencję pisze: “Wasz uniżony sługa zna doskonale sferę niebieską, geometrię, geografię i matematykę. Za pomocą instrumentów obserwuje ciała niebieskie i wykorzystuje gnomon. Jego metody są całkowicie zgodne z tymi, jakie stosowali starożytni Chińczycy".

Przekłada na chiński sześć pierwszych ksiąg Elementów Euklidesa, wydanych przez Claviusa. Konstruuje kwadrant słoneczny, sfery, zegary. Publikuje szereg dzieł, wśród nich Komentarze z Chin w pięciu księgach, zawierających wszystko, co mogło zainteresować Europę o tym wówczas nieznanym i tajemniczym kraju: obraz jego potęgi, położenie, florę, faunę, bogactwa mineralne i naturalne, poziom rzemiosła i sztuk, naukę, język, itd. Ten sławny na całym świecie misjonarz przybliżył Zachód Chinom, ale także Chiny Zachodowi.

Inni jezuiccy misjonarze przejmują jego metodę ewangelizacji, polegającą na propagowaniu wiary pośród klas najlepiej wykształconych i wpływowych w cesarstwie poprzez wykazanie naukowej i technicznej wyższości chrześcijan*. Do najbliższych jego współpracowników należał Włoch Nicolas Longobardi, który, jeszcze długo po śmierci Ricciego, przebywa w Państwie Środka; z polecenia chińskiego ministra zajmuje się balistyką, obserwacją trzęsień ziemi i innymi zagadnieniami naukowymi.

W 1618 r. przybywają nowe siły: Szwajcar Johann Schreck (o. Terencjusz), Włoch Giacomo Rho, Niemiec Johann Adam Schall... O. Terencjusz, lekarz, członek rzymskiej Akademii Rysiów, znawca historii naturalnej, przywozi ze sobą skarbiec wiedzy w postaci 7000 woluminów oraz teleskop - pierwszy, jaki dotarł do tego wielkiego państwa azjatyckiego - o którym pisze traktat naukowy w języku chińskim.

Trybunał Astronomiczny i Obserwatorium Cesarskie

Chińczycy mieli swoją Narodową Radę Uczonych, Trybunał Matematyczny oraz Trybunał Astronomiczny; jednym z ważniejszych zadań tych instytucji było coroczne przygotowywanie kalendarza. W 1629 r. cesarz mianuje Longobardiego i Terencjusza członkami komisji odpowiedzialnej za kalendarz, a w 1631 r., w zastępstwie zmarłego rok wcześniej Terencjusza, wyznacza jeszcze Giacomo Rho'a i Johanna Adama Schalla. Schall (1592-1666) pracuje w Chinach jako misjonarz przez 47 lat, a w okresie 1630-66 przebywa na pekińskim dworze. Prowadzi kurs astronomii dla 200 członków Trybunału Astronomicznego; awansuje potem na przewodniczącego Trybunału i dyrektora Obserwatorium Cesarskiego, konstruuje przyrządy astronomiczne i tłumaczy albo pisze wiele dzieł w języku chińskim.

W 1660 r. przybywa do Pekinu Belg Ferdynand Verbiest, by wspomóc chorego i starego już Schalla. Przez pięć miesięcy objaśnia cesarzowi najnowsze osiągnięcia zachodniej astronomii i matematyki. W 1669 r. bierze się energicznie do unowocześnienia obserwatorium, którego zostaje dyrektorem w miejsce Schalla. (cztery lata poświęca na budowę instrumentów astronomicznych na wzór używanych wówczas w Europie, a następnie w 16 tomach przedstawia ich budowę i sposób posługiwania się nimi. Zostaje mianowany przewodniczącym Trybunału Astronomicznego, przeprowadza reformę chińskiego kalendarza, a nawet pisze traktat o hutnictwie i użyciu dział artyleryjskich.

Od czasów Verbiesta - do końca XVII wieku, przez cały XVIII i w pierwszych latach XIX - stanowisko przewodniczącego Trybunału Astronomicznego piastują misjonarze jezuiccy: belgijski astronom A. Thomas, Włoch F. Grimaldi, Niemcy C. Kastner, K Stumpf, I. Kogler i A. von Hallerstein. Po śmierci tego ostatniego, w 1774 r., do 1805 r. miejsce przewodniczącego zajmowali Portugalczycy: F. de Rocha, J. de Espinha, A. Rodrigues i J. B. de Almeida.

Kogler, przewodniczący Trybunału przez ponad 25 lat, pozostawił po swym urzędowaniu pamiątkę w postaci dziesięciu tomów opublikowanych tablic astronomicznych, które zawierały prace sławnych astronomów, takich jak J. Flamsteed i G. D. Caslini. Zaobserwowaną przez Koglera w 1737 r. kometę skojarzono niedawno z kometą Swift-Tuttle, która powróciła w 1993 r.

W Obserwatorium i nad reformą kalendarza pracują, oprócz już wcześniej wymienionych, także inni jezuici różnych narodowości. I tak Włoch L. Buglio bierze udział razem z Verbiestem w opracowaniu kalendarza, a Niemiec Antonio Gogeisl przejmuje w połowie XVIII wieku obowiązki dyrektora Obserwatorium. I rancuz A. Gaubil prowadzi, a następnie publikuje szereg obserwacji z dziedziny astronomii i fizyki. Włoch G. Aleni pisze, między innymi, dzieła O kosmografii królestw całego świata oraz traktat z geometrii elementarnej w czterech tomach.

W 1688 r., w dziesięć dni po śmierci Verbiesta, zakończyła w Pekinie misję ekspedycja złożona z sześciu jezuitów, tzw. “Matematyków króla", wspieranych przez króla Francji Ludwika XIV. W jej skład wchodzili: Jean de Fontaney, Jean-Francois Gerbil lon, Joachim Bouvet, Louis Le Comte, Claude Visdelou i Guy Tachard.

Jean-Francois Gerbillon napisze traktat z geometrii w języku tatarskim i chińskim, oprócz tego dzieło z astronomii o obliczaniu zaćmień słońca oraz wspomnienia z podróży do Wielkiej Tatarii. Joachim Bouvet, wraz z innymi misjonarzami, podejmie się dzieła nakreślenia mapy całego cesarstwa chińskiego. Jeden i drugi nauczali w Pekinie matematyki i innych nauk. Nieco później, w latach czterdziestych XVIII wieku wyróżnia się Austriak G. X. La-imbeckhoven, wybitny matematyk, doradca Trybunału Matematycznego, który dzieli się swą wiedzą z trzema różnymi dworami: w Chinach, Kochinchina i w królestwie Wielkiego Mogoła.

Inne dokonania uczonych misjonarzy

O dokonaniach na polu geodezji i kartografii pisali Chesneaux i Needham: “Grupa kartografów jezuickich przemierzyła za panowania cesarza K'ang Si Tatarie i całe Chiny zostały pokryte siecią triangulacyjną w latach 1708-17. Ojciec Antoine Thomas dokonuje w 1702 r. w Chinach pomiaru długości południka ziemskiego, a w 1718 r. opublikowana została mapa w postaci 35 stronic wykonanych techniką drzeworytu. Za czasów panowania Kien-lunga sześciu kartografów jezuickich opracowało w 1769 r., wielką mapę Azji Środkowej na 104 stronicach, która do XIX wieku przewyższała analogiczne przedsięwzięcia europejskie". Ukazywały się różne mapy, między innymi autorstwa Gulia Aleniego i Polaka Michała Boyma; Włoch Martin Martini wydał Novus Atlas Sinensis (1655), zawierający 17 map i obszerny komentarz. Na początku XVIII wieku cesarz K'ang Si zlecił Francuzowi Jean-Baptiste Regisowi przygotowanie mapy całego kraju. W 1718 r. przedstawił on cesarzowi gotowe dzieło wraz ze wskazówkami w języku chińskim. To, co osiągnęli na polu kartografii Regis i Thomas, opracowanie mapy tak rozległego kraju, zostało uznane przez słynnego geografa i geologa F.G. von Richthofena za “pomnik nauki XVIII wieku". W pracy nad tym dziełem uczestniczyli także inni uczeni misjonarze, wśród nich Francuzi: J. Bouvet, Dominiąue Parrenin i Pierre Jartoux.

Astronom i architekt, Michel Benoist, również Francuz, któremu cesarz Kienlung nadał w 1744 r. tytuł nadwornego matematyka, miał duży udział w powstaniu 104-stronicowej mapy Chin wykonanej z miedzianych matryc (1769). Kreśli ponadto mapę świata bogatą w astronomiczne i geograficzne detale. Obdarowuje cesarza wielkim teleskopem zwierciadlanym i maszyną pneumatyczną, ucząc go jednocześnie ich używania. Kieruje też budową dla cesarskich ogrodów ogromnego zegara wodnego, wodotrysków i fontann; projektuje też przemyślne systemy wodne.

Dokonawszy podsumowania roli Towarzystwa Jezusowego w rozwoju chińskiej astronomii i matematyki, Chesneaux i Needham piszą: “Jezuici byli nie mniej aktywni w pozostałych dziedzinach nauki... Terencjusz (Schreck) napisał w 1625 r. Kompendium ciała ludzkiego, a Parrenin, na początku XVIII wieku opublikował tablice Anatomii manchu... Misjonarze założyli w pałacu K'ang Si laboratorium farmaceutyczne". “Przetłumaczyli albo skompilowali traktaty o perspektywie (1626), o trzęsieniach ziemi (1626 i 1679), o świetle i dźwiękach (1682), o mechanice cieczy (1612) i o różnych typach urządzeń (1617); tą drogą poznano w Chinach między innymi śrubę Archimedesa, nieznaną tam do tej pory". Warto również wspomnieć o pracy traktującej o chińskim systemie miar i wag oraz na temat obserwacji meteorologicznych prowadzonych w Pekinie pióra Francuza Josepha Marii Amiota, a także o dziele Flora Chin (1656) i Medyk chiński (1686) autorstwa Michała Boyma (1614-1659). Ogromną zasługą tego ostatniego było przetłumaczenie czterech ksiąg medycznych autorstwa Wang-Shuho (1658).

Przez dwa stulecia nieprzerwanej pracy apostolskiej misjonarze skrupulatnie analizowali i przekazywali na Zachód bezcenne zbiory danych obserwacyjnych dotyczących nieboskłonu, zarejestrowanych przez chińskich uczonych. Piszą raporty i są w kontakcie z czołowymi uczelniami na Zachodzie. Za pośrednictwem Lettres edifiantes et curieuses, wydawanych od 1702 do 1726 r. w łącznej liczbie 17 tomów, przenikają do Europy najcenniejsze elementy chińskiej wiedzy i tradycji naukowej.

“W historii kontaktów między cywilizacjami, zauważa Needham, nie zaszło nic, co można by porównać z przybyciem do Chin w XVII wieku grupy jezuitów - ludzi kierowanych żarliwą religijnością, a z drugiej strony tak wykształconych niemal we wszystkich dziedzinach nauki, jakie rozwinęły się w dobie renesansu".

 

Redukcje

Pośród wielu dróg propagowania wiary chrześcijańskiej szczególnie fascynuje jedna, typowa dla Hispanoameryki, oparta na tzw. redukcjach (reducciones). Misjonarze przybyli do Ameryki zastali Indian różnych plemion i grup etnicznych żyjących w rozproszonych po dżungli wioskach. Zrodził się wówczas plan łączenia ich w specjalnie zakładanych w tym celu osadach, oddalonych od miast zamieszkałych przez Hiszpanów.Największą sławę zyskały redukcje w Paragwaju założone przez Towarzystwo Jezusowe. Choć trzeba powiedzieć, że ta forma apostołowania nie występowała wyłącznie w Paragwaju i nie należała wyłącznie do jezuitów, nie była nawet ich oryginalnym pomysłem. Sława tamtych redukcji brała się z doskonałości, do jakiej ten rodzaj pracy misjonarskiej został doprowadzony przez jezuitów.

Pierwsze próby wprowadzenia nowego systemu należą do dominikanina, ojca Bartolome de las Casas. Pierwsze redukcje powstają z jego inicjatywy w Wenezueli ok. 1515 r., i w Gwatemali ok. 1537 r., a więc w czasach, kiedy zakon jezuitów w rzeczywistości jeszcze nie istniał. Po 1530 r. w Nowej Hiszpanii zaczynają je organizować franciszkanie, dominikanie i augustianie, a około 1580 r. - franciszkanie w Paragwaju. Za typowe redukcje paragwajskie uważa się zwłaszcza 30 osad założonych wśród Indian Guaranów. Pierwsza redukcja została założona w 1609 i ochrzczona imieniem św. Ignacio Guazu.

Warto uzmysłowić sobie, jak ogromny sukces odniosły te kwitnące i tętniące życiem osady, utrzymywane przez ponad 150 lat. Lokalizowano je wzdłuż rzek Paragwaj, Parana i Urugwaj, na rozległym obszarze, dziś rozdzielonym pomiędzy cztery sąsiadujące ze sobą kraje: Paragwaj, Argentynę, Brazylię i Urugwaj.

Misjonarze-założyciele znalazłszy odpowiednie miejsce nad brzegiem rzeki wznosili osadę z krzyżem pośrodku placu zamkniętego przez kościół, dom dla zakonników, szkołę i warsztaty. Do placu dochodziły długie, proste ulice, wzdłuż których ciągnęły się indiańskie chaty. Ruiny redukcji Trinidad zajmują obecnie ponad osiem hektarów. Na liście założycieli redukcji honorowe miejsce zajmuje św. Roque Gonzalez de Santa Cruz, jezuita urodzony w Paragwaju. Wyrusza z San Ignacio Guazu do Parany zakładając m.in. Santa Ana de Ibera na ziemi argentyńskiej (dała początek dzisiejszemu Itati), Itapua (obecnie Posadas), Concepcióon, a także Yapeyu. Jego niezwykła działalność jako badacza i społecznika oraz pełna poświęcenia postawa apostolska kończy się męczeńską śmiercią w 1628 r.

W San Ignacio Guazu już w 1613 r. żyło 6 tys. Guaranów. W 1700 r. liczba redukcji w Paragwaju sięgnęła 29; zamieszkiwało je wówczas 114 tys. Indian, potem liczba ta urosła do 130 tys., a nawet 140 tys. Każdą redukcję obsługiwało od 4 do 6 misjonarzy, a liczba misji sięgnęła w 1767 r. osiemdziesięciu. Na miejsce odchodzących jezuitów przychodzili następni i tak przez całe półtora wieku; oprócz Hiszpanów w misjach pracowali też Włosi, Flamandczycy, Walończycy, Niemcy, Szwajcarzy.

Indianie skupieni we wspólnoty “o organizacji społecznej i poziomie ekonomicznym przewyższającym, w ocenie Mac Dowela, to, co prezentowali ówcześnie biali osadnicy", zajmowali się rolnictwem, hodowlą, rzemiosłem i handlem. Jezuici przekazują im najnowsze zdobycze agrotechniki, budują warsztaty, szkolą w rzemiośle i sztuce.

Jezuici nie tworzyli redukcji wyłącznie dla Guaranów. W 1682 roku rozpoczyna działalność ośrodek wśród Indian Mojos, nad brzegiem rzeki Mamore; z biegiem czasu 16 takich redukcji liczyć będzie 30,5 tys. dusz. W 1692 r. uruchomiona zostaje misja na obszarze dzisiejszej Boliwii (Chiquitos); w połowie XVIII wieku 10 osad zamieszkiwało łącznie 23 tys. Indian. W połowie XVII stulecia, u brzegów rzeki Maranón, katechizowano 70 tys. Maynas w 12 redukcjach. Około 1731 r. zaczynają powstawać następne u wybrzeży Orinoko.

W paragwajskich redukcjach założono nawet drukarnię, w której Guaranowie sami odlewali czcionki i wykonywali drzeworyty. Książki - pierwsza wydana została w 1705 r. - ukazują się drukiem w różnych miejscowościach i niemal wszystkie w języku guarani.

Jezuita Buenaventura Suarez (1678-1756), urodzony w Santa Fe (w obecnej Argentynie), misjonarz przez 30 lat w redukcjach w Paragwaju, astronom, buduje przy pomocy Guaranów narzędzia niezbędne do funkcjonowania obserwatorium w redukcji San Cosme i San Damian: wahadło, kwadrant astronomiczny, małe i duże teleskopy. Gromadzi bardzo szczegółowe dane na temat nieba południowego, jest w kontakcie z głównymi astronomicznymi ośrodkami badawczymi tamtych czasów i pisze “Lunario”, w którym przepowiada zaćmienia na całe stulecie.

W redukcjach znanych pod nazwą “ciquitos” misjonarze zakładali wspólnoty złożone z Indian z różnych szczepów, posługujących się odmiennymi dialektami. Wziąwszy to, co przydatne z poszczególnych języków, jezuici utworzyli nowy język, zwany “chiquitana escrita”. Jeszcze dzisiaj Indianie z różnych stron używają rodzimego dialektu, gdy rozmawiają między sobą, zaś na język “chiquitana escrita” przechodzą, by porozumieć się z obcymi. Podczas długoletniej pracy misyjnej wśród Indian Chiquitos szwajcarski jezuita Martin Schmid szkoli ich w rzemiośle i sztuce, buduje zegary słoneczne i piaskowe, składa zegary na ścianę i konstruuje przyrząd do określania godziny w porze nocnej, na podstawie pozycji gwiazdozbioru Krzyż Południa.

Po wypędzeniu jezuitów z Hiszpanii i Hispanoameryki w latach 1767-68 na mocy dekretu Karola III bez duchowej i socjalnej opieki pozostało około 305 tys. nawróconych na chrześcijaństwo Indian.

 (...)

Gregoriańska reforma kalendarza

1. KALENDARZ

W latach osiemdziesiątych XVI wieku miało miejsce doniosłe wydarzenie, o którym znakomity historyk, L. Pastor, napisał: “nie ma obecnie wykształconego człowieka, który podważałby zasługi, jakie dla rozwoju cywilizacji położył Grzegorz XIII swą reformą kalendarza".

W języku potocznym słowo “kalendarz” oznacza kartkę albo mieszczący się w portfelu kartonik, gdzie umieszczony jest spis wszystkich dni bieżącego roku z podziałem na tygodnie i miesiące oraz różne dodatkowe informacje. Kalendarz, jak wiadomo, występuje w najróżniejszej postaci, może być wiszący, stojący, kieszonkowy itd. ... W bardziej precyzyjnym, naukowym znaczeniu, “kalendarz" to opracowany przez człowieka system do mierzenia upływu czasu, zbiór prawideł, zasad, tabeli, mający na celu ustanowienie wygodnej dla człowieka chronologii, właściwie regulującej życie społeczne.

Jednostki

Nasi dalecy przodkowie patrząc w niebo, dostrzegli pierwsze wskazówki, jak mierzyć i opisać zjawisko trwania, jak podzielić bezkresną przestrzeń czasu. Z obserwacji następujących po sobie okresów jasności i ciemności, dnia i nocy, zrodziła się jednostka zwana “dniem”. Astronomia odkryje później, że odpowiada ona jednemu obrotowi Ziemi dookoła własnej osi. W mroku nocy uwagę człowieka przyciągał zawsze Księżyc oraz jego fazy, powodowane krążeniem naszego satelity dookoła Ziemi. Seria jego dziwnych przemian zachodzących w ciągu 29 i pół dnia stanowi jedno z najbardziej regularnych i widocznych zjawisk, zaraz po sekwencji dnia i nocy. Nic więc dziwnego, że jeden pełny cykl również przyjęty został za jednostkę: “lunacją”. To z niej najprawdopodobniej narodziła się jednostka używana od zamierzchłych czasów – “miesiąc”.

Cykl czterech pór roku z jego zmianami w wegetacji, różnicami klimatycznymi, w sposób naturalny skłonił człowieka do określenia jeszcze jednej podstawowej jednostki: “roku”. Odpowiada czasowi, w jakim Ziemia okrąża Słońce. Ruch naszej planety po orbicie powoduje złudzenie, jakby to Słońce wędrowało po nieboskłonie, na tle gwiazdozbiorów zodiakalnych. Wśród różnych odmian roku zdefiniowanych przez astronomów występuje “rok zwrotnikowy”, czyli w uproszczeniu czas, jaki upływa pomiędzy dwoma następującymi po sobie momentami przejścia Słońca przez tzw. punkt “równonocy wiosennej”. “Rok cywilny" natomiast, powielany na wszystkich kalendarzach, z jakimi spotykamy się na co dzień, porządkuje wszelkie przejawy życia społecznego i w odróżnieniu od roku naturalnego (zwrotnikowego) składa się z pełnej liczby dni, pomijając ze względów praktycznych ułamkowe różnice.

Kalendarz juliański

Kalendarz muzułmański jest kalendarzem księżycowym, na jeden rok przypada 12 lunacji (354/355 dni). Wśród Hebrajczyków obowiązywał kalendarz księżycowo-sloneczny, w którym rok miał 12 miesięcy, a każdy miesiąc na przemian: 29 albo 30 dni; po roku albo dwóch latach 354-dniowych dodawano trzynasty miesiąc przestępny. Grecy używali początkowo kalendarza tylko księżycowego, a potem księżycowo-słonecznego; jego reguły zmieniały się z biegiem czasu, aż do 432 r. p.n.e., kiedy to reformę wprowadził grecki astronom i geometra Meton z Aten; jego cykl obejmuje 19 lat słonecznych, w ciągu których następuje po sobie łącznie 235 pełnych lunacji (cykl Metona).

Kalendarz rzymski ulegał stopniowym modyfikacjom. Początkowo rok składał się z 304 dni, rozłożonych na 10 miesięcy; zaczynał się w marcu, a kończył w grudniu. Potem miesiąc piąty i szósty otrzymały nazwy “Julius” (lipiec) i “Augustus” (sierpień) w miejsce dawnych “Quintilis” i “Sextilis”. Kolejna zmiana wprowadza dwa nowe miesiące: “Januarius” (styczeń) i “Februarius” (luty), umieszczone w kalendarzu po grudniu, i rok zamyka się liczbą 354 dni. Później zadecydowano, że rok rozpoczynał się będzie 1 stycznia, a kończył 31 grudnia. Miesiące różniły się pod względem liczby dni. Kalendarz egipski był początkowo bardzo prosty: 12 równych miesięcy, po 30 dni, składało się na 360-dniowy rok. Po nim następował rok 365-dniowy. Udoskonala go król Ptolemeusz III, na dwa stulecia przed Juliuszem Cezarem, polecając dodawać jeden dzień co cztery lata.

Kiedy Juliusz Cezar, już jako faktyczny dyktator, zabiera się do reformy kalendarza, w Rzymie oficjalna rachuba czasu odbiega już bardzo od astronomicznej. Cezar wzywa do siebie greckiego astronoma Sosigenesa i z jego pomocą ustala porządek nowego kalendarza. Wylicza, że średni czas trwania “roku zwykłego" (roku zwrotnikowego) wynosi 365,25 doby, a więc pominięte zostanie ćwierć doby, jeśli przyjmie się liczbę 365 dni w “roku cywilnym”. Wiosenne zrównanie dnia z nocą przywraca na dzień 25 marca, a początek roku przenosi z 1 marca na 1 stycznia. Ustala również, że rok cywilny składał się będzie z 12 miesięcy, czyli z 365 dni. Miesiące liczyć mają na przemian 30 i 31 dni, z wyjątkiem lutego, krótszego.

Aby zapobiec opóźnianiu się kalendarza w stosunku do naturalnych pór roku, po trzech latach zwykłych następować miał rok przestępny z miesiącem lutym dłuższym o jeden dzień. Opóźnienie narosłe do tamtej pory koryguje w ten sposób, iż biegnący wówczas rok, 708 od założenia Rzymu, liczyć miał 455 dni. Kalendarz juliański wszedł w życie 1 stycznia 46 r. p.n.e.

Inna jednostka obecna aktualnie w kalendarzu - tydzień, wschodniej proweniencji, w czasach rzymskich nie była stosowana. Prawdopodobnie jej początki związane są z cyklem księżycowym: cztery kolejne tygodnie dają w sumie 28 dni, czyli mniej więcej tyle, ile trwa jedna lunacja. W świecie zachodnim jednostka ta pojawia się dopiero w III wieku n.e.

2. REFORMA

Kościół katolicki coraz lepiej zorganizowany i rozszerzający swe wpływy, stopniowo dostosowuje swój kalendarz liturgiczny. Zmienia nazwy dni, wprowadza też do kalendarza biblijnego nową jednostkę, tydzień, i określa daty dla swych uroczystości. Wielkanoc urasta do rangi najważniejszego święta Kościoła, stąd też wokół jej daty powstaje w pierwszych stuleciach wiele sporów. Sobór w Nicei (325 n.e.) przyjmuje kalendarz juliański i na datę Wielkanocy wyznacza pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca (21 marca). Uznano również, że w czasach Juliusza Cezara popełniono błąd, wyznaczając zrównanie dnia z nocą na dzień 25 marca, a nie na 21.

Użyteczność reformy

W rzeczywistości błąd był znacznie poważniejszy, a popełnił go Sosigenes przyjmując, że jeden rok zwykły trwa 365,25 dni. Rok w kalendarzu juliańskim jest dłuższy od rzeczywistego o 0,0078 doby, czyli 11 minut i 14 sekund. Chodzi tu o błąd, który, jeśli traktować go miarą jednego życia ludzkiego, znaczy niewiele, ale rozpatrywany z perspektywy stuleci staje się bardzo istotny: oznacza jeden dzień na każde 128 lat.

Data przejścia Słońca przez punkt wiosennej równonocy następowała wcześniej o trzy dni na każde cztery stulecia w stosunku do tego, co pokazywał kalendarz cywilny. Blisko cztery wieki, jakie upłynęły pomiędzy wprowadzeniem kalendarza juliańskiego w Rzymie, a soborem w Nicei tłumaczą, dlaczego w roku soboru wiosenna równonoc przypadała na dzień 21 marca, podczas gdy w epoce Juliusza Cezara i Sosigenesa następowała 24 marca.

Ta różnica narastała wprawdzie powoli, ale systematycznie. W VIII wieku Beda rejestruje cofnięcie się równonocy o trzy dni w stosunku do 21 marca, stałej daty święta Zmartwychwstania Pańskiego. Wielu uczonych Kościoła zajmowało się tą sprawą i proponowało środki zaradcze. W XIII wieku Grosseteste pisze traktat o kalendarzu ”De computo”, podobnie czynią Sacrobosco i Giovanni Campano. “De computo” to także tytuł dzieła napisanego w 1263 roku przez Rogera Bacona. Reforma kalendarza nie daje mu spokoju. W swych “Opus maius” i “Opus tertium” naciska na papieża Klemensa IV w tej sprawie. Uczestnicy Soboru w Pizie (1409) domagają się natychmiastowej reformy. Piotr z Ailly (1350-1422), Francuz, profesor Uniwersytetu Paryskiego, biskup i kardynał, autor wielu prac z astronomii, kosmologii i fizyki pisze “Exhortatio ad concilium generale super kalendarii correctionem” (1411) na Sobór w Konstancji. Mikołaj z Kuzy przedstawia na Soborze w Bazylei w 1436 r. traktat na temat reformy kalendarza. Paweł z Middelburga zabiera głos w sprawie reformy przy okazj i V Soboru Laterańskiego (1512); aktywny jest tam także Giovanni Maria Tolosani (1470-1549), matematyk biegły w astronomii.

Papież Sykstus IV już w 1475 r., planując korektę kalendarza, sprowadził do Rzymu niemieckiego matematyka i astronoma Johannesa Mullera (Regiomontanus, 1436-1476), podniesionego później do godności biskupa Ratyzbony. Regiomontanus podejmuje przygotowania do reformy, ale niespodziewanie umiera i w rok po jego śmierci prace nad reformą zostają wstrzymane.

W 1515 r. papież Leon X sprawę poddaje pod rozwagę uniwersytetowi w Salamance*. Ostatecznie Sobór Trydencki podejmuje decyzję o reformie i w grudniu 1563 r. zwraca się z prośbą do Grzegorza XIII o przystąpienie do dzieła. W owym czasie wiosenna równonoc roku astronomicznego nie przypadała na 25 marca roku cywilnego, jak ustalił był Juliusz Cezar, ani nawet na 21, jak postanowił potem Sobór Nicejski, ale na dzień 11 III.

 

* Przypis tłumacza:

Sobór Laterański (1512-17) zwrócił się w tej sprawie także do uniwersytetu w Krakowie, który w 1514 r. powierzył to zadanie Marcinowi Biemowi. Dwa lata później przesłane zostały do Rzymu wyniki Biema, które jednakże uznane zostały za zbyt tradycyjne. Wiadomo również, iż problemem tym zajmował się także Mikołaj Kopernik, lecz wyniki jego pracy są nieznane.

 

Komisja papieska

Papież podejmuje decyzję o przystąpieniu do prac nad reformą kalendarza. Zamierza skorygować, zgodnie z najnowszą wiedzą, błędy kalendarza juliańskiego i prosi o fachową opinię w tej sprawie uniwersytety w Salamance i Bolonii. Po jej otrzymaniu z jednej i drugiej strony mianuje w 1577 r. ośmioosobowa komisję, z włoskim kardynałem Gugliermo Sirleto na czele, do przygotowania reformy. W jej skład wchodzą, między innymi, włoski dominikanin Igna-zio Danti, niemiecki jezuita Christoph Schussel (Clavius), hiszpański franciszkanin Juan Salon, autor dzieła “De emendatione romani calendarii” (1572), a także Hiszpan Pedro Chacón, mianowany przez papieża kanonikiem w Sewilli... Chacón (1527-1586), który zmarł w Rzymie na rok przed wprowadzeniem nowego kalendarza", pozostawił po sobie, pośród innych pism, “Kalendarii romani veteris explanatio” (1568) oraz “Sobre las pesas y medidas”.

Ignazio Danti (1536-1586), biskup, dał się poznać jako matematyk i astronom przez swą działalność pedagogiczną we Florencji i Bolonii, oraz przez naukowe publikacje z lat 1569-78. Jest autorem projektu 73-metrowej wieży - znanej obecnie jako Wieża Wiatrów albo Wieża Gregoriańska - wybudowanej na polecenie Grzegorza XIII w ramach prac przygotowawczych do reformy. W jej wnętrzu, w tak zwanej Sali Kalendarzowej albo Aula delia Meridiana, znajduje się skonstruowany przez Dantiego zegar słoneczny, tzw. meridiana, który miał precyzyjnie określić nadejście równonocy wiosennej, obserwowanej już wówczas dziesięć dni wcześniej, niż pokazywał kalendarz.

Do grona najważniejszych członków komisji papieskiej należał Włoch Antonio Giglio (albo Lilio). Istniały spore trudności z obliczeniem daty pełni Księżyca poprzedzającej niedzielę wielkanocną. Drogę do ich pokonania otworzyły specjalne tablice epaktalne przygotowane przez Luigiego Lilio we współpracy ze swym bratem, Antonio, który - po śmierci Luigiego - przedstawił je Grzegorzowi XIII. Tablice stanowiły podstawowe narzędzie pracy dla zespołu zaangażowanego w przeprowadzenie reformy.

Panuje zadziwiająca zgodność historyków, co do roli, jaką odegrał w tym przedsięwzięciu Christoph Clavius (1532-1612). “Jeden z głównych twórców reformy gregoriańskiej". “Wniósł duży wkład w reformę kalendarza z 1582 r.". “Odegrał zasadniczą rolę w sporządzeniu kalendarza gregoriańskiego". “Clavius otrzymał... zadanie przygotowania kalendarza i wykonania mnóstwa obliczeń". Konieczna stała się “korekta w tablicach epaktów. To jezuita Clavius opracował skomplikowane tablice epak-tów, wykorzystane w reformie gregoriańskiej".

I jeszcze: “Tablice do gregoriańskich obliczeń wykonane zostały -jak się uważa - przez jezuitę Claviusa, który odegrał główną rolę w reformie z 1582 r. jako doradca papieża". “Christoph Clavius, jezuita, główny architekt reformy gregoriańskiej". “Ostateczna redakcja była, według wszelkiego prawdopodobieństwa, dziełem jezuity Claviusa, który bronił jej później w rozmaitych pismach". “Klemens VIII w bulli z 17 marca 1603 r. twierdzi, że Clavius jak nikt inny zasłużył się dla reformy (kalendarza)". Komisja papieska działa sprawnie i skutecznie. Grzegorz XIII ogłasza reformę bullą z dnia 24 lutego 1582 r., tak by weszła w życie jeszcze tego samego roku.

Treść reformy

Miała ona przed sobą dwa cele. Po pierwsze: przywrócić zgodność pomiędzy kalendarzem i danymi astronomicznymi, dopasować rok cywilny do roku słonecznego. Po drugie: opracować zasady, które umożliwią utrzymanie tej zgodności na wieczność. Normy ustalone w celu osiągnięcia tych celów budzą podziw swą prostotą.

Ponieważ w 1582 r. równonoc wiosenna wypadała 11 marca, to usuwając z kalendarza 10 dni, w roku następnym, w 1583, przypadłaby na dzień 21 marca. Skrócenie roku dokonane zostało w ten sposób, że po dniu 4 października (czwartek) nastąpił nie dzień 5, ale 15 (piątek). Rok 1582 liczył więc zamiast 365 tylko 355 dni.

Z powodu błędu tkwiącego w kalendarzu juliańskim, równonoc od czasów Juliusza Cezara następowała wcześniej niż wskazywał kalendarz cywilny o trzy dni na przestrzeni 400 lat. By raz na zawsze rozwiązać ten problem, zaproponowano i przyjęto sposób bardzo prosty. Z lat, które w okresie czterech wieków winny być - idąc za wskazaniami kalendarza juliańskiego - przestępnymi, trzy mają być zwyczajne. Lata wieńczące stulecia i w postaci cyfrowej zakończone dwoma zerami, uznawano za przestępne. Od tamtej pory przestępnymi mają być jedynie te lata, w których dwie cyfry poprzedzające zera tworzą liczbę podzielną przez cztery.

Tak zatem przez 400 lat, jakie upłynęły od wprowadzenia reformy gregoriańskiej, do kategorii “przestępnych" zaliczono lata 1600, ale nie 1700, 1800 i 1900. Ta sama reguła obowiązywać będzie dla kolejnych cykli czterowiekowych.

“Lilio i Clavius zatryumfowali tam, gdzie inni ponosili porażki". Po wprowadzeniu zmian pewien błąd pozostał, jednak jest on tak drobny, że z jego przyczyny, jak policzono, rozbieżność pomiędzy rokiem cywilnym a rokiem przestępnym osiągnie jeden dzień po mniej więcej trzech tysiącach lat. Wedle Couderca “precyzja kalendarza gregoriańskiego wystarcza na potrzeby współczesnych społeczeństw: przyszłe kalendarze muszą się jej tylko trzymać".

Jak pisze L. Pastor, “na wszelkie wątpliwości wobec nowego kalendarza rzeczowo odpowiadał Clavius – “spiritus movens” reformy i pomysłodawca nowego kalendarza, człowiek w tej materii najbardziej kompetentny. Jego “Explicatio” (Explicatio Romani Calendarii a Gregorio XIII RM. restituti), obszerna 800-stronicowa publikacja, poprzedzona aprobującym breve Klemensa VIII, ukazuje się w Rzymie w 1603 r. z polecenia tegoż papieża jako odpowiedź na zastrzeżenia wobec nowego kalendarza i naukowe omówienie podstaw reformy.

Akceptacja

Grzegorz XIII przedstawił reformę do akceptacji wszystkim poddanym. Już w 1582 r. wchodzi w życie we Włoszech, Hiszpanii, Portugalii i Francji, a w przeciągu kilku następnych lat w innych krajach katolickich. Tam, gdzie przeważa protestantyzm, nie ma zgody na przyjęcie kalendarza, mimo że opowiadali się za nim dwaj wybitni astronomowie protestanccy: Tycho Brahe i Kepler. Zwolennikiem reformy był zwłaszcza ten drugi. Mówił z przekąsem:

“Protestanci wolą trwać w niezgodzie ze Słońcem, niźli zgodzić się z papieżem".

Państwa prawosławne trwały jeszcze przez wieki przy nie reformowanym kalendarzu juliańskim. Poniższe zestawienie pokazuje rok wprowadzenia kalendarza gregoriańskiego w poszczególnych krajach:

1582 Włochy, Hiszpania, Portugalia, Francja (i Lotaryngia)

1583 Belgia

1584 Austria, Bawaria, Niemcy katolickie, Szwajcaria katolicka

1586 Polska

  1. Węgry

1610 Prusy

1700 Holandia, Niemcy i Szwajcaria protestanckie, Dania, Norwegia

1752 Wielka Brytania

  1. Szwecja
  1. Japonia
  1. Chiny

1916 Bułgaria

1918 Rosja

1919 Serbia, Rumunia

1924 Grecja

  1. Turcja

(...) 

 
UNIWERSYTETY KOŚCIOŁA

Kolegia jezuickie

Jednym z charakterystycznych zjawisk Nowej Epoki, która nastała wraz z renesansem i zastąpiła epokę średniowiecza, było upowszechnianie się kultury i wykształcenia w szerszych warstwach społecznych. W takim to właśnie czasie powstaje Towarzystwo Jezusowe. Ignacy Loyola i jego towarzysze ze studiów, którzy wspólnie z nim powołują do życia nowy zakon, odebrali wykształcenie na Uniwersytecie Paryskim. W niedługim czasie w kolegiach przy uniwersytetach rozpoczynają kształcenie młodych ludzi gotowych podążać ich śladem.

Zakładają domy dla studentów, kolegia przeznaczone dla młodych jezuitów kształcących się w uniwersytetach: Paryż (1540), Padwa, Coimbra i Louvain (1542), Kolonia i Walencja (1544)... Wkrótce także tam zaczęto prowadzić nauczanie. Kolejny krok został uczyniony w Gandii (Hiszpania), gdzie książę Franciszek Borgia (Francisco de Borja) funduje kolegium dla studentów należących do Towarzystwa Jezusowego (1545). Miejscowa ludność prosi, by w lekcjach brać udział mogli także inni uczniowie, nie tylko jezuici, a Borgia wyraża zgodę, podobnie czyni Ignacy Loyola, pierwszy generał w wojskowej strukturze Towarzystwa (1546).

Niedługo potem rada miejska Mesyny (Włochy) zwraca się z prośbą do Towarzystwa o otwarcie kolegium dla tamtejszej młodzieży. W ten sposób powstaje pierwsze kolegium przeznaczone dla uczniów nie-jezuitów; jego formalna inauguracja daje początek długiej serii podobnych ośrodków.

We władanie jezuitów przechodzi w owym czasie także kolegium z Santa Fe, niewielkiego ośrodka dla Portugalczyków i tubylców żyjących w dalekiej Goa (Azja), tak drogiej dla św. Franciszka Ksawerego.

Ignacy Loyola w ciągu swych ostatnich dziesięciu lat życia zatwierdza osobiście otwarcie 39 kolegiów. Umierając, w lipcu 1556 r., pozostawia w Europie 33 działające już kolegia, głównie we Włoszech i Hiszpanii, ale również w Portugalii, Francji i Europie Środkowej. 14 lipca owego roku tak pisał w liście do króla Hiszpanii Filipa II:

“Całe dobro chrześcijaństwa i całego Świata zależy od dobrego wychowania i wykształcenia młodzieży".

Z biegiem lat liczba kolegiów nowego typu systematycznie rosła. Nieco ponad dwadzieścia lat później Towarzystwo Jezusowe prowadziło ich już 144, a pod koniec XVI wieku - 245. Tylko wiatach 1581-93 ówczesny generał zakonu, Claudio Acquaviva, odrzuca 150 petycji o otwarcie kolejnych szkół. We wrześniu 1603 r. król Henryk IV zezwala na powrót zakonu do Francji i pięć miesięcy później 32 miejscowości jego królestwa poprosiły jezuitów o kolegia.

Bardzo szybko ruszają przygotowania do otwarcia 18. Monarcha inauguruje kolegium w La Fleche, nieopodal Angers (1604), które darzyć będzie specjalnymi względami. “Zakonem o największych wpływach w nauczaniu i szkolnictwie było, i to coraz wyraźniej, Towarzystwo Jezusowe". Muller w nawiązaniu do historii zakonów w XVI i początku XVII wieku pisze tak: “Wśród szkół dla młodzieży męskiej największe znaczenie zyskały ośrodki jezuickie, tak było wszędzie. Ale również inne zakony kierowały część swych członków do nauczania, zwłaszcza benedyktyni". Valler Virville w kontekście rozkwitu szkół jezuickich pisał: “Były one przede wszystkim gorąco popierane przez ludność, z kolei władze różnych szczebli robiły wszystko, by ten sprzyjający klimat wykorzystać, utrzymać i podsycić". Królowie, radcy miejscy, biskupi - wszyscy sprzyjali ich zakładaniu.

Kolegia jezuickie otwierały swe podwoje dla uczniów z różnych warstw społecznych, działały w dużych i małych miejscowościach, często także na wsi. Nie wszystkie rozwijały się w takim samym tempie i rozrastały do tych samych rozmiarów, i choć przeważnie prowadziły nauczanie średnie lub podstawowe, niemała część z nich zyskała prawo do nadawania stopni akademickich i przekształciła się w uniwersytety.

Tak było w przypadku kolegium w Gandii (1547-48). Św. Franciszek Borgia osiąga dla niego przywileje podobne do tych, jakie miały uniwersytety w Salamance czy Paryżu. Papież Paweł IV przywilej nadawania tytułów akademickich przyznaje również dla Collegio Romano. W Konstytucjach Towarzystwa Jezusowego, dokumencie założycielskim zakonu, aż siedem rozdziałów poświęconych jest uniwersytetom, które w przyszłości prowadzić mieli jezuici.

Rok po otwarciu kolegium w La Fleche zapisanych do niego było już około 1000 uczniów, a wśród nich, w latach 1604-1612, słynny Kartezjusz. O swym pobycie w kolegium tak sam pisze: “Studiowałem w La Fleche, w jednym z najprzedniejszych ośrodków nauczania, jakie ma dziś Europa". Pochwała to wielka, a że zasłużona, świadczą słowa współczesnego matematyka B. Russella, który twierdzi, że Kartezjusz studiując w kolegium La Fleche otrzymał, jak się zdaje, wykształcenie matematyczne na poziomie przewyższającym to, co oferowały wszystkie pozostałe uniwersytety w Europie. “Kartezjusz wspomina jezuitów z La Fleche z serdecznością i szacunkiem; ich system nauczania, w porównaniu z większością ówczesnych ośrodków kształcenia, uważał za zdecydowanie najlepszy. Z jego pism wynika jasno, że uważał swe wykształcenie otrzymane w La Fleche za najlepsze z możliwych do osiągnięcia w tradycyjnych strukturach".

Tam też w trakcie ostatnich lat nauki poświęcił się studiom z filozofii i matematyki. “Studiował algebrę w szkole jezuitów" pisze Wieleitner. Pierwsze wydanie “Algebry” Claviusa “ukazało się w Rzymie w 1608 roku". Teksty Claviusa były omawiane w La Fleche i w wiele ustępów z dzieł Kartezjusza wykazuje wpływy matematyka z Collegio Romano. Już jako słynny uczony i filozof Kartezjusz składa sentymentalną wizytę w La Fleche (1644), kolegium swej młodości.

Miał tam za towarzysza innego sławnego uczonego, fizyka i matematyka, Marina Mersenne'a. W aulach uczelni prowadzonych przez jezuitów można było spotkać wielu uczniów, którzy z czasem zapisali swe nazwiska na kartach historii nauki. Byli wśród nich matematycy G. Ceva, J.E. Montucla, C.B. Bragelogne; astronomowie G.D. Cassini, J.J. Lalande, G. Wendelin; matematycy i fizycy E. Torricelli, C. Bossut, R.A.F. Reamur, V. Mur; biolog L. Spallanzani; zoologowie, botanicy, przyrodnicy- J.I. Leclerc Buffon, J.B. Monet de Lamarck, L.R Gratiolet, J. Pitton de Tourne-fort, AJ. Cavanilles...

Profesorowie Collegio Romano (Uniwersytetu Gregoriańskiego)

Sam Ignacy Loyola zakłada w Rzymie, na początku 1551 roku, kolegium będące wzorem do naśladowania dla wszystkich pozostałych ośrodków: słynne Collegio Romano. Do grona profesorskiego ściąga z różnych stron świata najlepiej wykształconych jezuitów. W następnym roku, również w Rzymie, otwiera Collegio Germanico, zależne od poprzedniego jeśli idzie o studia i stopnie naukowe. Samo Collegio Romano rychło zyska powszechną sławę za sprawą wysokiego poziomu nauczania i znakomitego, międzynarodowego grona wykładowców.

Ograniczając się do spraw nauki, przypomnijmy Claviusa, o którym papież Sykstus V powiedział, że nawet gdyby jezuici nie położyli innych zasług, to wystarczyłaby ta jedna - danie światu Claviusa. Matematyk i astronom naucza tam przez niemal 45 lat, począwszy od 1564 r., z ledwie dwiema krótkimi przerwami. Historyk nauki George Sarton ocenia go jako “najbardziej wpływowego nauczyciela Renesansu". “Ten cieszący się w pełni zasłużoną sławą profesor matematyki w kolegium jezuickim w Rzymie odegrał zasadniczą rolę w pracach nad kalendarzem gregoriańskim. Jego “Opera mathematica” (Moguncja 1612) zawierają 5 tomów in folio. Znakomite i opatrzone komentarzami tłumaczenie Euklidesa dokonane przez Claviusa (1574) szybko stało się wydaniem wzorcowym i tak pozostało przez cały XVII wiek. Jego wspaniałe podręczniki z arytmetyki, geometrii, algebry, gnomoniki dzięki swym walorom pedagogicznym i pozycji autora zostały przyjęte przez kolegia jezuickie... i uczyniły z Claviusa Nauczyciela Matematyki katolickiej Europy".

Ukazało się aż sześć wydań jego “Komentarzy do Elementów Euklidesa”, wydanych po łacinie, zawierających 13 ksiąg Euklidesa oraz obszerny zbiór objaśnień oraz rozważań nad problemami nie rozwiązanymi przez geometrię euklidesową. Wywarł tym samym istotny wpływ na nauczanie i rozwój geometrii. Matteo Ricci, jego uczeń w Collegio Romano, przetłumaczył obszerne fragmenty dzieła na chiński, by przedstawić zachodnią matematykę na dworze cesarskim w Pekinie.

“Clavius zasłużył na miano «Euklidesa XVI wieku» wspaniałą syntezą całej ówczesnej wiedzy matematycznej".

Niemiecki jezuita w swym “Tractatus triangulorum, tum rectilineorum, tum sphaericorum” (1611), gromadzi niemal całą ówczesną wiedzę z zakresu trygonometrii płaskiej i sferycznej. W “Astrolabium” (1593) jako pierwszy stosuje kropkę do oddzielenia części dziesiętnej od całości. Wieleitner, wspominając o typowej podziałce noniusza, pisze: “po raz pierwszy zastosowanie tego typu podziałki do mierzenia kątów opisano w “Astrolabium” (Rzym 1593) pióra jezuity Christophera Claviusa, a do miar w linii prostej w “Geometria Practica” (Rzym 1604)... W swym “Astrolabium” wykorzystuje projekcję stereograficzną". W “Algebrze” z 1608 r. jako pierwszy używa nawiasu do łączenia elementów.

Scheiner, znany przede wszystkim jako badacz zjawisk słonecznych, w fizyce przyczynił się do rozwoju optyki. “Przeprowadza szereg eksperymentów z oczami wołów i ludzi. Trafnie określa rolę źrenicy i substancji załamujących światło, wyjaśnia mechanizm odwrócenie obrazu na siatkówce oka, daje też pierwszy opis zjawiska akomodacji". W odniesieniu do mechanizmu widzenia Kepler stwierdził, że “realny, odwrócony obraz winien powstawać na siatkówce oka. Teorię tę potwierdził Scheiner, który wziął oko byka, zdjął kolejne warstwy aż do siatkówki, skierował je w stronę światła i zobaczył powstający w nim czysty obraz; ten sam uczony odkrył, że dostosowanie się oka do odległości od obserwowanego przedmiotu odbywa się poprzez zmianę stopnia wypukłości soczewki". Niemiecki jezuita wynalazł ponadto pantograf (1603), wydał też o nim książkę w 1631 r.

Athanasius Kircher (1601-1680), przez wiele lat profesor w Collegio Romano, wybitny i niezwykły umysł, wszechstronny erudyta, wywarł szeroki wpływ na ludzi nauki tamtych czasów. Badawczy zapał każe mu zejść do krateru Wezuwiusza. Zajmuje się między innymi matematyką, astronomią, naukami przyrodniczymi, fizyką, archeologią, medycyną, filozofią... Jego “głośne “Mundus subterraneus” (1664-65) może być uważane za pierwszy tekst z nowoczesnej geologii". Kircher Jawi się jako prekursor nowoczesnej geologii pisząc: «Ziemia ani na zewnątrz, ani wewnątrz nie przetrwała w takim stanie, w jakim znajdowała się na początku». Wymienia przy tym czynniki odpowiedzialne za zmiany: erozję, inwazję morza, osady rzek, deformacje wywołane ruchami sejsmicznymi". Wiele miejsca poświęca prądom morskim, zjawiskom wulkanicznym, aluwialnym równinom, zjawisku krasowienia, pisze o fosforescencji morza...Prowadzi badania nad magnetyzmem i wydaje dzieło “Magnes sive de arte magnetica libri tres” (1641). Przypisuje się mu odkrycie pierwowzoru rzutnika, tzw. laterna magica, którą szczegółowo opisuje w “Ars Magna lucis et umbrae” (1644). Na polu matematyki projektuje wiele urządzeń, m.in. pierwszą maszynę do liczenia. “Teoria o istnieniu mikrobów została wysunięta przez A. Kirchera, który mówił o organizmach niewidocznych gołym

okiem". Opierając się na swoich zbiorach i własnych pracach zakłada w Collegio Romano słynne muzeum nauki Museo Kircheriano. Łącznie naukowy dorobek Athanasiusa Kirchera obejmuje 44 tomy.

Boscovich to nie tylko astronom i geodeta, jak widzieliśmy w poprzednim rozdziale, ale także matematyk, fizyk, inżynier, filozof.... W traktacie o pomiarze łuku południka (Rzym 1755) wykłada metodę szacowania powierzchni. Uważa się tę pracę za pierwszą, w której zastosowano prawdopodobieństwo do teorii błędów, a jej autora za prekursora Laplace'a, który zastosował tę metodę wielokrotnie. Gauss odwoływał się do pracy Boscovicha i włączył ją do jednego ze swych dzieł. Euler, Simpson i Jacobi również wiele mu zawdzięczali. W 1754 r. Boscovich wydał “Elementa universae matheseos”, jedno z 66 pism z zakresu matematyki, w którym doceniono przede wszystkim część poświęconą przekrojom stożkowym.

Z kolei pięć tomów “Opera pertinentia ad opticam et astronomiam” (1785) zawiera najważniejsze jego dokonania na polu fizyki i astronomii.

Aureola sławy otacza Boscovicha głównie za sprawą mistrzowskiego dzieła “Philosophiae naturalis theoria” (Rzym 1758), które o całe stulecie wyprzedza narodziny nowoczesnej teorii atomistycznej; uznany został za faktycznego odkrywcę teorii atomistycznej. Jak przypuszczał, elementarnymi cząstkami materii są niepodzielne punkty (atomy), nierozciągliwe, nieprzenikliwe, identyczne, skupiające energię. Siła oddziaływania pomiędzy atomami zmienia się w funkcji odległości; przy małych odpychająca, przy dużych staje się przyciągającą i zmienia się wraz z kwadratem odległości. Istotną cechą tej teorii jest jej prostota, w tym stopniu nieosiągalna przez współczesne teorie fizyczne.

Wymaga niewiele założeń wstępnych, zakłada jedynie istnienie pewnych cząstek elementarnych do wyjaśnienia wszystkich wielorakich form materii, zależnych od względnego położenia i prędkości poruszania się punktów-atomów. Holliday pisze: “philosophiae naturalis theoria” Rudjera Boscovicha wywarła tak duży wpływ, okazała się na tyle ważna, że jeszcze 150 lat później Lord Kelvin mógł określić się mianem prawdziwego boscovichianina".

“Brytyjski fizyk J. H. Poynting zaliczył go (Boscovicha) do grona «najbardziej śmiałych umysłów w dziejach ludzkości»". W zależności od wartości siły “punkt-atom otoczony jest przez szereg koncentrycznych warstw... Warstwy te odpowiadają zadziwiająco dokładnie orbitom elektronów w modelu atomu zaproponowanym przez Nielsa Bohra w 1913 roku".

F.M. Rinard “pisząc dla American Journal of Physics, podkreśla, że prawo siły Boscovicha mogłoby posłużyć do opisu którejś z interakcji kwarków". Boscovich twierdzi ponadto, że jeśli dany obiekt znajduje się w ruchu, winny zmienić się jego rozmiary, gdyż względny rozkład atomów punktowych ulega zmianie; uprzedza tym samym, w pewnym sensie, nowości, jakie przyniosła teoria względności.

Pośród uczonych, którzy wiele Boscovichowi zawdzięczają albo darzą go podziwem, wymienić można, oprócz wspomnianych już wcześniej, takie nazwiska jak: Priestley, Young, Davy, Faraday, Maxwell, J.J. Thomson, Clairant, Lalande, Gay-Lussac, Ampere, Cauchy, Veguin, Poisson, Fechner, Weber, Helm-holtz, Hertz, Lorenz... Dla Mendelejewa “Boscovich jest, obok Kopernika, dumą narodów słowiańskich. Może być uważany za twórcę nowoczesnego atomizmu".

Bardzo szybko kolegia nowego zakonu docierają za Ocean. Jezuici w krótkim czasie po osiedleniu się w jakimś regionie otwierali tam kolegium. Pierwsze powstały w Brazylii: w Pernambuco (1562), Rio de Janeiro (1565). Najstarsze w Ameryce Łacińskiej założone zostało w Limie (1568). Po nim otwierano następne: również w Peru - w Cuzco (1571) i La Paz (1572); na terenie Meksyku w Pazcuaro w Michoacan (1573), w Oaxaca (1574) i w Puebla (1578); na obszarze dzisiejszego Ekwadoru - w Quito (1587)... Franciszkański historyk Morales Valerio, odnosząc się do Towarzystwa Jezusowego, stwierdza: “Każde średniej wielkości miasto w Meksyku kolonialnym posiadało jedno albo dwa kolegia kierowane przez jezuitów. Ich udział na polu nauk ścisłych i humanistycznych jest w tamtych wiekach nie do przecenienia".

Potem przyszedł czas na Filipiny. Powstaje Colegio de San Ignacio w Manili (1589), San Ildefonso w Cebu (1599) i również w Manili - San Jose (1601). Salvado Madariaga stwierdza: “Rozmach, z jakim jezuici cywilizowali Indie Zachodnie, jest zdumiewający. Cały kontynent, od Nowej Hiszpanii po Chile, usiany był kolegiami prowadzącymi nauczanie średnie i wyższe. Tak zatem w niedługim czasie na obszarze całej hiszpańskiej Ameryki i Filipin nie było większego miasta, w którym jezuici nie przyczyniliby się w istotny sposób do wykształcenia klasy rządzącej".

 

Instytuty religijne w oświacie

W XVII wieku liczba szkół jezuickich rośnie nadal w zawrotnym tempie. Rozproszonych po całym świecie są już ich setki. W nurcie powszechnego dążenia do posiadania jak największej liczby ośrodków kształcenia dla dzieci i młodzieży pojawiają się w Europie nowego wieku różne instytuty religijne powołane właśnie w tym celu. Dawny uczeń kolegium z Clermont, otwartego przez jezuitów w Paryżu w 1564 r., przyszły kardynał Pierre de Berulle (1575-1629), zakłada we Francji Kongregację Oratorium (1613). Wielu prałatów zleca oratorianom kierowanie instytucjami kształcenia i seminariami na obszarze swych diecezji. Kongregacja zyskuje wpływy na szerokie warstwy społeczne poprzez dobre kolegia: w 1618 r. prowadziła już dwa, w Rouan i w Dieppe.

Na przełomie XVI i XVII wieku hiszpański duszpasterz Św. Józef Kalasancjusz (Jose de Calasanz, 1557-1648) zakłada w Rzymie, gdzie prowadzi działalność apostolską, Zakon Szkół Pobożnych. Zakon, zwłaszcza od chwili zatwierdzenia papieskim brewe z 1617 r., w szybkim tempie rozprzestrzenia się we Włoszech, a później, od 1631 r., w Europie Środkowej. Obie wspólnoty, oratorian i pijarów, od samego początku doskonale wypełniały swe wychowawcze zadanie i osiągnęły na tym polu wspaniałe rezultaty.

U schyłku XVII wieku francuski kapłan, św. Jean Baptiste de la Salle (1651-1719), doprowadza do powstania wspólnoty Braci Szkół Chrześcijańskich, która w XVIII wieku tworzy we Francji sieć bezpłatnych szkół podstawowych i średnich dla ubogich oraz prowadzi seminaria kształcące nauczycieli.

Pijarzy skupili się przede wszystkim na nauczaniu podstawowym i średnim. “Pijarskie szkoły Kalasancjusza - twierdzi H. Jedin - odegrały w kształceniu szerokich warstw społecznych tę samą ważną rolę, co jezuickie kolegia w szkolnictwie wyższym".

 

Ośrodki nauczania akademickiego

Jezuici, jak tylko zaczęli być znani, trafiali na zaproszenie biskupów i europejskich władców do wielu uniwersytetów, by objąć tam jakąś katedrę, a niekiedy cały wydział. Tak było w Ingolstadt (1548), Wiedniu (1551), Trewirze (1561), Moguncji (1562), Fryburgu Bryzgowijskim (1620), Heidelbergu (1706), Fuldzie (1734)... Niekiedy oddawano w ich ręce cały uniwersytet - nowo otwarty albo już istniejący (Evora 1559; Tournon 1561; Ponta-Mousson 1574; Graz 1585; Paderborn 1614; Osnabruck 1629; Innsbruck 1669...).

W niektórych ze swych kolegiów jezuici uzupełniali program nauczania i podnosili jego poziom, tak by zyskać dla nich rangę uniwersytetów i móc nadawać stopnie akademickie. Kolegium otwartemu w Gandii (1546) nadano status uczelni wyższej bardzo szybko (1548), a Collegio Romano, utworzone w 1551 r., otrzymało go z rąk papieża w 1556 r. Potem procedura powtarzała się wiele razy: Coimbra- 1555, 1559; Praga- 1556, 1562; Tyrnawa - 1561, 1635; Ołomuniec - 1566, 1581; Wurzburg -1568, 1582; Wilno- 1570, 1579; Wrocław- 1635, 1702...

Kolegium Św. Izydora, otwarte w Madrycie (1560), przemianowane zostaje na Kolegium Cesarskie (1603). Potem król Filip IV, pragnący mieć w stolicy nauczanie na poziomie uniwersyteckim, poleca Towarzystwu Jezusowemu uruchomienie studiów generalnych (1628-29), które nosić będą imię Studiów Królewskich Św. Izydora. Uruchomiono między innymi katedry matematyki, astronomii i historii naturalnej. Wśród profesorów znaleźli się: Belg Jean Charles delia Faille, Włoch Piętro Camassa, Hiszpan Juan Eusebio Nieremberg i wielu innych. Nieco później będzie tam wykładał i pracował w uczelnianym obserwatorium matematyk i astronom, hiszpański jezuita, Jose Zaragoza, “najważniejsza postać astronomii praktycznej w Hiszpanii epoki baroku", jak twierdził López Pifiero.

Dzieło Nieremberga “Historia Natural” (1635) zawiera pierwszy znany w Hiszpanii wykład teorii W. Holberta na temat magnetyzmu. Della Faille, matematyk i kosmograf, “naczelny kosmograf Rady do spraw Indii z mianowania Filipa IV, nauczyciel drugiego don Juana de Austria, wykłada w madryckim ośrodku od 1629 do 1647 r. Filip II założył był na madryckim dworze (1582) tak zwaną Akademię Matematyki, będącą katedrą matematyki i kosmografii. Z polecenia króla prowadzenie jej powierzano jezuickim profesorom matematyki z Kolegium Cesarskiego.

W Nowym Świecie natomiast najstarszy w całej Ameryce uniwersytet zakładają w 1538 r. na Santo Domingo dominikanie. Dopiero blisko sto lat później (1636) powstanie w Harvardzie pierwsza uczelnia Stanów Zjednoczonych. Hiszpania z kolei funduje w Ameryce uniwersytety w Limie (1551) i Meksyku (1553), przyznając im te same przywileje, co uczelniom w Salamance czy Alcala.

Borges, nawiązując do działalności zakonu dominikanów w Ameryce, pisze: “na plan pierwszy wysuwa się ich szczególne zainteresowanie nauczaniem uniwersyteckim". W miarę rozprzestrzeniania się na nowych ziemiach dominikanie otwierają kolegia i studia generalne do kształcenia swych mnichów, ale otwarte również dla studentów z zewnątrz. Po uniwersytecie Santo Tomas na Santo Domingo zakon powołuje do życia i utrzymuje przez jakiś czas uczelnię w Limie, a następnie w Santa Fe, Santiago de Chile, Guatemali, Quito, Hawanie, Asunción...

Z powodu olbrzymich odległości, jakie dzieliły znaczną większość amerykańskich miejscowości od Limy i Meksyku, zdobycie naukowego tytułu, niezbędnego do pełnienia wyższych funkcji w społeczeństwie, było dla wielu nieosiągalne. Mając to na względzie, jezuici zwracają się do papieża, Grzegorza XV, o pozwolenie na nadawanie stopni akademickich w niektórych swych kolegiach. Otrzymują je w 1621 r. mocą papieskiego brewe, jakkolwiek wybrane kolegia nie mogły liczyć na wszystkie przywileje i dobra, jakie były udziałem uczelni w Salamance i Alcala.

Towarzystwo Jezusowe szybko przystępuje do wcielania w życie otrzymanego pozwolenia. I tak kolegium w Quito przemianowane zostało (1621-1622) na królewski i papieski Uniwersytet Św. Grzegorza Wielkiego. Kolegium Santa Fe z Bogoty przekształca się w Academię Javeriana (1621-23), z której wywodzi się obecny papieski Uniwersytet Javeriana. Uniwersytet Państwowy w Kordobie wywodzi swe początki z ośrodka utworzonego pod nazwą Universidad de Tucuman (1614). Status uczelni zyskują w tamtych latach również kolegia z Chuąuisaca, Santiago de Chile, Cuzco...

Ponieważ papieski przywilej obejmował także Filipiny, w 1623 r. stopnie naukowe zaczyna przyznawać kolegium z San Jose w Manili. Niedługo po jezuitach taką samą papieską łaskę otrzymali dominikanie, którzy przekształcają swe kolegium Nuestra Seńora del Rosario, założone w 1611 r., w słynny dziś uniwersytet - Universidad Santo Tomas.

 

Wyższa szkoła matematyki

Kilka lat wcześniej miało miejsce w Europie szczególne wydarzenie: nie tyle przemiana kolegium w uniwersytet, co utworzenie przez kolegium wyższej szkoły dla matematyków. Założył ją rektor kolegium z Antwerpii Francois De Aguilon (1566-1617), belgijski fizyk, matematyk i architekt. Jako architekt wykonuje plany monumentalnego kościoła Towarzystwa Jezusowego w tym mieście. Z kolei jako fizyk i matematyk publikuje traktat z optyki “Opticorum libri sex” (1613). Jedną z głównych wartości tego dzieła jest studium poświęcone widzeniu obuocznemu, gdzie autor wprowadził pojęcie i termin “horopter". Na uwagę zasługuje też wykład na temat różnych rzutów, m.in. stereograficznego, którego nazwę zawdzięczamy właśnie De Aguilonowi. Jako wybitny matematyk wraz z Saint-Vincentem kreśli program nauczania dla ośrodka matematyki wyższej. Kurs mógł trwać od roku do trzech lat.

Działalność szkoły matematyki wyższej, zainaugurowana w 1617 r. trwała przez niemal cały XVII wiek, aż do 1690 r.; czasami w Antwerpii, czasami w Lowanium, zawsze jednak pod dyktando jezuitów. Przez pierwsze lata wykłady prowadzi Belg Gregorius Saint-Vincent (1584-1667). Ten wybitny matematyk, uważany za jednego z twórców geometrii analitycznej, w latach 1617-20 pracuje nad postępami nieskończonymi, odkrywa związek pomiędzy polem hiperboli i logarytmami, wprowadza pojęcie kresu i z jego pomocą opracowuje “metodę wyczerpywania", bardziej ścisłą niż metoda Cavalieriego z 1635 r. Około 1620 r. stosuje ją w swej teorii “ductus piani in planum".

W latach 1626-27 odkrywa szereg związków pomiędzy spiralą i parabolą. “W tym samym czasie -jak twierdzi Wieleitner - i niezależnie od Cavalieriego analogiczne metody określania powierzchni i objętości badali inni matematycy. Na przykład obszerne “Opus geometricum”, prawie ukończone w 1625 r., choć opublikowane dopiero w 1647 r. w Antwerpii, dzieło holenderskiego jezuity Gregoriusa Saint-Vincenta zawiera pełne i znakomite studium brył stożkowych". “Cavalieri i Gregorius Saint-Vincent jeszcze na długo przed 1630 r. odkryli szereg związków pomiędzy parabolą i spiralą".

Wśród publikacji Saint-Vincenta jedna zasługuje na szczególną uwagę – “Opus geometricum”. Jak pisze Bourbaki: ,jużtam, pod nazwą «ductus piani in planum» wprowadza pewien rodzaj prawa kompozycji, które sprowadza się do systematycznego stosowania całek... traktowanych jako pola brył". A w innym miejscu wzmiankuje o “słynnej analogii pomiędzy logarytmem i odwrotnymi funkcjami kołowymi - albo w języku XVII-wiecznym: pomiędzy kwadraturami koła i hiperboli - zauważonej już przez Gregoriusa Saint-Vincenta". Metodę “ductus" wykorzystają później do różnych celów David Gregory, Pascal i Leibniz.

“Opus geometricum” (albo “Problema austriacum”) zawiera cenne odkrycia z dziedziny stożkowych i użycia nieskończenie małych, a także krzywych, które stały się znane jako “pozorne parabole Saint-Vincenta". Jezuicki matematyk jako pierwszy oparł się na sumowaniu postępu geometrycznego zbieżnego do rozwiązania paradoksu Zenona. W jego książce, także po raz pierwszy, pojawia się stwierdzenie, że postęp przedłużony do nieskończoności przedstawia pewną wielkość, którą nazwał granicą postępu. Jak sam pisze, “terminus” (granica) postępu jest to koniec szeregu, którego postęp nie osiąga, ale może się do niego zbliżyć więcej niż na dowolny dany odcinek. Huygens nie krył podziwu dla Saint-Vincenta i poznawszy w Paryżu Leibniza polecił mu lekturę “Opus geometricum”. Ten poszedł za jego radą i znalazł w dziele holenderskiego jezuity inspirację do rozwinięcia rachunku różniczkowego. W liście do Jacoba Bernouillego zwierza się, że prace Saint-Vincenta rozbudziły jego zainteresowanie matematyką i stanowiły dla niego rodzaj przewodnika w matematycznych dociekaniach.

Z Saint-Vincentem współpracował przez jakiś czas inny jezuita, urodzony we Flandrii w rodzinie hiszpańskiej - Alphonse Antoine de Sarasa (1618-1667). Wspólnie szukali możliwości obliczenia pola hiperbolicznego za pomocą metody wyczerpywania. Po przeanalizowaniu wyników Sarasa zauważa, iż powierzchnie mogą być interpretowane jako logarytmy. Swoje odkrycie publikuje w książce “Solutio problematis...” (1649).

Po Saint-Vincencie specjalistycznym kursem matematyki zajmuje się Jean Charles delia Faille (1597-1652). W swym traktacie “Theorema de centro gravitatis” (1632) wyprowadza wzór, który pozwala określić środek ciężkości wycinka koła, i pokazuje jak metodą tą otrzymać można pozycję środka ciężkości odcinka koła, a także wycinków i odcinków elipsy. Spośród jego następców odpowiedzialnych za kurs wymienić wypada przede wszystkim trzech: Boelmansa, Ciermansa i Tacąueta.

Holender Guillaume Boelmans (1603-1638), pracując nad refrakcją światła, wyprowadza konstrukcję geometryczną załamanego promienia opierając się na twierdzeniu sinusów, na trzy lata przed opublikowaniem jej po raz pierwszy przez Kartezjusza.

Holender Jean Ciermans (1602-1648) jako pierwszy projektuje maszynę liczącą do mnożenia i dzielenia dwóch liczb; opisuje ją w swej książce “Annuspositionum mathematicarum” (1640).

Belg Andre Tacquet (1612-1660) w książce “Cylindricorum et annularium libri”, wydanej w 1651 r. i uzupełnionej w 1659 r., bada metodą wyczerpywania kubatury objętość odcinków cylindrycznych i ciał pierścieniokształtnych. Pascal skorzysta z tej pracy do rozwinięcia swej metody niepodzielnych. W latach 1651-59 Tacquet pisze na polecenie ojca generała swego zakonu dwa dobre podręczniki szkolne: “Geometrię”, wielokrotnie wznawianą i przetłumaczoną na wiele języków, i “Arytmetyką”, utrzymaną w nurcie arytmetyki racjonalnej, oryginalną w sposobie prezentacji podstawowych działań arytmetycznych.

UNIWERSYTETY KATOLICKIE

W czasach współczesnych, w XIX i XX wieku, pozycja uczelni wyższych wybudowanych albo powstałych przy udziale Kościoła jest nadal bardzo mocna. Niemałą część z nich stanowią rozsiane na wszystkich kontynentach uniwersytety i wydziały kościelne, ukierunkowane na kultywowanie dyscyplin kościelnych lub z nimi związanych i na nadawanie stopni akademickich posiadających skutki kanoniczne w Kościele. Istnieją oprócz tego fakultety, departamenty albo katedry teologii, które działają w porozumieniu ze Stolicą Apostolską na uniwersytetach państwowych w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Francji, Polski itd.

 

Obserwatoria

  1. OBSERWATORIA STOLICY ASPOSTOLSKIEJ

Watykańskie Obserwatorium Astronomiczne, jedno z najstarszych w Europie Zachodniej, powstało na mocy decyzji Grzegorza XIII, a pierwsze kroki stawiało pod kierunkiem dominikańskiego astronoma Ignazio Dantiego w Wieży Wiatrów, przylegającej do zespołu Muzeów Watykańskich. Obserwatorium uruchomiono w latach 1579-80 w celu przeprowadzenia obserwacji astronomicznych na potrzeby gregoriańskiej reformy kalendarza.

Obserwatorium w Collegio Romano

Ignacy Loyola otworzył w Wiecznym Mieście (1551) słynne Collegio Romano - wyposażone, w niedługi czas potem, w obserwatorium astronomiczne. Rychło papieże zaczynają otaczać ośrodek nauczania swą protekcją. Nic dziwnego, że przez wiele lat wolą korzystać z usług Collegio Romano, niż ponosić koszty opłacania personelu i zakupu urządzeń do własnego obserwatorium. W przeciągu dwóch następnych stuleci historia wkładu papiestwa w rozwoj badań astronomicznych pokrywa się, ogólnie rzecz biorąc, z dziejami obserwatorium w Collegio Romano (jego rozkład obrazują sztychy z książki Scheinera “Rosa Ursina”).

Rozgłos zyskuje już pierwszy dyrektor obserwatorium, Christoph Clavius (1538-1612), “słynny jezuicki geometra i astronom z Collegio Romano", “najbardziej kompetentny i szanowany astronom Italii", wedle słów profesora historii nauki Carlosa Solisa. Oprócz wspomnianych już wcześniej publikacji niemieckiego uczonego na temat reformy gregoriańskiej kalendarza światło dzienne ujrzało w 1570 r. dzieło Sfera Jana Sacrobosco, a w 1593 r. - Astrolabium.

Stanowisko dyrektora obejmuje po nim austriacki jezuita Christopher Grienberger (1564-1636), wynalazca montażu paralaktycznego (zwanego też równikowym) do teleskopów, który pozwala na dokładne śledzenie pozornego ruchu ciał niebieskich. Montaż z Collegio Romano trafił do obserwatoriów na całym świecie.

W 1624 do Collegio Romano przychodzi wspaniały matematyk, fizyk i astronom, Niemiec Christoph Scheiner (1575-1650) z uniwersytetu w Ingolstadcie, gdzie w 1611 r. odkrył był plamy na Słońcu. Dokonał tego nieco później od Galileusza i od niego niezależnie-jeden obserwował Słońce z Niemiec, drugi z Włoch, nie informując się wzajemnie o swych pracach. Niemiec jako pierwszy przeprowadził systematyczne badania zjawiska i odkrył charakterystyczne jego cechy. “Scheiner wprowadził przyciemnione szkło do obserwacji Słońca", przez wzgląd na intensywne promieniowanie słoneczne zaczął korzystać z wynalezionego przez siebie helioskopu. Kolejny postęp tak skomentował Papp: “luneta astronomiczna składająca się z dwóch soczewek wypukłych... skonstruowana została ... przez jezuitę, ojca Christopha Scheinera", według pomysłu Keplera. Inny wynalazek Scheinera to “zamontowany w ciemni optycznej, skierowany w stronę Słońca teleskop, a za nim ustawiony biały ekran, na który rzutowany jest obraz dysku Słońca z jego plamami. Mógł w ten sposób przeprowadzić ponad 2000 obserwacji, a w 1626 r., w swym dziele “Rosa Ursina”, ogłosić obracanie się Słońca i innych ciał niebieskich wokół osi".

“Kreślił mapy słoneczne i wykazywał, iż Słońce podlega zmianom i że kręci się wokół swej osi. Odkrycie to stanowiło punkt wyjścia astrofizyki i utorowało drogę nowym teoriom dziejów Ziemi". Scheinerowi “zawdzięczamy wprowadzenie metod he-liofizycznych do obserwacji... Jego długie, wieloletnie obserwacje wytrzymują porównanie z najnowszymi rezultatami badań. Widać w nich przebłyski prawdziwego geniuszu, są to osiągnięcia na trwałe zapisane na kartach heliofizyki". “Trafnie opisuje różne części plam słonecznych, ich ewolucję, okresy pojawiania się i znikania; potwierdza też średni czas rotacji Słońca - około 27 dni". “Wyjaśnił również pozorne zniekształcenie zachodzącego Słońca", wykładając w dziele Sol ellipticus (1615) naukowe przyczyny spłaszczenia tarczy w pobliżu horyzontu. Dodajmy jeszcze, że odkrył w 1629 r. tak zwane “halo Scheinera", rzadkie zjawisko atmosferyczne, wywoływane prawdopodobnie przez “ośmiościenne kryształki lodu". Na tytuł prekursora heliofizyki zasłużył sobie jednak przede wszystkim publikując “Rosa Ursina” (Rzym 1630), monumentalne 800-stronicowe dzieło, bogato ilustrowane miedziorytami.

Profesor i rektor Collegio Romano Włoch Nicolas Zucchi (1586-1670), zastępując obiektyw w lunecie astronomicznej dużym zwierciadłem wklęsłym, konstruuje około 1616 r. teleskop zwierciadlany. “W 1640 r. zaobserwował plamy na Marsie i pasma na Jowiszu. Jako pierwszy obserwował Merkuriusza w ciągu dnia i dostrzegł tzw. «światło popielate» Wenus".

Kolejny Włoch, Giovanni Battista Riccioli (1598-1671), chcąc zwiększyć możliwości obserwatorium w Collegio Romano zdobywa - lub wypożycza - teleskopy Galileusza, Fontany, Torri-cellego i Manziniego, a kupuje inny, bezcenny z uwagi na swój wyjątkowy układ optyczny, pozwalający dostrzec detale wcześniej nieosiągalne dla ludzkiego oka. Zauważa, że jedna z gwiazd Wielkiej Niedźwiedzicy jest podwójna. Do tamtej pory, żadna inna “podwójna gwiazda" nie została odkryta.

Riccioli zaprasza do współpracy włoskiego jezuitę Francesco Marię Grimaldiego (1613-1663). Wspólnie z nim sporządza mapę powierzchni Księżyca, która swą dokładnością przewyższała wszystko, czym do tamtej pory dysponowała nauka. Zawiera około 600 starannie wyszczególnionych detali, ponadto wiele innych, które dostrzec nowym teleskopem można jedynie przy świetle zmierzchowym. Mapa uzupełnia i koryguje z niezwykłą skrupulatnością wiele informacji zawartych na wcześniejszych mapach. Autorzy wprowadzili nowe nazewnictwo, które w dużej części obowiązuje do dziś. Wiele obiektów księżycowych otrzymało wówczas imię sławnego astronoma, uczonego albo starożytnego mędrca. Riccioli publikuje swe prace w słynnym “Almagestum novum” (1651), w którym zawarł mapy selenograficzne rysowane przez jego współpracownika Grimaldiego. Ten ostatni zasłużył się ponadto dla astronomii wyznaczeniem spłaszczenia Saturna dużo wcześniej od Huygensa. Sławę przyniosło mu przede wszystkim odkrycie zjawiska dyfrakcji światła.

W Rzymie współpracował z Scheinerem słynny polihistor Athanasius Kircher (1602-1680), również Niemiec. “Obserwował Słońce i sporządził jego mapę, którą opublikował później w swym Mundus subterraneus (1664). Mapa ta... obrazuje po raz pierwszy koncepcję Słońca jako ciała w ewolucji. Stąd już tylko krok do teorii, że ewolucji podlega również Ziemia. I krok ten stawia".

Inna osobistość grona profesorskiego Collegio Romano, jezuita belgijski Gilles-Francois de Gottigniez (1630-1689), walczy z Giovannim Domenico Cassinim o palmę pierwszeństwa w niektórych odkryciach dotyczących Jowisza i Marsa. Od 1665 r. publikuje wiele prac z dziedziny matematyki i astronomii.

W wieku XVIII najznakomitszą postacią w Collegio Romano na polu astronomii jest bez wątpienia Chorwat Rudjer Josip Boscovich (1711-1787). Posługując się specjalnym przyrządem umieszczonym w lunecie, oblicza aberrację światła na 20 sekund. Czyni to na tyle precyzyjnie, że późniejsze, znacznie doskonalsze urządzenia korygowały jego pomiar zaledwie o dziesiąte części. Jest pomysłodawcą mikrometru pierścieniowego. Uprzedzając Laplace'a i Olbersa, wykazuje, że trzy dokładne i dokonane w odstępach pomiary pozycji komety wystarczą do wyznaczenia jej orbity. Wymyśla praktyczny system miar geodezyjnych. Zaangażowany przez Benedykta XIV do pomiaru długości południka ziemskiego w Państwie Kościelnym dokonuje wraz z angielskim jezuitą Christopherem Maire pomiaru łuku zawartego pomiędzy Rzymem i Rimini. Po dwuletnich, zakończonych sukcesem pomiarach obydwaj astronomowie piszą niezależne sprawozdania z badań, które wydają razem w pięciotomowym dziele “De expeditione... ad dimetiendos duos meridiani gradus” (1755).

Po kasacji zakonu jezuitów w 1773 r. pieczę nad Collegio Romano przejmuje kler diecezjalny Rzymu. Kardynał F.J. de Zelada wyposaża Obserwatorium w nowe instrumenty, a w 1787 roku kierowanie nim powierza doświadczonemu włoskiemu astronomowi, księdzu Giuseppe Calandrellemu (1749-1827). Ten w 1786 r. publikuje swe obserwacje Merkurego z okresu 1781-86; później, w latach 1803-24, przy udziale innych astronomów - m.in. księdza A. Contiego - wydaje ośmiotomową pracę “Opuscoli astronomici”.

 

La Specola Pontificia Vaticana i Obserwatorium “La Sapienza"

Pius VI decyduje siew 1797 r. na przeprowadzenie koniecznych remontów w pomieszczeniach Wieży Wiatrów, wykorzystywanych w czasach reformy gregoriańskiej. Kierownictwo w nowym Obserwatorium, zwanym od tamtej pory La Specola Pontificia Vaticana, obejmuje ksiądz Filippo Luis Gilii (1756-1821), astronom i przyrodnik. Gilii przeprowadza tam długą serię obserwacji meteorologicznych, geofizycznych i astronomicznych; te metodologicznie prowadzone badania kończą się wraz z jego śmiercią w 1821 r., podobnie jak żywot tego obserwatorium.

W 1814 r. Towarzystwo Jezusowe zostaje wskrzeszone. Leon XII restytuuje je w 1824 r., a wraz z nim także Collegio Romano i jego obserwatorium. Funkcję dyrektora obejmuje francuski jezuita Etienne Dumouchel (1773-1840); z nim pracuje, a potem przejmuje jego obowiązki Francisco de Vico (1805-1848), jezuita, sławny przede wszystkim za odkrycia licznych komet, z których jedna nosi jego imię, oraz obserwacje Wenus, satelitów Saturna, Mgławicy Oriona, itp. Zakłada “Raccolta Scientifica”.

.

Leon XII idzie krok dalej. Postanawia, iż Uniwersytet Rzymski “La Sapienza" zostanie wyposażony w obserwatorium astronomiczne (1823-24), a za jego budowę odpowiedzialnym czyni znanego konstruktora przyrządów astronomicznych, księdza Feliciano Scarpelliniego (1762-1840), który kierował do tamtej pory Obserwatorium Caetani, założonym przez księcia Francesco Caetaniego w swoim pałacu. Scarpellini wybiera wschodnią wieżę w Pałacu Senatorów przy Campidoglio. Budowę Obserwatorium Papieskiego kończy w 1827 r. i zostaje mianowany jego pierwszym dyrektorem. Za zasługę poczytuje mu się również wznowienie działalności Akademii Rysiów, której został “stałym sekretarzem".

 

Nowy etap Obserwatorium w Collegio Romano

Po Vico kierownictwo Obserwatorium w Collegio Romano obejmuje Angelo Secchi (1818-1878), wybitny uczony, który na trwałe zapisał się w dziejach nowożytnej astronomii jako pionier jej nowych kierunków. Secchi to w opinii Meurersa “badacz otwierający nowe horyzonty i najważniejszy astronom XIX wieku". Wyjątkowa wartość jego badań, wspaniała naukowa intuicja czynią zeń jednego z ojców współczesnej astrofizyki. “Znakomite są - piszą Newcomb i Engelman - jego studia z heliofizyki i analizy widmowej gwiazd; opracował pierwszy katalog widm gwiazd". Levy dodaje: “Secchi w 1867 r., po wielu latach obserwacji, dokonał spektralnej klasyfikacji gwiazd, dzieląc je na trzy typy zależnie od występowania bądź intensywności pewnych grup linii widmowych. Typy widmowe odpowiadały widocznemu kolorowi gwiazdy; i tak podział obejmował: gwiazdy «niebieskie» jak Syriusz, gwiazdy «żółte» jak Słońce, gwiazdy «czerwone» jak Betelgeuse, z tego ostatniego typu... wyodrębniona została potem osobna grupa dla tzw. «intensywnie czerwonych»". “Klasyfikacja Secchiego... była... bardzo rzetelna. Astronomowie z Harvardu, na użytek pierwszego katalogu fotograficznego, wprowadzili jedynie podpodziały. I tak Henry Draper Catalogue wymienia klasy oznaczone literami od A do N, trzymając się czterech typów Secchiego".

Jak stwierdza L.Alonso, Jezuita Angelo Secchi klasyfikował, w 1868 r., gwiazdy następująco: białe, z czterema liniami emisyjnymi wodoru; żółte ze spektrum podobnym do słonecznego; czerwonopomarańczowe z pasmami linii na przemian ciemnych i intensywnych, oraz słabo czerwone. To prawdziwie śmiertelny cios dla “Cours dephilosophiepositive” Comte'a, gdzie pada stwierdzenie, że zawsze będą rzeczy niezgłębione dla nauki, jak skład chemiczny Słońca i gwiazd. Klasyfikacja ta rzucała także światło na historię kosmosu i drogę ewolucyjną gwiazd".

Secchi, pionier w dziedzinie spektroskopii, obserwując tą metodą światło emitowane przez Słońce i gwiazdy, badał naturę elementów, z których składają się owe roziskrzone i odległe światy. Prowadzi obserwacje spektralne ponad 4000 gwiazd, by móc sklasyfikować je podług charakterystycznych linii lub pasm w widmie emisyjnym i w ten sposób ustalić skład chemiczny badanego obiektu. Jak nikt przed nim rozwija badania z zakresu fizyki Słońca. Jako jeden z pierwszych utrwala na błonie fotograficznej bardzo krótkotrwałe zjawisko całkowitego zaćmienia Słońca z biało-perłową koroną i czerwonymi protuberancjami. Obserwuje zaćmienia z 1842, 1860 i 1870 roku; podczas drugiego z nich, w Hiszpanii, wykorzystuje po raz pierwszy bardzo skuteczną procedurę do utrwalania tego typu zjawisk.

Dokonuje ponadto licznych obserwacji składników gwiazd podwójnych, ich ruchu obrotowego i innych nieznanych dotąd danych. Wnikliwie bada mgławice, zwłaszcza Wielką Mgławicę w Orionie. Obiektem jego badań sanie tylko gwiazdy i Słońce, ale także Księżyc, planety i komety (....).

(...)

2. OBSERWATORIA I ASTRONOMOWIE KOŚCIOŁA

Rola Towarzystwa Jezusowego

Towarzystwo Jezusowe powstaje w epoce odrodzenia (1540). Rozszerza szybko sieć ośrodków kształcenia i propaguje w nich obok nauk humanistycznych, typowych dla literackiego renesansu, także nauki ścisłe, które bujnie wówczas rozkwitają. Kiedy po opublikowaniu nieśmiertelnego dzieła Kopernika “De revolutionibus” (1543) przed astronomią otwierają się nowe horyzonty, jezuici zakładają albo już prowadzą w Europie wiele obserwatoriów.

Tak u początków XIX wieku, w okresie zawieszenia zakonu, pisał sławny astronom francuski JJ. Lalande: “Jezuici polecili zbudować w Lyonie, obok swego wspaniałego kolegium, obserwatorium usytuowane w jednym z najlepszych miejsc..., ufundowane przez o. Saint-Bonneta". “Muszę przyznać Towarzystwu, tak otwartemu na mądrość, i tak okrutnie potraktowanemu, że wielce się zasłużyło budując obserwatoria astronomiczne w większości ze swych kolegiów". “To, co powiedziałem o kolegium lyońskim można odnieść do pozostałych regionów; wszędzie tam, gdzie działało dobre kolegium jezuickie, istniało również obserwatorium". Ten sam Lalande wskazuje przede wszystkim na ośrodki z Marsylii, Awinionu, Mannheim, Schwezingen, Wiednia, Tyrnau, Ingolstadt, Grazu, Wrocławia, Ołomuńca, Poznania, Wilna, Rzymu, Padwy, Florencji, Mediolanu, Madrytu...

W obserwatorium w Ingolstadt (Niemcy), gdzie Scheiner dokonał swych największych odkryć, jego następca, szwajcarski jezuita Johann Baptist Cysat (1588-1657), architekt Kościoła kolegium w Innsbrucku (1637), jako pierwszy (1618) obserwował kometę przez teleskop i wyróżnił nominalnie trzy części komety; odkrywa Wielką Mgławicę Oriona, i obserwuje po raz pierwszy w historii, razem z Pierrem Gassendim, przejście Merkurego przed tarczą Słońca. Jest między innymi autorem dzieła “Mathematica astronomica” (1619).

Węgier Maximilian Heli (1720-1792), wezwany do Wiednia do kierowania budową Obserwatorium Cesarskiego, pozostaje na jego czele od 1753 r. przez ponad 30 lat, wydając co roku cieszące się dużym uznaniem “Ephemerides astronomicae”, w których publikuje swe obserwacje astronomiczne. Dla zbadania przejścia Wenus przed tarczą Słońca wyrusza na kilkuletnią wyprawę do Laponii, na północ Norwegii. W 1769 r. udaje mu się przeprowadzić pierwszą naukową obserwację takiego przejścia. Jak wynika z późniejszego sprawozdania, głównym celem tej obserwacji było określenie na podstawie paralaksy słonecznej odległości Słońca od Ziemi. Wartość podana przez jezuickiego astronoma różni się minimalnie od tej, jaką otrzymać możemy dzisiaj przy użyciu najnowocześniejszej elektroniki.

Współczesny mu czeski jezuita Cristian Mayer (1719-1783) uruchamia obserwatorium w Mannheim oraz w Schwezingen, niedaleko kolegium w Heildelbergu (Niemcy), gdzie naucza. Pierwszy wysuwa przypuszczenie, iż gwiazdy podwójne tworzą prawdziwe układy fizyczne. W pracy z 1778 r. kataloguje 72 układy gwiazd podwójnych i wielokrotnych. Na zlecenie rosyjskiej carycy obserwuje w San Petersburgu przejście Wenus i prowadzi badania nad mapą Rosji.

Dyrektor obserwatorium w Lyonie, o. Laurent Beraud (1702-1777), prowadzi obserwacje zaćmień, komet itp. O. Antoine de Laval (1664-1728) zakłada obserwatorium w kolegium w Marsylii i kieruje nim przez 20 lat. Wiele z jego prac astronomicznych znalazło się w “Memoires de Trevaux" z lat 1706-28 i w Rocznikach Akademii Nauk (1701-1715). Jako profesor matematyki i hydrografii w szkole morskiej w Toulon, pracuje nad mapami morskich wybrzeży Prowansji. Później kierownictwo tego obserwatorium obejmuje o. Esprit Pezenas (1692-1776), który pisze między innymi podręcznik astronomii dla marynarzy (1765).

W kolegium w Awinionie o. Jean Bonfa (1638-1724) obserwuje i opisuje serię zaćmień Księżyca i Słońca od 1678 do 1706 r. Publikuje także swe obserwacje komet i plam na Słońcu. Aktywnie pracuje na polu kartografii; znajduje nową metodę wyznaczania minut i sekund na półkolu i ćwiartce koła.

Jezuici fundują obserwatorium w Pradze, którego budową kieruje Niemiec o. Joseph Stepling (1716-1778); on też, wiatach 1751-78 zostaje jego pierwszym dyrektorem. Stepling publikuje swoje obserwacje astronomiczne i meteorologiczne, jak również studium na temat trzęsień ziemi.

W Wilnie ojcowie Tomasz Żebrowski i Marcin Poczobut-Odlanicki (ten drugi zajmował się między innymi pomiarem szerokości i długości geograficznej miast litewskich na podstawie obserwacji astronomicznych) prowadzą budowę obserwatorium astronomicznego Akademii Wileńskiej. Poczobut (1728-1810) dba o wyposażenie go w najnowocześniejsze instrumenty, tak by dorównać obserwatoriom w Paryżu i Greenwich. Dzięki jego staraniom obserwatorium w Wilnie zajmuje miejsce pośród najlepszych w Europie. Oprócz publikacji z zakresu prowadzonych regularnie badań, wydał również dzieło zatytułowane “Essais sur l 'epoque de l 'antiąuite du zodiaque de Denderah” oraz zbiór tablic pozycji Merkurego, które okazały się wielce użyteczne dla Lalande'a do wyznaczenia orbity tej planety. Wielu jezuitów z Uniwersytetu Wileńskiego wydatnie przyczyniło się do ustalenia polskiej terminologii matematycznej.

Jezuici Pascual Bovio i Juan Domingo Gerra zakładają około 1760 r. obserwatorium w Colegio de Brera (Mediolan). Jego współzałożycielem jest Boscovich, a pierwsze stanowisko dyrektora obejmuje Francuz Joseph-Louis de Lagrange (1736-1813). Lagrange, wcześniej dyrektor obserwatorium w Marsylii, ogłasza drukiem obserwacje meteorologiczne prowadzone w Mediolanie i astronomiczne dokonane w Marsylii, a także szereg innych prac naukowych. Angelo Giovanni Cesaris (1749-1832), również piastujący przez jakiś czas funkcję dyrektora obserwatorium, redaguje od 1775 r., przez 28 lat, roczne efemerydy: “Ephemerides astronomicae”. Publikuje swe obserwacje dolnej koniunk-cji Wenus ze Słońcem (1784), artykuły o górach na Księżycu (1790) itd. Współpracuje, przekazując wyniki własnych obserwacji, w przygotowaniu katalogu 501 gwiazd, dzieła A. Cogno-liego (1807). Przeprowadza ponadto część operacji trygonometrycznych na potrzeby mapy Lombardii.

Zasługą o. Leonardo Ximeneza (1716-1786), urodzonego na Sycylii w hiszpańskiej rodzinie, jest założenie Obserwatorium San Giovannino (albo Ximeniano) we Florencji. Ten hiszpańsko-sycylijski jezuita, matematyk, astronom, geograf, jest autorem książek z tych dziedzin i wynalazcą wielu urządzeń. Znawca praw hydromechaniki wykorzystuje swą wiedzę do opanowania wylewów Renu i Po. W chwili kasacji zakonu w 1773 r. jezuici kierowali trzydziestoma ze stu trzydziestu obserwatoriów astronomicznych działających wówczas na świecie.

 

Grono astronomów nie-jezuitów

Nie tylko członkowie Towarzystwa Jezusowego przyczyniali się do sławy swoich obserwatoriów. Francuski duchowny Jean Picard (1620-1682), astronom i geodeta, choć nigdy nie kierował Obserwatorium Paryskim, należał do najgorętszych orędowników jego założenia. Z A. Auzoutem wybiera teren pod budowę i określa jego powierzchnię. Picard jako pierwszy wykorzystuje lunetę do pomiaru kątów. Wraz z Auzoutem buduje mikrometr z krzyżem ruchomych nitek.Ze szczególną skrupulatnością i wyposażony w najlepszy sprzęt przeprowadza pierwszy dokładny pomiar długości jednego stopnia szerokości geograficznej we Francji (1669-70), mierząc łuk południka zawartego pomiędzy Malvoisine, w pobliżu Paryża, i Sourdon, niedaleko Amiens. Wynik, korygujący poprzednie wyliczenia, dawał bardzo dokładną wiedzę na temat promienia Ziemi. W ten sposób Newton, formułując ostateczną postać teorii powszechnego ciążenia, będzie miał do dyspozycji w 1684 r. poprawnie oszacowaną, opartą na tzw. stopniu Picarda, wartość ziemskiego promienia. “Pierwsza racjonalna ocena odległości Słońca od Ziemi datuje się na rok 1672. Picard i Richer obserwowali równocześnie Marsa w opozycji względem Słońca (Picard w Paryżu i Richer w Cayenne) i wywnioskowali ze swych pomiarów, że odległość Ziemia-Słońce wynosi 140 milionów kilometrów... Wcześniej uważano, że odległość ta jest 20 razy krótsza; skala Układu Słonecznego została tym samym znacznie powiększona". Obecnie ów dystans ocenia się na około 150 milionów kilometrów. Obaj astronomowie odkrywają, że okres wahań wahadła różni się w zależności od długości geograficznej miejsca prowadzenia obserwacji.

Picard opracowuje ponadto nowy system obserwacji do precyzyjnego określania, za pomocą nowych zegarów wynalezionych przez Huyghensa w 1670 r., względnego położenia gwiazd podczas ich przejścia przez południk. Pracuje z G.D. Cassinim i w kontakcie z J. Richerem nad zmierzeniem paralaksy Marsa. Udaje się do Danii i przy pomocy O. Romera wyznacza współrzędne obserwatorium Tychona Brahego w Uraniborgu. Na podstawie systematycznej obserwacji Gwiazdy Polarnej zwraca uwagę astronomom na zmianę kształtu Ziemi. Dla Levy'ego Picard “jest ojcem precyzyjnej astronomii". “Uważa się go za jednego z najlepszych obserwatorów swej epoki". “W 1679 r. wydaje pierwszy francuski rocznik astronomiczny", zatytułowany “Connaissance des temps”

.

Król Francji, Ludwik XIV, polecił wybudowanie obserwatorium w Marsylii dla paulina Louisa Feuillee (1660-1732), uznanego astronoma i fizyka. Wyniki jego obserwacji astronomicznych ukazywały się od 1699 do 1716 r. w rocznikach Paryskiej Akademii Nauk. Akademia, do której sam należał, wysyła go w 1724 r. na Wyspy Kanaryjskie w celu określenia dokładnego położenia wyspy Hierro.

Na ziemiach Nowego Świata, w Kolumbii, hiszpański kapłan Jose Celestino Mutis (1732-1808) wykłada astronomię i zakłada najwyżej położone obserwatorium na świecie, Obserwatorium Bogotańskie (1803). Śledzi nocne zmiany ciśnienia barometrycznego oraz przyczyny przypływów atmosferycznych.

Teatyn Giuseppe Piazzi (1746-1826), Włoch, kieruje budową obserwatorium w Palermo i zostaje jego pierwszym dyrektorem na ponad dwadzieścia lat. Zajmuje siew tym czasie przede wszystkim precyzyjnym ustalaniem położenia gwiazd. Astronom Giorgio Abetti tak ocenia rezultaty tej żmudnej i wymagającej sporych umiejętności pracy: “Po dwudziestu latach trudów i nieprzespanych nocy opublikował pozycje 7646 gwiazd... Mógł teraz na podstawie swego katalogu wykazać, jak ruchy własne gwiazd stanowią nie tyle wyjątek, co regułę". Katalog wydany w 1814 r. pod tytułem “Praecipuarum stellarum inerrantium positiones”, poprawiał i uzupełniał jego wcześniejszy zbiór z 1803 r. Podczas obserwacji nieboskłonu w nocy na przełomie 1800 i 1801 r. Piazzi dostrzega pewien obiekt, który śledzi przez sześć tygodni, by przekonać się, że ten z nocy na noc zmienia swe położenie. Jak się okazuje, małe ciało niebieskie, o średnicy ok. 955 km, obserwowane przez włoskiego astronoma to asteroida -pierwsza, jaka zostaje odkryta z przeszło 2000 znanych dzisiaj i tworzących “pas asteroidów" pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza. W 1802 r. chrzci go imieniem Ceres. Bada ponadto nachylenie ekliptyki i zagadnienia precesji równonocy. W 1815 r. powierzono mu wprowadzenie dziesiętnego systemu metrycznego do Królestwa Dwóch Sycylii, a w 1817 r. nadzorowanie budowy obserwatorium w Neapolu, które obejmuje potem jako pierwszy dyrektor.

Inny Włoch, Barnaba Oriani (1752-1832), zakonnik barnabita, astronom i geodeta, po kasacji zakonu jezuitów trafia do obserwatorium w Brera. Będzie stał na jego czele przez wiele lat. Zapisuje się w dziejach astronomii dzięki obliczeniu orbity Uranu i opublikowaniu innych danych (1785) tyczących tej planety, odkrytej w 1781 r. W 1802 r. oblicza orbitę Ceresa. Poza licznymi traktatami publikuje prace na temat Merkurego, Marsa, Jowisza, Księżyca, komet itd. Bierze udział w pomiarze długości południka ziemskiego i w pracach triangulacyjnych zmierzających do aktualizacji ówczesnej mapy Włoch.

Pijarzy z Obserwatorium Ximeniano

Obserwatorium Ximeniano we Florencji - po śmierci jezuity założyciela i likwidacji nieco wcześniej jego zakonu - zostało oddane w ręce pijarów, którzy prowadzili je fachowo i na wysokim poziomie naukowym. Dyrektorami zostawali kolejno wybitni włoscy pijarzy: Giovanni Inghirami (1779-1851), Giovanni Antonelli (1818-1871), Filippo Cecchi (1822-1887), Guido Al-fani (1876-1940).

Inghirami prowadzi interesujące badania nad efemerydami planet i asteroidów, przeprowadza triangulację Toskanii oraz inne prace geodezyjne. Antonelli na podstawie obliczeń wyprzedza o kilka miesięcy odkrycie wizualne Syriusza B, towarzysza najjaśniejszej gwiazdy nieba - Syriusza. Jest autorem licznych prac o obserwacjach meteorologicznych i o barometrach, koryguje triangulację Toskanii; podejmuje także, w pracy wydanej w 1855 r., temat nieskończoności i nieskończenie małych w odniesieniu do rachunku różniczkowego.

Cecchi, przez ponad 40 lat profesor fizyki i matematyki we Florencji, obejmuje stanowisko dyrektora obserwatorium w 1872 r. i ukierunkowuje jego prace na meteorologię i geodynamikę, w których to dziedzinach osiąga poziom znacznie przewyższający inne obserwatoria o podobnej specjalizacji. Wymyśla i buduje nowe urządzenia: barometr i termometr, które noszą jego imię, nefo-skop, system sejsmograficzny, piorunochrony itp.

Alfani, odważny sejsmolog i genialny eksperymentator z zakresu fizyki, kieruje obserwatorium od 1906 do 1940, wyposaża go w szeroką gamę urządzeń astronomicznych i meteorologicznych, ale przede wszystkim narzuca mu specjalizację w dziedzinie sejsmologii, w której ośrodek zdobywa międzynarodową sławę. Alfani wzbogaca go o nowe instrumenty przez siebie wymyślone lub unowocześnione. Poza sejsmologią dał się poznać także jako wynalazca na polu meteorologii i fizyki. Blisko sto pism naukowych jego autorstwa lub redakcji daje obraz zasług, jakie wniósł w rozwój nauki.

 

Obserwatoria XIX i XX wieku

Zainteresowanie Kościoła obserwatoriami utrzymywało się w czasach współczesnych. Świadczy o tym dobitnie Obserwatorium Watykańskie, a także inne liczne ośrodki działające w XIX i XX wieku.Starsze obserwatoria, klasyczne, powstawały w celu obserwowania ciał niebieskich; później zajęły się także badaniem zjawisk meteorologicznych. W czasach współczesnych zakres ich działalności uległ poszerzeniu; są obserwatoria, które koncentrują się na badaniu zjawisk astronomicznych, astrofizycznych, geofizycznych, sejsmologicznych, meteorologicznych, geomagnetycznych itd. Często składają się z wielu działów, ukierunkowanych na różne obszary działalności. I tak wspomniane już Obserwatorium Ximeniano z Florencji, kierowane przez pijarów, zyskało międzynarodowe uznanie przede wszystkim w dziedzinie meteorologii oraz sejsmologii.

 

Hiszpania i Hispanoameryka

Hiszpański jezuita Ricardo Cirena (1864-1932) po założeniu sekcji magnetycznej w obserwatorium w Manili i wykonaniu magnetycznej mapy wysp Archipelagu Filipińskiego, zakłada w Hiszpanii, niedaleko Tortosy, obserwatorium w Ebro (1904-05). Zgodnie z jego zamysłem ośrodek specjalizuje się w astrofizyce i geofizyce i stawia sobie za cel gromadzenie danych do badania związku pomiędzy aktywnością Słońca i różnymi zjawiskami na naszej planecie, zwłaszcza elektrycznymi i magnetycznymi. Ośrodek liczył wiele sekcji: heliofizyki, sejsmologii, magnetyzmu ziemskiego, elektryczności atmosferycznej i elektryczności ziemskiej, meteorologii...

Cirerę, który był również założycielem naukowego pisma “Iberica", zastępuje w 1920 r. na stanowisku dyrektora obserwatorium Luis Rodes (1881-1939), autor metody obliczania odległości pomiędzy Ziemią i Słońcem oraz imponującego dzieła z astronomii ogólnej “El Firmamento”. Po nim obowiązki dyrektora przejmuje, i to na ponad 40 lat, Antonio Romana (1900-1981). Stara się on ukierunkować prace obserwatorium na badanie jonosfery, chromosfery słonecznej i magnetyzmu Ziemi – specjalności dzięki którym obserwatorium w Ebro stało się sławne w naukowych kręgach całego świata.

 

 

Ludzie Kościoła w postrenesansowym rozwoju nauk

1. EPOKA NOWOŻYTNA (XVII-XVIII WIEK)

Oprócz nazwisk wymienionych w poprzednich rozdziałach jeszcze wielu innych duchownych, zajmujących się jedną lub kilkoma dyscyplinami, zapisało się w annałach nauki. By nie popaść w grzech rozwlekłości, wiele postaci będziemy musieli pominąć, niemniej wybrane grono osobistości, z którymi się teraz zapoznamy, uświadomi nam skalę wkładu Kościoła w rozwój nauki. Często, przez wzgląd na objętość tej książki, ograniczymy się zaledwie do podania tytułów dzieł przez nich napisanych.

Matematyka

Włoch Bonaventura Cavalieri (1598-1647) z zakonu jezuitów, matematyk i astronom, “opracował teorię tzw. niepodzielnych, która była w istocie pierwszym sformułowaniem rachunku całkowego". “Zajmował się przede wszystkim trygonometrią i zastosowaniami logarytmów (walnie przyczynił się do ich upowszechnienia we Włoszech), jest także autorem metody całkowania... Udaje mu się podać wynik “całkowania" czterech pierwszych potęg zmiennej, co - za pomocą indukcji niezupełnej -uogólnia na dowolne wykładniki naturalne. Nauka zyskała tym samym narzędzie do uporania się z szeregiem zagadnień nierozwiązanych przez starożytnych, a także z wieloma ówczesnymi problemami, w tym postawionymi przez Keplera. Pośród jego oryginalnych dokonań wymieńmy także kwadraturę spirali Archimedesa, którą sprowadził do kwadratury paraboli, oraz spostrzeżenie, iż łuk spirali jest identyczny z łukiem pewnej paraboli". “Udowadnia między innymi, że objętości brył podobnych mają się do siebie tak, jak sześciany stosunku podobieństwa". Z kolei “zasada Cavalieriego, której uczyliśmy się w szkole, leży u podstaw wszelkich dociekań na temat powierzchni figur czy objętości brył".

W swym dziele “Directorium generale uranometricum”, wydanym w Bolonii w 1632 r., zawarł wiele innowacyjnych rozwiązań, propagował też stosowanie logarytmów w obliczeniach. Cavalieri, w “Compendio delie regole dei triangoli”, podał wzory, które nazywamy logarytmami addytywnymi z zastosowaniem do trygonometrii i rozwiązał trygonometrycznie równania drugiego stopnia. Obliczył “logarytmy sum z zastosowaniem funkcji trygonometrycznych" . “Jako pierwszy w sposób niemal doskonały wykazał proporcjonalność powierzchni trójkąta sferycznego do nadmiaru sferycznego". Podał także wzór na obliczanie ogniskowej soczewki, przyczynił się do wynalezienia teleskopu zwierciadlanego i wymyślił maszynę pozwalającą zamienić ruch obrotowy na postępowy.

W Grazu, Wiedniu i Rzymie matematykę wykładał Paul Guldin (1577-1643) szwajcarski jezuita, któremu Kepler dedykuje jedno ze swych dzieł, a Duhem określa go jako “uczonego geometrę". Od 1635 do 1641 r. wydaje w Wiedniu swe główne dzieło “De centro gravitatis trium specierum auantitatis continuae”, w dwóch tomach i czterech księgach, czasami wymieniane jako

“Centrobaryca”. Traktuje w nim o środkach ciężkości. Przedstawia między innymi tzw. “reguły Guldina" pozwalające, w oparciu o centroidę, obliczyć objętość i powierzchnię bryły utworzonej przez obrót figury zamkniętej dookoła osi leżącej poza nią. Ogłasza twierdzenie, zwane odtąd “twierdzeniem Guldina", sformułowane prawdopodobnie przez niego na nowo, niezależnie od greckiego matematyka Pappusa, w którego pismach również możemy je znaleźć.

Wedle Lópeza Pinero początków odrodzenia hiszpańskiej nauki “na polu matematyki, fizyki, astronomii i nautyki należy się doszukiwać, ogólnie rzecz biorąc, w dwóch osobach: pochodzącego z Walencji Jose Zaragozy oraz pochodzącego z Madrytu Juana Caramuela". Jezuita Jose Zaragoza (1627-1679), profesor matematyki w Estudios Generales de San Isidro, jest “wybitnym astronomem praktykiem". Prowadził przez wiele lat obserwacje, zwłaszcza komet, przy użyciu lunet przez niego samego wykonanych, był więc także konstruktorem przyrządów astronomicznych. Zasłynął jako autor licznych dzieł z matematyki i astronomii; bywało, że przed ich wydaniem musiał osobiście wykonać niektóre czcionki typowe dla języka algebry, gdyż brak ich było w tamtym czasie w drukarniach hiszpańskich.

Juan Caramuel (1606-1682), członek zakonu cystersów i biskup, niezwykle płodny jako autor, “w swej pracy “Mathesis biceps", wydanej w Kampanii w 1770 r., zajmował się zagadnieniami z dziedziny kombinatoryki". Rozpatruje także “system liczbowy oparty na odmiennej - dwunastkowej - podstawie i skupia uwagę na korzyściach, jakie można by wynieść z jego zastosowania". Caramuel jako pierwszy uczony hiszpański wydał tablice logarytmiczne. Stworzył też własny system, który nazwał “logarytmami doskonałymi", co zapewniło mu miejsce wśród prekursorów cologarytmów. Jako astronom teoretyk przedstawia w swym “Mathesis Astronomica” (1668) astronomię jako naukę pozytywną zapisaną językiem matematyki, jako coś w rodzaju “mechaniki nieba".

Inny Hiszpan, jezuita Sebastian Iząuierdo (1601-1681), idąc za przykładem Raimunda Lulia, opowiada się za sztuką uniwersalną, nauką wszelkich nauk, opracowaną na bazie najogólniejszych pojęć. W “Pharus Scientiarum” (1659) proponuje uproszczenie wszystkich procedur wymyślonych ongiś przez franciszkanina z Majorki, sprowadzając je do matematycznej kombinatoryki.

Kircher zapoznaje się z tym dziełem, równocześnie pisze podobne – “Ars magna sciendi”. Obie prace nie pozostaną bez wpływu na “Dissertatio de arte combinatoria” Leibniza. Warto jeszcze podkreślić, że Izquierdo na kartach “Pharus Scientiarum” odkrywa - jednocześnie z Pascalem i od niego niezależnie - “trójkąt arytmetyczny".

Warto dodać tu jeszcze jedno hiszpańskie nazwisko: Filipińczyka Tomasa Vicente Tosci (1651-1723). “Ten matematyk, fizyk i architekt wydaje drukiem w 1670 r. “Compendio matematico” w dziewięciu tomach, do których później doda jeszcze (1694) kilka z architektury. Ma na swym koncie ponadto całą serię traktatów z matematyki, astronomii i meteorologii".

Część prac Pierre'a Fermata dotyczących teorii liczb “przejrzał i uzupełnił jezuita Jacąues de Billy" (1602-1679). Jedno z dzieł tego francuskiego matematyka i astronoma, “Doctrinae analyticae inventorium novum” (1670), wykorzystane przez Fermata w jego teorii liczb, to szczgółowe studium na temat technik rozwiązywania równań nieoznaczonych. De Billy zajmował się również równaniami diofantycznymi i proporcjami harmonicznymi.

Z kolei francuski jezuita Antoine de la Loubere (1600-1664) jawi się nam poprzez swoje pisma jako prekursor rachunku całkowego i pionier badań nad helisą. “Pierwsze prace z geometrii elementarnej nie oparte na aksjomatach geometrii euklidesowej pojawiły się we Francji; zaliczają się do nich publikacje jansenisty Antoine'a Arnauld (1667), jezuity Gastona Pardiesa (1671) i Filipińczyka Bernarda de Lamy" (1684).

Dwaj francuscy uczeni lgnące Gaston Pardies (1636-1673) i Bernard de Lamy (1645-1715) wydali jeszcze szereg innych dzieł z matematyki, fizyki i astronomii. U Pardiesa “spotykamy po raz pierwszy prawo księżyców Hipokratesa, wschodniej proweniencji". Jego atlas nieba, “Globi coelestis in tabulas planas redacti descriptio” (1673-74), aż do czasu pojawienia się katalogu Flamsteeda, cieszył się dużym powodzeniem i uznaniem. Szeroki oddźwięk znalazły jego teorie na temat światła.

Kanonik belgijski Rene Francois de Sluse (1622-1685) podejmuje zagadnienia związane z cykloidą i posuwa naprzód badania nad równaniami trzeciego i czwartego stopnia, ukazując możliwość ich rozwiązania z wykorzystaniem przecięcia się przekroju stożkowego i okręgu. Sluse podał regułę na wytyczenie stycznej dla dowolnej krzywej algebraicznej; swoje odkrycie, dokonane w 1662 r., opublikował w “Philosophical Transactions” (1673). Leibniz czytał Cavalieriego, Saint-Vincenta, Sluse'a... lgnace de Jonghe (1632-1692), jezuita belgijski, jeden z wybitnych matematyków z wyższej szkoły matematyki, utworzonej przez Towarzystwo Jezusowe w Antwerpii i Lowanium, wydaje drukiem w 1688 r. “Geometrica inąuisitio” - traktat na temat parabol i hiperbol oraz ich kwadratury.

Włoch Girolamo Saccheri (1667-1733) był doskonale obeznany z wcześniejszymi pracami nad udowodnieniem poprawności piątego aksjomatu Euklidesa, tzw. “postulatu równoległości". Dzieło “Logica demonstranta” (1702), w której rozwija metodę “sprowadzenia do absurdu" aksjomatu geometrii euklidesowej, jest uznawane za pierwszą naukową rozprawę nad jego istotą. W swym najważniejszym dziele “Euclides ab omni naevo vindicatus” (1733) “genialny jezuita -jak określa go Colerus - przyjął jako hipotezę nieważność postulatu równoległości, a następnie usiłował sprowadzić tę hipotezę do absurdu". “Był pierwszym autorem, który odważył się założyć nieważność V aksjomatu, co pociągnęło za sobą istotne konsekwencje dla rozwoju geometrii". Jezuita G.Saccheri, twierdzi Wieleitner, pisząc poważną pracę na temat postulatu równoległości -w której porównuje trzy możliwości logiczne i usiłuje dowieść, że euklidesowa jest jedyną prawdziwą- dał początek geometrii nieeuklidesowej. “Z dzisiejszego punktu widzenia, faktycznym osiągnięciem Saccheriego było dowiedzenie wielu twierdzeń z geometrii nieeuklidesowej... Usiłując wykazać słuszność założeń Euklidesa, stanął mimowolnie na czele przeciwników greckiego geometry". W 1733 r. “publikuje pierwsze twierdzenia nieeuklidesowe, otwierając drogę do geometrii alternatywnych wobec euklidesowej". “Dokonania Sacchieriego w dziedzinie logiki i matematyki czynią zeń twórcę, choć nieświadomego ważkości swych dokonań, nowych geometrii". “Jako pierwszy udowodnił około dwunastu twierdzeń z geometrii kąta rozwartego i ponad dwadzieścia z geometrii kąta ostrego".

Pierwsza księga dzieła “Euclides ab omni naevo vindicatus” “stanowi pierwsze rzetelne kompendium geometrii hiperbolicznej". “To pierwszy traktat z geometrii hiperbolicznej poparty szeregiem twierdzeń - oryginalnych, dogłębnych i poprawnie dowiedzionych. Artykuł C. Segre... dobitnie ukazuje wpływ, przynajmniej pośredni, myśli Saccheriego na późniejszych matematyków, takich jak Lambert, Gauss, Bolyai i Łobaczewski. Dzieło Saccheriego to zatem pierwszy naukowy krok na długiej, ale prostej drodze do geometrii nieeuklidesowej". “Wydaje się, że Saccheri poważnie zastanawiał się, czy to aby na pewno geometria euklidesowa jest tą, która włada w rzeczywistej przestrzeni".

Kolejne nazwiska odnoszą się także do Włochów. Jezuita Tommaso Ceva (1648-1737) w dziele “Opuscula mathematica” (1699) rozprawia na temat cykloidy i krzywych wyższego rzędu. W 1695 r. wymyśla i upowszechnia instrument do podziału kąta prostego na dowolną liczbę równych części. W swej “De natura gravium” wprowadza do Włoch teorię grawitacji Newtona. Guido Grandi (16711742), kameduła, prowadzi studia nad rektyfikacją cysoidy, krzywą logarytmiczną i stożkami. W jednej ze swych prac Grandi przeprowadza geometrycznie dowód na twierdzenie Huygensa (akustyka i optyka). Wymyśla metodę rozwiązania problemu podwojenia sześcianu (mesolabium) i z dużym powodzeniem próbuje sił w hydraulice. Dzięki powiązaniu przez Eulera funkcji kołowych z funkcjami wykładniczymi jezuita Vincenzo Riccati (1707-1775) otrzymał narzędzia niezbędne do rozwinięcia funkcji dziś nazywanych sinusem i cosinusem. Ponadto w książce “De seriebus recipientibus

summam generałem algebraicam et exponentialem” (1756) publikuje obszerną pracę na temat równań różniczkowych i szeregów nieskończonych.

Gregorio Fontana (1735-1803), pijar, po śmierci Boscovicha kierował katedrą matematyki wyższej na Uniwersytecie w Pawii. Zyskał uznanie jako uczony za swój przebogaty dorobek naukowy, obejmujący prace z matematyki i fizyki. Mariano Fontana (1746-1808), barnabita, profesor matematyki stosowanej na Uniwersytecie w Pawii ma na swym koncie wiele prac, które na trwałe zapisały się w dziejach matematyki, ale za główne jego dzieło uważa się trzytomowe “Corso di dinamica” (1790-1795).

Francuz Christophe Bernard de Bragelogne (1688-1744) był - podobnie jak dwaj następni uczeni - opatem, wyróżnił się pracą opisującą krzywe czwartego rzędu. Jean Paul de Gua de Malves (1712-1786) udowodnił między innymi regułę znaków Kartezjusza i “ze szczególną atencją zajmował się badaniem punktów osobliwych krzywych algebraicznych".

Charles Bossut (1730-1814), autor licznych prac z matematyki i fizyki, w źródłach wymieniany jako historyk matematyki za sprawą “Essai sur l'histoire generale des mathematiąue”; wyróżnia się pracami z dziedziny hydrodynamiki, zwłaszcza w zakresie oporu płynów.

 

Astronomia. Fizyka

Francuski kanonik Pierre Gassend (1592-1655), znany powszechnie jako Gassendi, matematyk, astronom, fizyk, anatom, należy do grona założycieli nowej nauki. Obdarzony umiejętnością wnikliwej obserwacji prowadzi owocne badania w różnych dziedzinach nauki. W latach 1618-55 rejestruje najważniejsze zjawiska astronomiczne. Zawdzięczamy mu obserwację komety (1618), zjawiska nazwanego przez niego samego “zorzą polarną" (1621), zaćmienia księżyca (1623), koniunkcji Wenus z Merkurym, zakrycia księżyców Jowisza, halo słonecznego. Jako pierwszy zaobserwował przejście Merkurego na tle tarczy Słońca i obliczył jego średnicę. “Gassendi przeprowadził w 1640 r. doświadczenie, spuszczając kamień z bocianiego gniazda płynącej z dużą prędkością galery i trafnie wytłumaczył jego ruch równoległy do masztu". Swym wyjaśnieniem “sformułował rodzaj zasady względności". Jeśli idzie o szybkość dźwięku w powietrzu, to “pierwszy pomiar wykonał Gassendi. Polecił oddać strzał z armaty i stojąc w znacznej odległości mierzył różnicę w czasie pomiędzy rozbłyskiem i dźwiękiem". Gassendi odnawia atomistyczną teorię starożytnych Greków i powraca do teorii o istnieniu atomów jako niepodzielnych cząstek materii, posiadających rozmiar, kształt (masę) i będących w ciągłym ruchu; badacz sięgający do początków teorii kinetycznej gazów zawsze napotyka jakieś odniesienie do atomistycznych koncepcji uczonego duchownego. Dodajmy jeszcze, że wspólnie z Fermatem podważył hipotezę o bezpośrednim związku przyspieszenia i odległości.

Godefroy Wendelin (1580-1660), belgijski kanonik, prowadzi obserwacje astronomiczne, głównie Księżyca, zajmuje się plamami na jego powierzchni oraz ich położeniem. Bada orbity satelitów Jowisza; w sposób formalny, porównując współczesne mu obserwacje z zapisami starożytnych, ustala zmiany w nachyleniu ekliptyki. Określa też paralaksę Słońca, co wydawało się do tamtej pory niewykonalne.

Anton Maria Schyrle de Rheita (1597-1660), czeski kapucyn, jako pierwszy buduje lunetę astronomiczną z czterema soczewkami (okular i trzy obiektywy), a opisując ów aparat w jednej ze swych prac, używa określeń “okular" i “obiektyw", które sam zresztą stworzył. Jest również wynalazcą teleskopu binokularnego.

Włoch Paolo Frisi (1728-1784), barnabita, matematyk, astronom i fizyk, poświęca się badaniom zagadnienia izoperymetrycznego oraz mechanice niebieskiej; w sposób nowatorski i niezbicie dowodzi, że Ziemia ma kształt spłaszczonej na biegunach sferoidy; bada także dzienny ruch Ziemi i przybliża teorię ruchu Księżyca. Ponadto, tłumaczy zjawiska światła i elektryczności, wykorzystując w tym celu eter.

Jednym z założycieli i pierwszych członków paryskiej Akademii Nauk był francuski ksiądz Edme Mariotte (1620-1684), teoretyk i eksperymentator, fizyk, fizjolog, badacz w dziedzinie mechaniki, zderzeń ciał sprężystych, wahadła fizycznego, cieczy, właściwości gazów, kolorów. Jest też autorem znakomitych prac z fizjologii roślin i zwierząt. “Prace Mariotte'a zaskakują różnorodnością przeprowadzanych doświadczeń, często bardzo wyrafinowanych i pomysłowych". Niezależnie od Boyle'a odkrył tak zwane “prawo Boyle'a-Mariotte'a", opisujące relację pomiędzy ciśnieniem a zmianą objętości gazów. “Zdołał sformułować je znacznie przejrzyściej niż Boyle". “Jako pierwszy zastosował to prawo do... ustalenia zależności spadku ciśnienia atmosferycznego od wysokości". “Także jako pierwszy poprawnie wytłumaczył mechanizm powstawania chmur (efekt kondensacji pary wodnej unoszącej się z oceanów i kontynentów)". “Pierwsze ważne dzieło z dziedziny fizjologii roślin - jak twierdzi Singer - wyszło spod pióra Edme Mariotte'a". “Praca “O wegetacji roślin” z wielkim niespotykanym do tamtej pory znawstwem podejmuje zagadnienia dystrybucji związków odżywczych w roślinie, żywienia mineralnego roślin i ich rozwoju". “Francuskiemu duchownemu przypisuje się też zasługę dostrzeżenia wagi światła [w odniesieniu do roślin] oraz ukazania licznych zależności między organizmem roślinnym i jego otoczeniem (ekologia roślin)". Podkreślał fakt, że rośliny nie pobierają z gleby gotowego pokarmu, ale wytwarzają go sobie same. W dziedzinie optyki odkrył istnienie ślepej plamki w oku.

Nieco starszy od Mariotte'a był pochodzący z Francji jezuita Jean Francois (1582-1668). Jeszcze przed Mariottem ojciec Francois stwierdził, iż deszcze przenikają do podziemnych zbiorników wodnych, te zaś zasilają biegi rzek i innych dróg wodnych. “Pierwsze wiadomości - pisze Kistner - o doświaczeniach Guerickego i ich wynikach znajdują się w dwóch pracach (z 1657 i 1664) Gaspara Schotta". Sam Otto von Guericke opisał słynne “doświadczenie magdeburskie" kilka lat po fakcie i wspomina już wtedy wcześniejsze publikacje Gaspara Schotta (1608-1666). Ten niemiecki jezuita po okresie kilkuletniej pracy w Rzymie u boku A. Kirchera wrócił do rodzinnego kraju; nauczając i wydając kolejne książki, przyczynił się do ożywienia nauk fizycznych w Niemczech.

Francuz Honore Fabri (1607-1688), jezuita o wielostronnych zainteresowaniach, “wybitny fizyk, pierwszy wpadł na pomysł budowy rakiety przeznaczonej do lotów z człowiekiem, w której jako paliwo zamiast prochu miało być wykorzystane sprężone powietrze". Przypisuje mu się odkrycie Wielkiej Mgławicy w Andromedzie. W “Tractatus de homine” mówi o krążeniu krwi, które odkrył niezależnie od Harveya. Pośród wielu jezuitów pojawiających się na łamach “Philosophical Transaction", organu londyńskiego Royal Society, niektórzy z nich zajmowali stanowisko oficjalnych korespondentów.

Włoch Francesco Lana-Terzi (1631 -1687) dostąpił tego zaszczytu w tym samym czasie, co Huygens, Leibniz i Newton. Lana-Terzi prowadzi precyzyjne badania nad siłą i przyspieszeniem ciał podczas swobodnego spadania i prostuje twierdzenia Galileusza odnoszące się do ruchu po płaszczyznach nachylonych. Opracowuje prostą metodę pomiaru głębokości morza, wymyśla szereg maszyn przeznaczonych do podnoszenia wody, eksperymentuje z igłą magnetyczną...

Jedno z j ego dzieł, “Prodromo” (1670), stawia go w rzędzie najsłynniejszych prekursorów powietrznej nawigacji34. Rozważa w nim niezwykle pomysłowy, jak na owe czasy, projekt żaglowego statku latającego, w którym zastosowanie znalazły pewne elementy potem z powodzeniem wykorzystane przez braci Montgolfier, m.in. gondola miała być utrzymana w powietrzu przez cztery przyczepione do niej miedziane kule próżniowe.

Bartholomeu Lourenco de Gusmao (1685-1724), ,jeden z pionierów lotnictwa, był Brazylijczykiem, bardzo szybko znalazł się w Portugalii, gdzie wstąpił do zakonu jezuitów. Z racji jego doświadczeń przeprowadzonych w Lizbonie w 1709 r. uważany jest niekiedy za bezpośredniego prekursora braci Montgolfier". W 1709 r., w obecności króla Jana V i zgromadzonego tłumu, wykonał lot w swym modelu balonu z wieży Casa de Indias w Lizbonie.

Jak przypomina Ducasse, “niespokojne duchy, jak opat Hautefeuille albo uczony Huygens, uprzedzając wynalezienie silników wybuchowych, wykorzystali eksplozję gazów powstałych w wyniku spalania prochu strzelniczego". Francuski ksiądz Jean de Hautefeuille (1647-1724) uruchomił w ten sposób zaprojektowaną przez siebie maszynę tłokową. Ten inżynier wynalazca, opatentował też, między innymi, pierwszy wychwyt kotwicowy do zegarków kieszonkowych.

Włoski benedyktyn Benito Castelli (1577-1654), profesor uniwersytetów w Pizie i w Rzymie, jest postrzegany jako twórca nowej gałęzi hydrauliki: teorii ruchów cieczy i wód bieżących. “W swych pracach z hydrodynamiki opublikowanych w 1628 r. umieszcza ważne stwierdzenie, iż prędkość przepływu cieczy jest odwrotnie proporcjonalna do przekroju poprzecznego toru".Ze sposobu, w jaki Księżyc przyjmuje światło słoneczne odbite przez Ziemię, wnioskuje, że na półkuli południowej istnieć musi rozległy kontynent, dotąd nieznany. Pierwszy zauważył, iż intensywność światła zmienia się proporcjonalnie do kwadratu odległości. Prowadzi badania nad zjawiskiem irradiacji i zniekształcenia obrazu powstającego na siatkówce oka, nad użyciem przysłony w przyrządach optycznych i absorpcją ciepła przez kolory.

W 1623 r. “kordobański prezbiterianin Benito Daza de Valdes (1591-1634)... napisał przystępnym językiem książkę o używaniu okularów, która jest pierwszym traktatem z optyki fizjologicznej i o trzy wieki wyprzedza najlepsze dzieła europejskie w tej dziedzinie".

F. M. Grimaldi, ów sławny jezuita, współpracownik G.B. Ricciolego w Obserwatorium Collegio Romano oraz w pracach nad mapami elenograficznymi oraz aktulną toponimią księżycową w “Almagestum novum”, “jeden z najzręczniejszych eksperymentatorów epoki, odkrył dyfrakcję światła, pojęcie, które sam stworzył dla określenia zjawiska ugięcia przy rozchodzeniu się fal świetlnych w ośrodkach niejednorodnych". “Jako pierwszy użył siatki dyfrakcyjnej, która w XIX wieku miała znaleźć tak wiele istotnych zastosowań".

Przeprowadzone doświadczenia podsunęły mu myśl, iż białe światło składa się z promieni o różnych kolorach. Po mistrzowsku bada i opisuje wszystkie te zjawiska. “Odkrył dwa niezwykle ważne zjawiska: dyfrakcję oraz interferencje. Przeczyły one wszystkiemu, co na temat natury światła ówcześnie głoszono; mogły zatem te odkrycia otworzyć przed nauką nowe horyzonty, dokonano ich jednak za wcześnie: trwały w zapomnieniu niemal przez półtora wieku".

Grimaldi słusznie uznał, że zjawisko dyfrakcji implikuje falową naturę światła. Dokonał rozróżnienia pomiędzy optyką fizyczną a optyką geometryczną. Grimaldi był również tym, “który po raz pierwszy, w książce “Physicomathesis de lumine” opisał dźwięk muskularny transmitowany do ośrodka słuchu poprzez kciuki". Jeśli idzie o światło, to o. I.G. Pardies i Robert Hooke starali się kontynuować “Optykę” Grimaldiego i stworzyć na jej bazie prawdziwą teorię eteru. “W “Physicomathesis”, z 1665 r., Grimaldi przywołuje analogię pomiędzy falami wodnymi i rozchodzeniem się światła.

Wyraźniej mówi o tym francuski jezuita Pierre Ango (1640-1694) w traktacie De optica, opublikowanym -jeśli wierzyć manuskryptowi o. Pardiesa - w 1682 r., a poświęconym właśnie ruchowi falowemu. Analogia z falami wodnymi jest zastosowana, wedle świadectwa o. Ango, do zjawiska dźwięku. Potem stosuje ją w odniesieniu do światła". “Ojciec Ango wprowadził też wyraźne rozróżnienie pomiędzy intensywnością (amplitudą wibracji) i wysokością dźwięków (ich częstotliwością), co dowodzi, że analiza dźwięku weszła już na właściwą drogę".

Do grona uczonych optyków zalicza się także francuskiego oratorianina Nicolasa Malebranche'a (1638-1715). Jego teoria kolorów ,jest pierwszą nowoczesną teorią w tej materii. Opublikowana w 1699 r. stanowi dzieło w pełni oryginalne". “Opierając się na analogii światła i dźwięku, Malebranche proponuje rozsądne wyjaśnienie różnorodności kolorów". “Dzięki Malebranche'owi i Newtonowi powstaje nowoczesna teoria kolorów". Włoski jezuita Nicolas Galeotti (1692-1758) “wykazał, że to nie przejście przez pryzmat powoduje powstanie barw, ale refrakacja, jakiej ulegają promienie".

Louis Bertrand Castel (1688-1757), francuski jezuita “wynalazca klawesynu optycznego (clavecin oculaire), nie usatysfakcjonowany ukazaniem analogii pomiędzy dźwiękami i kolorami, skonstruował specjalne urządzenie, by przy jego pomocy, zmieniając kolory, wywołać w organie wzrokowym efekt analogiczny do tego, jaki w narządzie słuchu, przy różnych dźwiękach, wytwarza zwykły klawikord.

Nicola Cabei (1602-1650), włoski jezuita, podkreśla znaczenie eksperymentu jako warunku koniecznego do formułowania teorii. Obszerny zbiór eksperymentów z najróżniejszych dziedzin znajdziemy w czterech tomach jego dzieła “Meteore” (1646). Wyróżnia się na polu magnetyzmu. W odniesieniu do Gilberta* pisano, że w “Philosophia magnetica” (1629) Cabei podejmował polemikę z jego wyjaśnieniami i interpretacjami teoretycznymi. Wyjaśnił między innymi zjawisko odpychania elektrostatycznego. Jacąues Grandami (1588-1672), francuski jezuita, prowadził studia nad kometami w latach 1664-65, a w dziedzinie fizyki sprostował teorię Gilberta dotyczącą magnetyzmu Ziemi.

/Przypis tłumacza/

* William Gilbert (1544-1603), angielski lekarz i przyrodnik, nadworny lekarz królowej Elżbiety i króla Jakuba I. Prowadził pionierskie badania zjawisk magnetycznych i elektrostatycznych, m.in. odkrył zjawisko namagnesowania przez indukcją, zaobserwował zanik właściwości magnetycznych żelaza po silnym ogrzaniu, pierwszy wysunął hipotezę, że Ziemia stanowi wielki magnes. Pierwszy też wprowadził termin “elektryczność".

 

“Jednym z największych popularyzatorów nauki jest opat [Jean Antoine] Nollet (1700-1770). W swych “Lecons de physique experimentale” i na wykładach z fizyki przybliża paryżanom wszystkie najnowsze osiągnięcia z tej dziedziny, ubarwiając wykłady ciekawymi doświadczeniami. Ostatecznie otrzymał na Sorbonie katedrę fizyki eksperymentalnej". “Wystawiał na pokaz swoje wynalazki i nie twierdził nic, czego nie mógłby natychmiast sprawdzić doświadczalnie". “Doprowadził do rozładowania [udoskonalonej przez siebie butelki lejdejskiej] poprzez oddział 180 gwardzistów, a potem 300 mnichów ustawionych w szeregu i połączonych pomiędzy sobą sztabami żelaza". “Od powstania pierwszych maszyn elektrycznych w XVII wieku myślano o wykorzystaniu elektryczności w leczeniu... Lekarzy wspomagali i nierzadko prześcigali w tej materii fizycy, jak choćby najsłynniejszy z nich - opat Nollet". Uważał błyskawicę i iskrę elektryczną za zjawiska tej samej natury. Wymyślił pierwszy elektroskop z płytkami ze złota. “Udowodnił w 1743 r., że dźwięk rozchodzi się również w wodzie. Zanurzył się w Sekwanie, by przekonać się, iż słyszy sygnały akustyczne w tym samym tonie, ale o różnym natężeniu. Wykorzystując wodę bez powietrza, Nollet wykazał, że to nie powietrze zawarte w wodzie jest odpowiedzialne za transmisję dźwięku". Kistner dodaje: “pierwszy eksperyment z dyfuzji cieczy wykonał Francuz J.A. Nollet (1748)".

Giovanni Battista Beccaria (1716-1781), włoski pijar, zajmował katedrę fizyki na uniwersytecie w Turynie. Wyróżnia się na wielu polach nauki, zwłaszcza jednak w elektryczności. O jego pierwszym dziele “De elettricismo artiflciale e naturale” (1753) z uznaniem wyrażał się między innymi B. Franklin i J. Priestley. Ten znany angielski uczony, w monumentalnym dziele “History and present state of electricity” (1767), nie wahał się nazwać Beccarię “włoskim geniuszem", który “w elektryczności poszedł o wiele dalej niż uczeni francuscy i angielscy". Inna praca Włocha na temat elektryczności zostaje w 1772 r. przełożona na angielski i opublikowana, z inicjatywy Franklina, już w 1774 r.

Pierre Bertholon (1742-1800), z zakonu lazarytów, w dziedzinie elektroterapii pracował nad “systemem opartym na elektryczności zwierzęcej, będąc w tej materii pionierem". “Jako pierwszy prowadził studia nad elektrycznością w świecie roślin (1783)". Jednym z efektów jego prac było wynalezienie przenośnego piorunochronu.

Chemia

Hoefer w “Histoire de la Chimie” (1869), odnosząc się do chemików-metalurgów na świecie, tak pisze: “W XVII wieku na szczegolną uwagę zasługuje tylko Hiszpan A. Barba, były ksiądz z Potosi". Ksiądz Alvaro Alonso Barba (15691662) udaje się do Ameryki, gdzie przez wiele lat sprawuje posługę pasterską. Dzięki obserwacjom i badaniom zgłębia wszystkie tajniki górnictwa i uszlachetniania rudy metali; swą obszerną wiedzę metalurgiczną wyłożył w książce “Arte de los metales” (1640), przełożonej na wiele języków. Cyril Stanley uważa, że “był jednym z pierwszych, który głosił potrzebę poddania laboratoryjnej kontroli całego procesu przemysłowego". Pińero zwraca ponadto uwagę na “żywotność jego dzieła, które przyczyniło się do stworzenia nowoczesnej chemii".

Nauki przyrodnicze

Inni duchowni, podobnie jak Alonso Barba w mineralogii, prowadzili badania nad florą i fauną tam, gdzie prowadzili swą misyjną i ewangelizacyjną działalność. Hiszpański franciszkanin Bemardino de Sahagiin (1499-1590) w dziele “Historia generał de las cosas de la Nueva Espana” zajmuje się między innymi minerałami, roślinami i zwierzętami Meksyku, zamieszczając przy okazji listę roślin leczniczych.

Hiszpański jezuita Bernabe Cobo (1582-1657) przemierza Antyle, Peru i Meksyk i pisze “Historia del Nuevo Mundo”. Znajdziemy w niej pierwsze szczegółowe studium flory Peru, w tym pierwszą wzmiankę o chinowcu. “Cabanilles podkreślał już wysokie kompetencje Cobo w dziedzinie botaniki opisowej..." Cobo nie ogranicza się jednak do poziomu opisowego, ale stara się studiować florę w sposób systematyczny. W “Historia del Nuevo Mundo” aż cztery księgi poświęca faunie. “Odkrył dla Europejczyków lub opisał wiele nowych, nieznanych gatunków roślin i zwierząt".

Francuski dominikanin Jean Baptiste de Tertre (1610-1687), po wielu latach pracy misyjnej na Antylach, pisze swą “Histoire generale des Antilles habitees par les Francais”, dzieło interesujące, zwłaszcza z punktu widzenia botaniki stosowanej. Franciszkanin, również Francuz, Charles Plumier (1647-1706), przedsięwziął liczne podróże badawcze do Ameryki, posługując się w części z nich tytułem “botanika królewskiego". W opublikowanym w Paryżu (1703) “Nouveaux genres de plantes d'Ameriąue” opisuje 106, w większości nowych, rodzajów roślin Ameryki, łącznie około 700 gatunków.

Trzeci Francuz, brat mniejszy, Louis Feuillee, wcześniej wspominany jako astronom, zyskał również uznanie za swe prace w dziedzinie botaniki. Piszą o nim Davy de Virville i Leroy: “Florę Ameryki Południowej badał L. Feuillee (1660-1732), który w latach 1703-06 zbadał florę Antyli i wybrzeża Caracas, potem przeniósł się do Chile i Peru. Jego studium na temat roślin medycznych opisuje wiele nowych rodzajów roślin, jak choćby fuksję".

Pedro de Montenegro (1663-1728), jezuita hiszpański, wydaje w Paragwaju dwie książki poświęcone właściwościom roślin (1710). Hiszpański kapłan Jose Celestino Mutis, wspomniany już wcześniej za swe dokonania w astronomii, położył też spore zasługi na polu botaniki. W Kolumbii, gdzie spędził większość swego życia, bada właściwości i zastosowanie balsamu z Tolu, balsamu z Peru, wymiotnicy lekarskiej (ipekakuana), herbaty z Bogoty i gałki muszkatołowej oraz kory z Angostury (Ciudad Bolivar). Odkrywa tam wiele gatunków chininy, o której pisze trzy traktaty. W zasadzie można uznać, iż jako pierwszy zbadał dogłębnie jej własności lecznicze. Mianowany przez króla Hiszpanii, Karola III, pierwszym botanikiem i astronomem królewskim, kieruje instytutem nauk przyrodniczych Expedicion Botanica de Nueva Granada. Przy pomocy grupy współpracowników i rysowników tworzy wspaniały zielnik zawierający blisko 20 tys. roślin, wzbogacony ponad 6 tys. rycin, wykonanych z podziwu godną dokładnością i dbałością o kolor. “Mutis wyprzedził swą epokę i zdołał stworzyć instytut nauk przyrodniczych z prawdziwego zdarzenia".

Zgromadził “niezliczone okazy roślin, z których wykonał wspaniałe ryciny, a część wysłał do Linneusza". Linneusz w swych pracach niejednokrotnie wymienia dziwne gatunki, przysłanę mu przez hiszpańskiego uczonego. Wiele gatunków roślin zawartych w suplemencie do “Speciesplantarum” Linneusza (1753) pochodzi właśnie od botanika z Santa Fe de Bogota. W Santa Fe, zachęcony jego sławą, odwiedza Mutisa sam Aleksander von Humboldt. Podziwia jego prace i dedykuje mu napisane wspólnie z A. Bonplandem dzieło “Plantas Eąuinocciales”.

Kilka lat temu Chile nadało statkowi do badań oceanograficznych imię “Abate Molina" na cześć jezuity Juana Ignacio Moliny (1740-1829), którego już wcześniej uhonorowało znaczkiem pocztowym jako “pierwszego uczonego chilijskiego". Molina, urodzony w Chile, po wygnaniu jezuitów z Ameryki profesor na uniwersytecie w Bolonii, za pionierskie prace na polu historii naturalnej swego kraju zasłużył na honorowy tytuł “wybitnego uczonego amerykańskiego XVIII wieku". Bolonia wystawiła mu nawet pomnik. Owoce swych badań zawarł w licznych publikacjach.

Davy de Virville i Leroy, nawiązując do pobytu w Ameryce i badań tam prowadzonych francuskiego jezuity Pierre'a Francois-Xavier de Charlevoix (1682-1761), stwierdzają: “Amerykę Północną spotkał zaszczyt goszczenia na swej ziemi ojca Charlevoix, który w 1774 r. wydał “Description des plantes principales de l 'Ameriąue equinoxiale”.

Kamelia to nazwa rodzaju roślin ozdobnych nazwanych tak przez Linneusza na cześć Josepha Georga Kamela (1661-1706), czeskiego jezuity i botanika. Kamel, misjonarz w Manili, przez dużą część swego życia bada florę Filipin, odkrywa dla Europy kamelie, wysyła do Royal Society w Londynie staranne opisy i okazy roślin i owadów, a także zwraca uwagę na lecznicze własności rośliny “Strychnos Ignatii”, znanej potocznie jako “bób Św. Ignacego", z której otrzymuje się strychninę.

 

Juan de Loureiro (1710-1791), misjonarz w Kochinchinie (Nam Bo) i Kantonie, botanik, wysyła do Anglii i Szwecji, jako przykład swych zbiorów, 60 nieznanych dotąd roślin, a potem 230 kolejnych. Jego dwutomowe dzieło “Flora Cochinchinensis” zawiera 662 rodzaje roślin, przy czym 182 z nich wskazuje jako nowe. Davy de Virville i Leroy pisali: “portugalski o. de Loureiro badał rośliny Kambodży, Mozambiku i Wybrzeża Malabarskiego; opublikował znakomite opracowanie na temat flory Kochinchiny (1790).

Florę Chin badał francuski jezuita Pierre d'Incarville (1706-1757), który wysłał B. de Jussieu'emu zielnik złożony z 300 roślin. Zawdzięczamy mu znajomość takich roślin, jak cedrela czy inkarwila". “Florę Japonii studiował P. Charlevoix”.

Florę i faunę Azorów Europa poznała za sprawą urodzonego na wyspach jezuity Antonio Cordeiro (1640-1722). Jacques Barrelier (1606-1673), francuski dominikanin, wydał w 1672 r. wielkie dzieło zatytułowane “Hortus mundi” albo “Orbis botanicus”. Inne, “Plantae per Galiam, Hispaniam et Italiam observatae”, zawiera 1392 rycin na 334 planszach. W XVIII wieku francuski kapłan Pierre Andre Pourret bada florę Pirenejów i układa znakomite herbarium, które trafia następnie do Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu. “Pośród licznych traktatów z botaniki pojawiających się w XVIII wieku wymieńmy “Dictionnaire” oraz “Cours de botanique” benedyktyna N. Jolyclerca".

Hiszpański ksiądz Antonio Jose Cavanilles (1745-1804), dyrektor Ogrodu Botanicznego w Madrycie, założyciel “Anales de Historia Natural”, zaangażowany przez rząd do prowadzenia badań nad florą Hiszpanii, publikuje dzieła, które zyskują rozgłos w całej Europie i dostarcza pierwszych informacji o licznych nieznanych dotąd roślinach.

Krążenie soków roślinnych badał francuski jezuita N. Sarrabat (1698-1737). Wpadł on na pomysł, by śledzić ruch soków roślinnych w naczyniach [rośliny], zanurzając końce pędów w czerwonym soku szkarlatki (Phytolacca). Odkrył w ten sposób, że wznoszenie się soków roślinnych odbywa się wyłącznie przez naczynia.

Duńczyk Niels Stensen (1638-1686), znany ogólnie pod imieniem Stenon albo Steno, lekarz i biskup, geolog, paleontolog i anatom, po przebadaniu obszarów Toskanii “doszedł do zaskakujących jak na owe czasy wniosków, które do dzisiaj stanowią fundamenty nowoczesnej stratygrafii". “Potwierdza, rzecz jasna, naturalne pochodzenie skamieniałości, ale uznaje, iż widoczne w skorupie ziemskiej warstwy skalne są wynikiem procesu sedymentacji zachodzącego w morzach; że warstwa zalegająca niżej jest starsza od tej, która ją pokrywa; że warstwy tworzyły się horyzontalnie, a jeśli obecnie są ułożone pod różnymi kątami, znaczy to, że uległy przemieszczeniu; i wreszcie, jeśli jakaś warstwa zalega horyzontalnie nad warstwami nachylonymi, to jej osadzanie się nastąpiło po wstrząsie odpowiedzialnym za przemieszczenia". “Wyróżnił «skały pierwotne» powstałe przed pojawieniem się roślin i zwierząt, oraz skały «osadowe», późniejsze, zawierające skamieniałości". “Wyróżnił w historii sześć wielkich epok Natury, w miarę jak morze pokrywało kontynenty lub się z nich wycofywało". Rozmiary jego dzieła “De solido intra solidum naturaliter contento dissertationis prodromus” (1669) “dowodzą, że mamy do czynienia z pierwszym prawdziwym geologiem... Należał też do grona największych anatomów XVII wieku". Stworzył podwaliny stratygrafii, ogłosił pierwszą zasadę stratygraficzną, o “następstwie warstw", podstawową dla współczesnej geochronologii względnej. Ogłaszał błyskotliwe teorie na temat znaczenia skamieniałości i tworzenia się kryształów. Wskazał na krystaliczną strukturę minerałów, “dogłębnie badał formy różnych rodzajów kryształu" i ogłosił krystalograficzne prawo stałości kątów, noszące jego imię.

Jako anatom odkrywa tak zwany “przewód Stensena", który przenosi ślinę ze ślinianki przyusznej do wnętrza policzka. Przedstawia pierwszy pełny opis aparatu łzowego. W swych pracach dochodzi do wielu konkluzji na temat mięśni: funkcji mięśni międzyżebrowych, budowy serca i języka, włóknistej struktury mięśni, itd.

Hiszpański franciszkanin Jose Torrubia odbywa szereg podróży po Ameryce, Azji i Oceanii, gromadzi wiele danych na temat historii naturalnej oraz kolekcję niezwykle rzadkich skamielin. Po powrocie do Hiszpanii posyła do drukarni w 1754 r. tom zatytułowany “Aparato para la historia natural”, gdzie opisuje liczne skamieniałości z okolic Molina de Aragon. Umiera w 1768 r. pozostawiając w formie manuskryptu “Tratado de los insectos”.

Pierre Bernard Palassou (1745-1830), francuski kapłan, mineralog, otrzymuje zlecenie od swego rządu na prowadzenie prac i obserwacji koniecznych do opracowania mapy mineralogicznej Francji; prowadzi badania nad Pirenejami i wydaje “znakomity “Essai sur la mineralogie des Monts-Pyrenees” (1781). Palassou jako pierwszy potwierdził równoległość warstw w stosunku do osi łańcucha i za przyczynę powstawania dolin podał erozję wywołaną biegiem rzek, a nie jak do tamtej pory sądzono działaniem wód morskich. Tekst zawiera geologiczną mapę południowego stoku łańcucha".

Francuski kapłan i przyrodnik G.L.Ch.A. Bexon (1748-1784) współpracował przy powstawaniu “Historii naturalnej” Buffona. “Od 1770 do 1780 r. wychodzi przy dużym udziale Bexona dziewięć tomów traktujących o ptactwie".

Inny francuski kapłan, zoolog Pierre Andre Latreille (1762-1833), słusznie nazywany “księciem entomologii francuskiej", położył podwaliny pod entomologię stosowaną. Cuvier, pracując nad swym wielkim dziełem, powierzył mu przygotowanie tomu o owadach. Twierdził przy tym, że Latreille “to człowiek o najgłębszej w Europie wiedzy na temat tych zwierząt". Swą sławę zawdzięcza w dużej mierze zastosowaniu w pracach nad owadami metody klasyfikacji naturalnej ustanowionej przez Jussieu'a na użytek botaniki.

Do włoskiego kleryka, L. Spallanzaniego, wykładowcy na uniwersytetach w Padwie i Modenie, odnoszą się słowa Mariasa i Laina: “Na te same naukowe wyżyny co Haller zaszedł Lazzaro Spallanzani (1729-1799), jeden z najbardziej pomysłowych i płodnych eksperymentatorów w dziejach biologii. Jego doświadczenia dotykały czterech zasadniczych punktów: procesu zapładniania, procesów trawiennych, mechanizmu krążenia oraz mechanizmu oddychania... Obalił teorię samorództwa, wykazując między innymi, że mikroorganizmy rozmnażają się dzięki zarodnikom przenoszonym przez powietrze". Jego odkrycia, razem z epigenezą Wolffa, stanowią kamienie milowe badań genetycznych i embriologicznych drugiej połowy XVIII wieku. Był autorem, jak pisze J. Rostand, “licznych eksperymentów doskonale zaplanowanych i przeprowadzonych". Prowadził “eksperymentalne badania nad płodnością zwierząt". Zwrócił uwagę na zdolność do regeneracji utraconych kawałków ciała u dżdżownicy, ślimaka i salamandry. Stworzył fundamenty fizjologii ogólnej dzięki swym metodom zaczerpniętym z fizjologii porównawczej, i uczynił to w sposób znacznie pełniejszy niż Lavoisier. Tak pisał o nim Tortonese: “Jego nazwisko wiązane jest przede wszystkim z rozwojem fizjologii eksperymentalnej, której słusznie może uchodzić za twórcę". “Spallanzani zasługuje na trwałe miejsce w historii zoologii". Szwajcarski przyrodnik, Ch. Bonnet, stwierdził, że “Spallanzani w ciągu niewielu lat odkrył znacznie więcej niż najsłynniejsze akademie europejskie w przeciągu bardzo wielu". “W pełni uzasadnione jest zatem uznanie w Spallanzanim jednego z najznakomitszych biologów pośród tych, którzy inicjowali nowe kierunki badań i otwierali nowe horyzonty w dziedzinie materii ożywionej".

Od niego pochodzi też “odkrycie, że niektóre zwierzęta są zdolne do ustalenia swego położenia dzięki systemowi echolokacji, ...a pod koniec XVIII wieku udowodnił, że ślepe nietoperze potrafią bezbłędnie odnaleźć drogę do dzwonnicy w katedrze w Pawii, gdzie żyły, albo z łatwością polować na owady".

 

2. CZASY WSPÓŁCZESNE (XIX-XX WIEK)

Nauki matematyczne i fizyczne

Analizując matematyczne zagadnienie “ciągłości", rychło natrafimy na znane twierdzenie Bolzana. Bernard Bolzano (1781-1848) był czeskim księdzem, prekursorem niektórych aspektów nowoczesnej logiki matematycznej. Z upływem lat przekonano się, iż swymi poglądami wyprzedził największych matematyków swego stulecia, jak Cauchy czy Cantor. “W tamtym czasie - ocenia Wieleitner - pojawia się przenikliwy myśliciel, B. Bolzano, którego idee, gdyby zostały należycie docenione w tamtym czasie, wpłynęłyby znacząco na rozwój matematyki". “Miał nie tylko jasny pogląd na zagadnienie zbieżności szeregu, ale także podał przykład funkcji nieróżniczkowalnej... Dziełem “Paradoxien des Unendlichen”, opublikowanym pośmiertnie w Pradze w 1850.r., sam sobie wystawił pomnik, jawiąc się jako poprzednik G. Cantora i odkrywca jego znanych twierdzeń".

Bolzano w parze z Cauchy'm precyzyjnie definiuje pojęcie szeregu zbieżnego i funkcji ciągłej; z Weierstrassem kreśli przykłady krzywych bez stycznych.

W odniesieniu do nieskończoności aktualnej Bolzano w swym dziele “Paradoksy nieskończoności” zwraca uwagę na właściwość zbiorów nieskończonych, polegającą na równoliczności zbioru z jego częścią. Przeszedł do historii jako współautor dwóch definicji ze zbioru nieskończonego: definicji Bolzana-Cantora oraz Bolzana-Dedekinda.

Na uwagę zasługująjeszcze trzej pijarzy: Baccelli, Chelini i Barsanti. Liberatore Baccelli (1772-1835), sławny fizyk, profesor uniwersytetów w Bolonii i Modenie, publikuje w 1821 r., kilka miesięcy po odkryciu Oerstedta, wyniki własnych badań nad zjawiskami elektromagnetycznymi, rywalizując w tej materii z Faradayem, Amperem i Arago. Wnioskuje, że prawo Boyle'a i Mariotte'a obowiązuje w pełni jedynie w odniesieniu do gazu doskonałego, a zachowanie “gazu rzeczywistego" jest zbliżone do jego założeń. Przeprowadził po raz pierwszy skroplenie gazu: amoniaku (1811), na dwanaście lat przed doświadczeniami Faradaya. Na wyróżnienie zasługują jego studia i odkrycia w chemii, optyce i hydraulice.

Domenico Chelini (1802-1878) wykładał mechanikę i hydraulikę na Uniwersytecie Boiońskim oraz mechanikę stosowaną w rzymskiej La Sapienza. Renomę zyskał dzięki publikacjom z dziedziny geometrii analitycznej, czystej i stosowanej oraz mechaniki.

Eugenio Barsanti (1821-1864), fizyk i genialny eksperymentator, rozpoczyna w 1851 r., wspólnie z F. Matteuccim, próby skonstruowania silnika napędzanego wybuchową mieszaniną gazów, zapalaną iskrą elektryczną. Z jego idei i eksperymentów zrodził się pierwszy silnik wybuchowy Barsanti-Matteucci.

Z grona fizyków, zanim przejdziemy do innych gałęzi nauki, wymieńmy jeszcze niemieckiego jezuitę Teodora Wulfa, wynalazcę kolejnych elektroskopów - coraz doskonalszych i bardziej czułych. Brał udział w odkryciu promieni kosmicznych, przeprowadzając kluczowe doświadczenia na Wieży Eiffla w Paryżu.

 

Nauki przyrodnicze

Liczne prace naukowe i publikacje dokonane na przełomie wieków pozwalają zaliczyć francuskiego duchownego Renę Just Hauya (1743-1822) do grona największych uczonych tak XVIII, jak i XIX stulecia. Mineralog, członek Komisji Miar i Wag, profesor w Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu i na Sorbonie, nazywany był “legislatorem krystalografii". Sformułował ważne prawa krystalograficzne, czym przyczynił się w dużej mierze do postępu w mineralogii. “Prawdziwy twórca współczesnej mineralogii" w 1770 r. wnikliwie badał “pryzmatyczny kryształ kalcytu oraz jego fragmenty. “W dziele “Essai d'une theorie sur la structure des cristaux...” (1748) rozwinął teorię, która dała początek krystalografii". “W 1801 r. wydał “Traite de mineralogie” (w pięciu tomach), a w 1822 – “Traite de cristallographie” (w trzech tomach)". “Dzięki Hauyemu poznaliśmy strukturę kryształu..., zajmował się także ich klasyfikacją". “Na początku XIX wieku, Hauy znajdował się u szczytu sławy. Dzięki swej teorii budowy wewnętrznej kryształu skierował krystalografię na nowe tory, z kolei definicją gatunków minerałów stworzył solidne fundamenty dla mineralogii". “Bez wątpienia nauka o kryształach nastręczała jeszcze wielu trudności, ale Hauy wyposażył ją w nowe narzędzia i stworzył metodę badań, która do dziś nie straciła na aktualności".

“W dziele Hauya wyraźnie widać dwa obszary zainteresowania, ściśle ze sobą powiązane: z jednej strony badania nad strukturą kryształu samą w sobie; z drugiej obserwacja rodzajów minerałów, ich przeobrażania się w przyrodzie i łączenia (skały albo minerały)". “W 1815 r. opierając się na licznych pomiarach sformułował prawo symetrii, ogłosił też prawo wymiernych wskaźników... Te dwa prawa stanowią owoc wieloletnich wysiłków i ukoronowanie wzorowo skonstruowanej doktryny". “Zasługa rozróżnienia cech kluczowych do zdefiniowania rodzajów mineralnych należy do Hauya". Odkrył istnienie elementów symetrii i zdefiniował zjawisko anizotropii kryształów. Pokazał, w jaki sposób różne kryształy tego samego rodzaju chemicznego mogą pochodzić od formy pierwotnej poddanej nacięciom. Opisał także siedem, klasycznych już dzisiaj, systemów symetrii.

Przewidział ogólne prawo kryształów bliźniaczych, ogłoszone przez późniejszych badaczy. Wreszcie, “odkrył, że te same kryształy, które elektryzują się po ogrzaniu, podobnie zachowują się pod wpływem ściskania. Zjawisko powstawania wypadkowego momentu elektrycznego w kryształach pod wpływem ściskania zostało później nazwane piezoelektrycznością".

Osiągnięcia naukowe przysporzyły sławy dwóm włoskim duchownym. Wśród nich byli m.in.: Antonio Stoppani (1824-1891), uznawany za “wybitnego geologa", oraz Giuseppe Morcalli (1850-1914), wielki wulkanolog. Stoppani, największy geolog tamtego czasu we Włoszech i jeden z najwyżej cenionych w Europie, wykładowca wielu uniwersytetów, w serii znakomitych dzieł publikuje wyniki badań z geologii i paleontologii Lombardii.

Inny Włoch, jezuita Luiggi Sodiro (1836-1909), botanik, większą część życia spędza w Ekwadorze. Obejmuje na pewien czas katedrę rolnictwa na Uniwersytecie Centralnym. Bada tamtejszą florę, gromadzi w swym herbarium okazy tysięcy roślin, powołuje do życia Krajowy Ogród Botaniczny w Quito. Oprócz ogromnej liczby artykułów i broszur, wydaje pięć książek o florze Ekwadoru.

Jean Nicolas Boulay (1837-1905), francuski kapłan, profesor botaniki na katolickim Uniwersytecie w Lille, publikuje szereg prac poświęconych francuskiej florze i paleobotanice. Bracia Bernardo Zapater (1824-1907) i Jose Zapater (1834-1892), hiszpańscy duchowni, dzielą pasję do nauk przyrodniczych. Bernardo zajmuje się badaniem owadów i różnych gatunków roślin, głównie okolic Albaracin. Udaje mu się opisać wiele nieznanych do tamtej pory motyli i roślin. Jose wydaje drukiem “Catdlogo de los moluscos terrestres de las cercanias de La Granja y Albarracin” i pozostawia po śmierci wiele nie opublikowanych pism z geologii i paleontologii.

Czech “Johann Gregor Mendel (1822-1884), augustianin z zakonu w Brnie, prowadził doświadczenia nad mieszańcami roślin i odkrył słynne reguły przekazywania cech dziedzicznych noszące dziś jego imię". “Był geniuszem, wyprzedził swą epokę o całe pokolenie". Wykształcony w zakresie nauk przyrodniczych i fizyczno-matematycznych, obdarzony niezwykłą umiejętnością obserwacji, skrupulatny w prowadzeniu doświadczeń, świetny analityk posiadł łatwość zadawania pytań naturze i poprawnego odczytywania dawanych przez nią odpowiedzi. Wprowadza matematykę do biologii. Jego prace mogą uchodzić za wzór naukowej metody i rygoru.

W latach 1857-68 w klasztornym ogrodzie prowadził badania nad krzyżowaniem pokrewnych gatunków roślin i poddawał wyniki matematycznej analizie. Odkryte dla nauki w 1900 r., a opublikowane przez Mendela w 1866 i 1868 r., prace stają się podstawowymi prawami całej genetyki.

Wedle Lacadeny: “Bez wątpienia nazwisko Mendla zapisało się na trwałe w historii ludzkości... Wielkim osiągnięciem Mendla było ogłoszenie modelu niezależnego dziedziczenia cech, to znaczy istnienia jednostek dziedzicznych... Pewien biograf czeskiego uczonego obliczył, że w latach 1856-63 wyhodował on i zbadał 13 tys. roślin, co oznacza przebadanie 350 tys. ziaren (J. Sajner, 1978)". Ze swych badań wywnioskował o istnieniu materialnych cząstek - warunkujących daną cechę organizmu i przekazywanych organizmom potomnym - które nazwał czynnikami dziedzicznymi, a którym w 1903 r. W.L. Johanssen nadał aktualną nazwę genów.

Słynnemu augustianinowi “zawdzięczamy bezdyskusyjnie odkrycie głównych praw dziedziczenia cech. Uzdolniony matematycznie, potrafił nadać tym prawom ścisłą i ostateczną postać. Ogłosił “istnienie jednostek dziedziczenia, decydujących o przekazywaniu cech, zlokalizowanych w komórkach rozrodczych..., co zostało w pełni potwierdzone piętnaście lat później dzięki odkryciu chromosomów. Jego prace pozostawały jednak w cieniu aż do 1900 r."

“Trzej botanicy: C. Correns, E. Tschermak i H. de Vries, ...zapoznali się w 1900 r. z pracą Mendla i doceniając jej znaczenie, przedstawili ją światu naukowemu jako kamień węgielny rodzącej się dopiero genetyki". “Mendel dokonał wielu krzyżówek, badał statystycznie wyniki, sformułował na ich podstawie hipotezę, która okazała się równie genialnie trafna, co prosta". Jego dwa dzieła “są owocem wielu lat pracy i świadczą o umiejętności wnikliwej obserwacji przyrody i doskonałym przygotowaniu matematycznym - cechy rzadko kiedy występujące obok siebie". Od chwili opublikowania ich przez wspomnianych uczonych “nazwisko Mendla stało się jednym z najbardziej znanych w biologii; był czas, gdy nawet w świadomości publicznej mógł równać się sławą z samym Darwinem". “Odkrycia Mendla stanowią dziś podstawę wszelkich badań nad hybrydami".

Wnioski wypływające z prac uczonego augustianina wykraczają daleko poza botanikę i stanowią znaczny postęp w rozwoju nauk przyrodniczych. “Prawa hybrydyzacji przyjęły nazwę praw Mendla, a nauka o krzyżówkach genetycznych -mendelizmem... Prawa Mendla zostały potwierdzone na dużej liczbie roślin i zwierząt". “Mają zasięg powszechny, a fakty zaobserwowane na zwierzętach pozwalają zrozumieć zjawiska zachodzące u człowieka".

“Osiągnięcia w dziedzinie biologii nie stanowią żadnej rewolucji, są raczej konsekwencją rewolucji biologicznej, jaka dokonała się w XIX wieku za sprawą Darwina i Mendla". Ten ostatni “uważany jest obecnie za twórcę genetyki", “był pierwszym biologiem w dziejach, który ściśle zdefiniował prawa dziedziczenia". “Można się też spotkać z opinią, że dokonania Mendla miały tak znaczący wpływ na biologię, jak Newtona na fizykę". B. Nemec uważa dzieło Mendla za, jedno z nieśmiertelnych osiągnięć ludzkiego umysłu", a E. Mayr za, jedno z najwspanialszych w całej historii nauki".

Dla J. Huxleya (1951) “ponowne odkrycie praw Mendla uczyniło z genetyki, nauki iluzorycznej, dyscyplinę ścisłą wieloaspektową, jedyną gałąź biologii, w której zastosowanie znalazły indukcja i dedukcja, teoria i eksperyment, obserwacja i porównanie - w stopniu, w jakim od dawna ma to miejsce w fizyce". Bateson, jeden z najbardziej wpływowych biologów angielskich pierwszej dekady XX wieku, stawia eksperymenty Mendla na równi z “tymi, które kładły podwaliny pod atomistyczne prawa chemii", a Lock twierdzi, że ,jego odkrycia miały nie mniejszą wagę, niż to, czego dokonali Newton czy Dalton".

Warto jeszcze wspomnieć o trzech późniejszych uczonych, członkach Towarzystwa Jezusowego. Pierwszy z nich to hiszpański przyrodnik Longinos Navas (1858-1938), specjalista w dziedzinie entomologii, zwłaszcza owadów siatkoskrzydłych. Przygotował kolekcje dla muzeów w Londynie, Wiedniu, Berlinie, Hamburgu, Budapeszcie, Oksfordzie, San Petersburgu, Paryżu, Tokio, Szanghaju... Opisał blisko 3000 nowych gatunków i odmian, a katalog jego naukowych publikacji obejmuje ponad 600 tytułów. Wziął czynny udział w założeniu Sociedad Aragonesa de Ciencias Naturales, Academia de Ciencias de Zaragoza, Sociedad Entomológica de Espańa i Sociedad Iberica de Ciencias Naturales.

Portugalski przyrodnik Joaąuin de Silva Tavares (1866-1931), założyciel i przez wiele lat dyrektor naukowego czasopisma “Broteria", w swej szeroko zakrojonej działalności naukowej wyróżnia się szczególnie badaniami nad “zoocecidiami” Półwyspu Iberyjskiego, Madery, Mozambiku, Argentyny i Brazylii.

Niemiec Erie Wasmann (1859-1931), uznany zoolog, badał życie mrówek i termitów, ich gatunki, kolonie, zachowanie, pasożyty. Będąc pionierem w tej dziedzinie, stworzył w entomologii dział poświęcony mrówkom i termitom. Ze szczególną pasją badał zwierzęcy instynkt. Podziw budzą jego spreparowane okazy (zwłaszcza skrzydeł tęgopokrywych), których wykonał ponad 50 tys. O rozmiarach jego dorobku naukowego niech świadczy fakt, że ostatnia jego publikacja nosi numer 270. Poświęcił ją skamieniałym pasożytom z bałtyckich bursztynów.

Jaime Almera (1845-1919), hiszpański duchowny, geolog, zajmuje się paleontologią systematyczną, głównie mięczakami kopalnymi. Wydaje drukiem monografie na temat trzeciorzędu w Katalonii. “Dokonał niezliczonych odkryć nowych gatunków na terytorium Hiszpanii". Za szczytowe jego osiągnięcie uważa się “Mapę topograficzną i geologiczną prowincji Barcelony.”

Jesus Carvallo, hiszpański salezjanin, prowadzi badania geologiczne, speleologiczne i prehistoryczne, głównie w regionie Cantabrii. Dokonuje wielu ważnych odkryć prehistorycznych -neolitycznych rycin, kości mamuta, nosorożca i innych zwierząt, pozostałości różnych kultur prehistorycznych itp. Odkrywa i bada malowidła naskalne w jaskiniach w Atapuerca i San Garcia (prowincja Burgos) oraz ryciny i malowidła w jaskiniach w Sepulveda (Segowia). Upowszechnił termin “speleologia" w Hiszpańskim Towarzystwie Przyrodniczym i sprawił, że został on zaakceptowany. Jako przykład jego naukowej twórczości przypomnijmy “Fauna espeleológica cuaternaria de Santander” (1910), “La Espeleologia, ciencia nueva en Espańa” (1909)...

Hugo Obermaier (1877-1964), hiszpański kapłan niemieckiego pochodzenia, paleontolog i archeolog, profesor uniwersytetu w Wiedniu, Instytutu Paleontologii Człowieka w Paryżu oraz na uniwersytetach w Madrycie i Fryburgu. Bada zlodowacenia w Alpach, we francuskich Pirenejach, a później w Hiszpanii: Picos de Europa, w Sierra de Gredos oraz Sierra de Guadarrama oraz w Sierra Nevada.

Penetruje prehistoryczne jaskinie w prowincji Santander: Altamira, Puentę Viesgo, Hornos de la Pena, Villanueva... Odkrywa jaskinię w La Pasiega, bogatą we wspaniałe malowidła prehistoryczne i ważną dla poznania sztuki naskalnej. Zasługą J. Carvallo jest odkrycie i eksploatacja stanowiska prehistorycznego Las Carolinas nad rzeką Manzanares (Madryt). Był uczonym o niewyczerpanej energii, autorem licznych i wysoko cenionych w środowisku naukowym publikacji. (...)

* * *

Jezuici w Polsce

Fragment opracowania "Święty Andrzej Bobola (1591-1657)"


O. Felicjan Paluszkiewicz SJ

przedruk ze strony

http://www.jezuici.pl

U progu życia zakonnego

Wśród karłów nie wyrasta się na giganta. Aby osiągnąć określony poziom trzeba żyć w środowisku reprezentującym konkretne walory tak duchowe, jak intelektualne. Święty Ignacy Loyola chociaż przeżyć mistycznych doznał w samotności, w grocie nad Cardonerem koło Manresy, do zadań postawionych mu przez Opatrzność dojrzewał w gronie przyjaciół z paryskiej Sorbony. Podobnie sprawa wyglądała ze św. Andrzejem Bobolą.

Do rozwoju wewnętrznego Boboli najbardziej przyczynił się Wawrzyniec Bartiliusz, uważany przez swoje pokolenie za człowieka świętego i kandydata na ołtarze: bezpretensjonalny, opanowany, o ujmującej powierzchowności, błyszczących oczach, rozjaśnionych zawsze pogodą ducha; przy tym pracowity, spostrzegawczy i krytyczny, ale wyrozumiały na błędy otoczenia. Profesor filozofii Akademii Wileńskiej, w latach pobytu Andrzeja w nowicjacie, pełnił obowiązki rektora kolegium i mistrza nowicjatu, następnie, gdy Andrzej studiował już teologię, był jego ojcem duchownym i spowiednikiem. Wszechstronnie oczytany w literaturze dotyczącej chrześcijańskiej duchowości, sam był autorem licznych pism ascetycznych. Jego osoba budziła zainteresowanie innych jezuitów. Wojciech Kojałowicz Wijuk wydał w Wilnie jego biografię liczącą ponad dwieście stronic druku, która w ciągu dziesięciu lat doczekała się czterech wydań. Obszernie pisał o nim także Stanisław Rostowski w swej pracy opublikowanej w Wilnie i ponownie w Paryżu. Pomniejsze biogramy Bartiliusza ukazały się po polsku, litewsku, angielsku, francusku i włosku. Postać skupiająca tak wielką uwagę współczesnych nie mogła być jednostką mierną, musiała reprezentować wysoki stopień dojrzałości chrześcijańskiej.

W otoczeniu niezwykle idealistycznie nastawionej wspólnoty, jaką jest nowicjat, ważną rolę odgrywają koledzy. Na pierwszym roku miał ich Andrzej trzydziestu ośmiu, na drugim – czterdziestu. Sześciu z nich opuściło nowicjat po roku, dwóch odeszło w okresie studiów, dwóch po święceniach kapłańskich. Z braci po ślubach szeregi zakonne opuściło pięciu. Z tych, co do śmierci pozostali w Zakonie trzech kapłanów oraz jeden brat oddali życie w samarytańskiej posłudze zakażonym; trzech zostało profesorami teologii na Akademii Wileńskiej, trzech kapelanami wojskowymi, jeden – kaznodzieją sejmowym, jeden – misjonarzem ludowym. Pozostali w największej liczbie pełnili posługę nauczycieli w szkołach jezuickich rozsianych na terenie całej prowincji zakonnej. Z braci wybiło się dwóch złotników: jeden zdobił kościół św. Kazimierza w Wilnie, drugi – kościół Jezuitów przy ul. Świętojańskiej w Warszawie.

W panoramie nowicjackich kolegów Boboli wyjątkowe miejsce zajmuje Maciej Kazimierz Sarbiewski, poeta, chluba polskiego Baroku, zwany “Horatius sarmaticus”. Przed laty czytałem esej o przyjaźni Sarbiewkiego z Bobolą, niestety nie pamiętam już autora. Ich droga życiowa krzyżowała się jeszcze trzykrotnie: najpierw spotkali się w Braniewie, następnie studiowali razem teologię, w końcu, gdy Sarbiewski wykładał retorykę na Akademii Wileńskiej, Bobola pracował duszpastersko w kościele św. Kazimierza. Sarbiewski wybił się szybko. Podczas studiów rzymskich w imieniu grona młodych humanistów wystąpił ze swoją poezją w ramach uroczystości koronacji papieża Urbana VIII, brał również udział w reformie hymnów brewiarzowych. Po powrocie do kraju uczył retoryki w Połocku i Wilnie oraz wykładał filozofię i teologię na Akademii Wileńskiej oraz głosił słowo Boże w kościele św. Jana. Jesienią 1635 r. został kaznodzieją i teologiem króla Władysława IV. Utrzymywał szerokie kontakty z poetami i pisarzami Zachodu. Zbiory jego poezji wielokrotnie wznawiano w kraju i za granicą. Teoretyk poetyki pozostawił w rękopisie trzy obszerne dzieła, które wydano dopiero w drugiej połowie dwudziestego wieku.

Następnym człowiekiem, który po mistrzu nowicjatu ma z urzędu formować jezuitę w pierwszych latach jego kapłaństwa i pomagać w pozbyciu się naleciałości z okresu studiów, kiedy umysł pochłonięty zdobywaniem wiedzy czasami dyspensuje się od pogłębiania ciągłej przyjaźni z Bogiem, jest instruktor tzw. “trzeciej próby”. Dla Andrzeja był nim Filip Frisius, kapłan wtedy już niemłody, twardy dla siebie i wymagający od innych, z dużym doświadczeniem życiowym; wcześniej profesor matematyki i filozofii w Braniewie, następnie teologii dogmatycznej w Nieświeżu, regens Seminarium Papieskiego w Braniewie, rektor jezuickiego kolegium w Rydze. Przez jeden rok, właśnie w czasie pobytu Andrzeja w Nieświeżu, był instruktorem odbywających tam ćwiczenia mające nadać ostatni szlif dojrzałemu już jezuicie.

W roku trzeciej próby w Nieświeżu nie bez znaczenia był dla młodego Andrzeja również przełożony lokalny, Jan Aland. Człowiek wykwintnych obyczajów, stał się wychowawcą synów Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła Sierotki. Poza tym zyskał uznanie wśród wybitnych stylistów polskich dzięki przekładowi na język polski pięciu traktatów średniowiecznych, przypisywanych mylnie św. Augustynowi. Ponadto opublikował też pracę O cudach SS. Aniołów Bożych.

Ta grupa ludzi, z, którymi spotykał się Andrzej Bobola w okresie nowicjatu i pierwocin kapłaństwa rozbudziła w nim ambicje równania w górę, co zaowocowało heroiczną dyspozycyjnością względem Boga w okresie ostatniej próby, jaką było męczeństwo.

Panorama przełożonych

Oprócz mistrza nowicjatu oraz instruktora trzeciej próby, olbrzymi wpływ na życie jezuity mają przełożeni prowincji. Przed nimi co roku zdaje się sprawę sumienia i oni, mając najlepsze rozeznanie lokalnych potrzeb apostolskich, poznawszy w czasie dorocznych wizytacji zdolności poszczególnych współbraci, ostatecznie ustawiają powierzonych im przez Boga ludzi, wyznaczając każdemu dyspozycję działania apostolskiego. Bobola w swoim życiu zakonnym miał ich czternastu. Pragnę zwrócić uwagę na sześciu szczególnie aktywnych, dzięki którym nastąpił rozwój Towarzystwa, a z nim wzrost powołań oraz zapał do wzmożonej pracy na Bożym zagonie.

Pierwszym był Paweł Boksza. Jako przełożony prowincji przyjmował Andrzeja do Towarzystwa, a później ukierunkowywał go w czasie nowicjatu i studiów filozoficznych. Poprzednio wykładowca języka hebrajskiego i rektor Akademii, prowincjałem był w latach 1608-14. Jego rządy cechował wielki dynamizm: powołał do życia kilkanaście nowych placówek, doprowadził do podziału administracyjnego Prowincji Polskiej na Prowincję Koronną i Litewską. Po złożeniu obowiązków prowincjała zajął się budową domu oraz kościoła św. Kazimierza w Wilnie.

Gdy Bobola wkraczał w pierwociny życia apostolskiego prowincją kierował Michał Ortiz. Swoją działalność rozpoczął w powołanej przez Stefana Batorego misji w Siedmiogrodzie. Był dyrektorem jezuickiej szkoły w Koloszwarze. Po usunięciu stamtąd jezuitów podjął wykłady na Akademii Wileńskiej, został jej kanclerzem, następnie rektorem. W 1622 r. otrzymał nominację na przełożonego Prowincji Litewskiej. Dalej Akademia Wileńska była priorytetowym celem jego działalności: doprowadził do otwarcia w niej Wydziałów Prawa i Medycyny, zbudował osobny gmach dla biblioteki oraz polecił uporządkowanie archiwum.

Jako znawca chrześcijańskiej duchowości wyróżnił się prowincjał Mikołaj Łęczycki, syn drukarza kalwińskiego. Gdy 1592 r. wstępował do Towarzystwa był już kapłanem. Sześć lat pracował w archiwum jezuickim w Rzymie zajmując się dziejami Zakonu. Nawiązawszy kontakt ze specjalistami od ascezy, swój pobyt w Wiecznym Mieście wykorzystał dla zgłębienia zagadnień mistyki. Na Akademii Wileńskiej wykładał biblistykę i język hebrajski. Z okazji kanonizacji św. Ignacego Loyoli napisał na jego cześć panegiryk Gloria S. Ignatii Societatis Iesu fundatoris. W 1631 r. został prowincjałem. Andrzej był wtedy przełożonym i budowniczym kościoła w Bobrujsku. W imię wolności sumienia nakazał, aby na lekcjach, ani w kazaniach nie atakowano prawosławnych. Wydał też przepisy zobowiązujące do łagodniejszego traktowania chłopów w jezuickich majątkach. Ideę reform społecznych Łęczyckiego krzewili wśród szlachty inni jezuici wykorzystując do tego ambonę, konfesjonał i prywatne rozmowy. Po prowincjalstwie, na zaproszenie jezuitów z Czech, od 1637 r. prowadził tam wykłady z zakresu Instytutu Towarzystwa Jezusowego i ascezy. Powstała tam większość jego dzieł z teologii duchowości. Część z nich stracił, gdy napadnięto na niego koło Kotnej Hory. Pozostałą część planował wydać w Antwerpii, ale około dziesięciu dziełek zginęło w drodze. Ocalały jednak m.in. ważne prace o Instytucie Towarzystwa Jezusowego: Dissertatio historica et theologica de praestantia Instituti Societatis Jesu oraz najcenniejsze jego dziełko ascetyczne: De piis erga Deum affectibus. Przełożono je na języki: polski, niemiecki, francuski, angielski i czeski. Na starość osiadł w Kownie. Tam zmarł. W dwa lata przed męczeństwem Andrzeja Boboli trumna z ciałem Łęczyckiego została spalona przez Szwedów, a popiół wrzucony do Niemna.

Kolejny prowincjał Andrzeja Boboli to Jan Grużewski, człowiek pełen inicjatywy i troski o pomnożenie chwały Bożej. Gdy został rektorem Akademii, w dni świąteczne wysyłał specjalnie przygotowanych studentów, aby na ulicach miasta śpiewali ułożone w tym celu wierszowane teksty polskie oraz litewskie katechizując ich treścią przypadkowych słuchaczy. W czasie epidemii otworzył szpital dla zakaźnie chorych. W pewnym okresie pełnił w Warszawie obowiązki kaznodziei Zygmunta III Wazy. W 1643 r. został prowincjałem i w rok później doprowadził do otwarcia na Akademii Wileńskiej Wydziału Prawa. Jest autorem dzieła teologicznego: Ultima et maxima hominis mutatio.

Trzynasty prowincjał, Jan Rywocki, autor kilku monografii historycznych, był profesorem teologii oraz języka hebrajskiego na Akademii Wileńskiej. Brał udział w toruńskim “Colloquium charitativum”. Zostawszy rektorem kolegium Hosianum w Braniewie, otworzył tam studia teologiczne. W biografii Szymona Rudnickiego zamieścił cenne uwagi na tematy społeczno-polityczne. Prowincjałem był dwukrotnie, w latach: 1650-53 oraz 1662-65. Troszczył się o poziom jezuickich szkół, burs muzycznych oraz teatru szkolnego. Analogocznie jak przedtem Łęczycki, wykazał duże zainteresowanie warunkami bytowymi jezuickich pracowników świeckich.

Ostatnim prowincjałem Andrzeja, za którego rządów zdobył palmę męczeństwa był Wojciech Cieciszewski, profesor filozofii na Akademii Wileńskiej, kaznodzieja nadworny Jana Kazimierza, a następnie spowiednik Michała Korybuta Wiśniowieckiego. Podobnie jak jego poprzednicy ostro widział niesprawiedliwość społeczną, a po wybuchu powstania kozackiego w buncie tym dopatrywał się kary za krzywdę wyrządzaną chłopom, za zjadanie “mięsa z krwią, a chleba ze łzami ubogich”. Nierówność społeczna – według Cieciszewskiego – była groźniejsza w skutkach niż “czterdzieści tysięcy samopałów”. W kazaniu wygłoszonym 22 listopada 1649 r. na rozpoczęcie sejmu, wypomniał szlachcie brak zmysłu ekonomicznego, wyprzedaż dobrego polskiego towaru za bezwartościowe obce pieniądze. Prowincjałem, tak samo, jak przedtem Rywocki, był dwukrotnie: w latach 1655-58 oraz 1668-70.

Miał więc Andrzej w panoramie swoich wyższych przełożonych liczne pozytywne wzory osobowości, ludzi nietuzinkowych, imponujących zarówno współbraciom, jak ludziom spoza Towarzystwa. Z pewnością dopomogło mu to do wyracowania własnej wielkości.

Środowisko wileńskie

Najdłuższy okres życia w Towarzystwie Jezusowym, dwadzieścia jeden na czterdzieści sześć lat, spędził Bobola w Wilnie, wówczas najprężniejszym ośrodku życia umysłowego Rzeczypospolitej. Batorowy Uniwersytet, Alma Mater Vilnensis, był w pełni rozkwitu. W czasie pobytu Andrzeja Boboli w Wilnie działali tam sławni jezuici, których drogi krzyżowały się z jego drogami. Niektórzy z nich zyskali sławę europejską.

Marcin Śmiglecki, najwybitniejszy logik i najlepszy pisarz filozoficzny dawnej Polski, autor monumentalnego dzieła Logica, które w Oxfordzie służyło jako podręcznik uniwersytecki. Śmiglecki napisał również ceniony traktat ekonomiczno-etyczny O lichwie (kilkanaście wydań) oraz wiele rozpraw teologicznych: O Bóstwie przedwiecznym Syna Bożego, Absurda synodu toruńskiego, Dysputacja wileńska, O jednej widomej Głowie Kościoła i in. Był inicjatorem nurtu metafizyki neoscholastycznej, którą przejęli Gottfred Leibniz i Christian Wolff.

Zygmunt Lauxmin profesor Akademii, w 1645 r. brał udział w “Colloquium charitativum” w Toruniu. Opracował nową i oryginalną, poglądową metodę nauczania retoryki, uwzględniającą naturę dykcji, w podręczniku: Praxis oratoria, który został wysoko oceniony przez znawców zarówno katolickich, jak ewangelickich, nie tylko w Polsce, ale również poza krajem. Wydawano go wielokrotnie w Monachium, Frankfurcie, Kolonii, Würzburgu, Pradze i Wiedniu. Tępił makaronizm, zachęcał do studiowania filozofów, podkreślając, że zasadniczym znamieniem sztuki oratorskiej jest mądrość. Nauczał w bursie muzyków czego owocem była ogłoszona drukiem Ars et praxis musicae. Znał doskonale lud i jego problemy. Chłopi litewscy oblegali jego konfesjonał i nazywali go: “tvas limanas” (wesoły ojciec).

Adam Adamandy Kochański, najwybitniejszy umysł polski XVII stulecia, uczony o szerokim wachlarzu specjalności: matematyka, fizyka, chemia, mechanika. Przemyśliwał nad budową maszyny liczącej, łodzi podwodnej i samolotu. Zajmował się tworzeniem języka uniwersalnego, statyką, zagadnieniami magnetyzmu Ziemi, ujednoliceniem miar, rektyfikacją okręgu… Z dużym nakładem pracy i pomysłowości opracował tablice matematyczne sinusów i tangensów. Interesował się konstrukcją zegarów i wprowadził w ich mechanizmach szereg istotnych ulepszeń: wahadło zastąpił sprężyną, co umożliwiło konstrukcję zegarka kieszonkowego. Zajmował się też zastosowaniem wahadła do pomiaru długości geograficznej na morzu. Napisał pierwszą pracę teoretyczną o konstrukcji zegarów. Swoje nowatorskie zdobycze publikował w lipskim Acta Eruditorum. Utrzymywał korespondencję naukową z czołowymi intelektualistami epoki, m.in. z G. Leibnizem, Atanazym Kircherem i Janem Heweliuszem.

Jan Jachnowicz, kaznodzieja litewski, przełożył Ewangelie polskie i litewskie, tak niedzielne, jako i wszystkich świąt, które miały kilkadziesiąt wydań. Napisał kilka książek i broszur oraz z języka litewskiego na polski przetłumaczył Konstantego Szyrwida Punkty do kazań na Wielki Post. Rozwinął działalność misyjną na Żmudzi. Otworzył szpital i wiele czasu poświęcał pracy charytatywnej, do której okazję dawały częste wojny i towarzysząca im zaraza.

Mateusz Bembus, profesor teologii, wybitny mówca patriotyczny, kaznodzieja królewski po ustąpieniu Piotra Skargi, rozwijał równocześnie działalność pisarską. Wydał podręcznik dla dowódców wojskowych: Bellator christianus. W 1629 r. brał udział w synodzie unickim we Lwowie i w akcji unijnej Kościoła ormiańskiego. Trwałym śladem tej pracy są dwie publikacje: Wzywanie do jedności katolickiej oraz Ormiańskie nabożeństwo.

Konstanty Szyrwid, profesor-biblista oraz kaznodzieja w języku polskim i litewskim. Opublikował pionierską pracę, słownik łacińsko-polsko-litewski, gramatykę litewską oraz Punkty kazań od Adwentu aż do Postu, litewskim językiem z wytłumaczeniem na polskie, w których poruszał sprawy społeczne. Położył wielkie zasługi dla rozwoju literackiego i teologicznego języka litewskiego.

Oswald Krüger, profesor matematyki, specjalista inżynierii wojskowej skonstruował nowy celownik artyleryjski. Poza tym opublikował szereg innych rozpraw z zakresu praktycznych zastosowań matematyki, astronomii i optyki W 1655 r. Jan Kazimierz, przewidując wojnę z Moskwą, powołał go na stanowisko inżyniera królewskiego, powierzając odlewanie armat według opracowanej przez Krügera metody pozwalającej na zmniejszenie ich masy przy zachowaniu nośności działa i siły rażenia. Niektórzy historycy stawiają hipotezę, że dzięki armatom Krügera była możliwa wiktoria wiedeńska. Lekkie działo mogło przez górzysty teren przenieść kilku żołnierzy. Natomiast ciężkie działa niemieckie ciągnięte przez woły utkwiły w czasie przeprawy przez Kalemberg. Turcy nie brali pod uwagę ostrzału artyleryjskiego od strony wzgórza. Ów niespodziewany ogień artyleryjski wywołał panikę wojsku Karola Mustafy.

Wojciech Kojałowicz Wijuk, biblista i patrolog, wśród współczesnych uchodził za najlepszego kaznodzieję Litwy. Wielostronnie uzdolniony, publikował przeważnie popularne dziełka religijne i historyczne. Pozostawił po sobie trzydzieści cztery prace polemiczne.

Jan Chądzyński, uczył retoryki, teologii moralnej, filozofii i języka hebrajskiego. Autor Discursu kapłana jednego polskiego, stanął w obronie chłopów. Z własnym wstępem wydał Dissertatio de praestantia Łęczyckiego oraz kilka drobnych druków.

Do innego rzędu wielkości należeli Jerzy Giedroyć, potomek starożytnej rodziny książąt litewskich oraz złotnik, br. Jan Sędkowicz. Pierwszy w czasie praktyki pedagogicznej w Połocku, swoim darem przekonywania pozyskał dla Kościoła wielu prawosławnych. Zostawszy kapłanem, z zapałem pracował jako misjonarz ludowy, nie bacząc na trudy wynikające z tego rodzaju pracy. Od świtu do godzin wieczornych słuchał spowiedzi, bez przerwy nawet na posiłek. Szczególną troską otaczał ubogich, niosąc im pociechę duchową i pomoc materialną. W czasie epidemii, która nawiedziła Wilno, poświęcił się posłudze zakaźnie chorym i zarażony od nich zmarł 12 lipca 1653 r. Współcześni nazywali go świętym.

Brat Sędkowicz, mistrz w wykonywanym zawodzie, zdobił wiele kościołów Towarzystwa Jezusowego w całej Polsce. W kościele jezuickim w Poznaniu (zabytek klasy zerowej, obecnie fara), pozostało po nim tabernakulum z miedzi zdobione szlachetnymi kamieniami. W Wilnie pracował nad wystrojem kościoła św. Kazimierza.

W naszych kolejnych spotkaniach poznajemy bliskich Andrzejowi jezuitów, którzy swoimi osiągnięciami mobilizowali do tego, aby nie poprzestawać na przeciętności lecz dążyć do ignacjańskiego MAGIS.

Sławni rówieśnicy

Otoczenie, w którym następował ciągły wzrost duchowy Boboli to nie tylko intelektualny klimat Wilna. Akademickie środowisko wileńskie nie było oazą na pustkowiu. Pozostały teren Rzeczypospolitej zamieszkiwali jezuici, z którymi przypuszczalnie Andrzej nigdy nie spotkał się, ale byli znani w Polsce i poza jej granicami. Niewątpliwie wpływali oni wszyscy na intelektualny rozwój pozostałych placówek Towarzystwa Jezusowego.

Czternaście miesięcy po wstąpieniu Andrzeja Boboli, do jezuickiego nowicjatu, 27 września 1612 r., umarł w Krakowie Piotr Skarga. Mowę nad trumną królewskiego kaznodziei wygłosił dominikanin, Fabian Birkowski. Podsumował w niej osiągnięcia kapłana zatroskanego o dobro ojczyzny. W tym samym roku, i w latach następnych, ukazało się drukiem kilka wydań tego kazania. Nieprawdopodobne, aby magister nowicjatu zaniechał dogodnej okazji ukazania szukającym ideału ludziom rozpoczynającym życie zakonne, wzoru osobowości jezuity, który jest chlubą nie tylko własnego zakonu, ale również Kościoła w Polsce.

Piotr Skarga, już jako kapłan, w 1568 r. wyjechał do Rzymu, gdzie w rok później wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. W 1579 r. został pierwszym rektorem Akademii Wileńskiej, następnie z polecenia Stefana Batorego organizował kolegia jezuickie w Połocku, Rydze i Dorpacie. Wielki społecznik założył kilka instytucji dobroczynnych: Bractwo Miłosierdzia, Bractwo św. Łazarza, Bank Pobożny i Skrzynkę św. Mikołaja. Od 1588 r. był kaznodzieją nadwornym Zygmunta III. Zwolniony z obowiązków kaznodziei w 1612 r., zamieszkał w Krakowie. Zmarł w opinii świętości. Gorący patriota, wywierał olbrzymi wpływ na życie polityczne i społeczne kraju. Został po nim imponujący dorobek pisarski, m.in: O jedności Kościoła Bożego, Żywoty świętych, Siedem filarów, na których stoi katolicka nauka o Przenajświętszym Sakramencie Ołtarza, Kazania na niedziele i święta całego roku, Kazania przygodne Kazania sejmowe, Synod Brzeski, Kazania o siedmiu sakramentach Kościoła katolickiego, Wzywanie do pokuty obywatelów Korony Polskiej i W. X. Litewskiego; przełożył na język polski Cezarego Baroniusza Roczne dzieje kościelne, opracował modlitewnik dla wojska Żołnierskie nabożeństwo. Dzięki dziełom pisanym pięknym językiem polskim miał duży wpływ na rozwój polszczyzny XVI w.

Dalej, kierując się kolejnością wstępowania do Zakonu, należy wymienić Grzegorza Knapa, który wstąpił do jezuitów bez mała pół wieku przed Bobolą, ale efekt jego mrówczej pracy ukazywał się w czasie, gdy Andrzej święcił pierwociny swojego kapłaństwa. Najpierw Knap był nauczycielem w szkołach jezuickich, później zwolniono go z pracy dydaktycznej, aby miał dostatecznie dużo czasu na opracowanie słownika polko-łacińsko-greckiego. Owoc trudu Kapa, Thesaurus polono-latino-graecus (t. 1-3: 1621-32) jest najlepszym dziełem leksykograficznym Polski przedrozbiorowej. Poza słownikiem pisał jeszcze dramaty dla sceny szkolnej.

Karol Malapert przybył do Polski w 1613 r. z Hiszpanii. Profesor filozofii w Pont-ŕ-Mousson, w Kaliszu wykładał matematykę. Wespół ze swoimi słuchaczami Aleksandrem Sylviusem i Szymonem Peroviusem przeprowadzał obserwacje astronomiczne plam słonecznych za pomocą lunety w Polsce zastosowanej po raz pierwszy. W 1617 opuścił Polskę i został dziekanem filozofii w Douai oraz tamże profesorem matematyki. W 1629 r. wyjechał do Hiszpanii powołany przez Filipa IV na katedrę matematyki w Madrycie.

Szymon Perovius w czasie studiów filozoficznych w Kaliszu brał czynny udział w badaniach astronomicznych Malaperta. Po jego powrocie do Belgii, objął w Kaliszu obserwatorium astronomiczne i kontynuował badania plam słonecznych, które Malapert w 1633 r. opublikował w Austriaca sidera. Po ukończeniu studiów został profesorem matematyki w Kaliszu. Poza tym wykładał w jezuickich kolegiach w Krakowie, Lwowie i Sandomierzu. Znaczną część życia spędził na pracy duszpasterskiej będąc misjonarzem w Brześciu n. Bugiem, w Perejesławiu.

Kacper Drużbicki jeden z bardziej wybitnych jezuitów polskich XVII wieku, w pełni urzeczywistnił ignacjański ideał sharmonizowania życia zjednoczonego z Bogiem z intensywną działalnością apostolską. Asceza, jaką uprawiał i propagował, miała charakter wolitywny. Kładł nacisk na wyrobienie wewnętrzne. Jego pobożność, wybitnie chrystocentryczna, bazowała na Eucharystii i kulcie Jezusowego Serca. Doznawał daru modlitwy mistycznej. Przeżycia wewnętrzne miały wpływ na jego postawę zewnętrzną: m.in. brał w obronę chłopa pracującego na roli. Chociaż mówcą był świetnym, nie przyjął zaproponowanej przez Jana Kazimierza funkcji kaznodziei królewskiego. Zostawił w rękopisie dwadzieścia cztery tomy kazań. Niestety, nie wydrukował ich. Strzępy, tego co napisał, później wydali jego uczniowie. Z ocalałych fragmentów widać, że był wybitnie utalentowany. Po śmierci Drużbickiego rozwinął się jego kult, ale niepokoje polityczne uniemożliwiły wszczęcie procesu beatyfikacyjnego. Ponowne zainteresowanie Drużbickim rozbudziło się w okresie przedmilenijnym.

Adrian Pikarski w latach wykładał filozofię i teologię w Akademii Poznańskiej i kolegium w Kaliszu, następnie został kapelanem obozowym Stefana Czarnieckiego. Brał udział w wojnach szwedzkiej, duńskiej i moskiewskiej. Wspomina o nim w Pamiętnikach Jan Chryzostom Pasek. Od 1661 r. pełnił rolę kaznodziei królewskiego kolejno trzech monarchów: Michała Korybuta Wiśniowieckiego, Jana Kazimierza i Jana III Sobieskiego. Pozostawił w rękopisie diariusz wyprawy przeciw księciu siedmiogrodzkiemu, Jerzemu II Rakoczemu.

Bartłomiej Nataniel Wąsowski uczył w Toruniu, Bydgoszczy i Gdańsku. W latach 1550-56 jeździł po Europie Zachodniej, a doświadczenia z podróży spisał w obszernym diariuszu zatytułowanym Europea Peregrinatio. W 1673 r., założył w Jarosławiu studium matematyczne i zabiegał o otwarcie szkoły rycerskiej; w 1678 r. postarał się u Jana III Sobieskiego o nadanie kolegium w Poznaniu godności akademii. Był też wybitnym architektem. Opublikował Callitectonicum seu de pulchro architecturae. Teolog praktyk, autor książki teologicznej Apparatus sacerdotum oraz ascetycznej Podniety nabożeństwa zakonnego.

Wojciech Tylkowski uczył retoryki, matematyki i teologii we Wrocławiu, Nysie, Braniewie i Warszawie. W latach 1669-73 pełnił w Rzymie obowiązki penitencjarza dla Polaków. Po powrocie wykładał matematykę w Akademii Wileńskiej, a od 1684 r. teologię w kolegium warszawskim. Władał biegle językami: łacińskim, greckim, hebrajskim, francuskim, hiszpańskim, litewskim, niemieckim i włoskim. Napisał ponad pięćdziesiąt wartościowych książek z różnych dziedzin, ale najwięcej (złej!) sławy przysporzyły mu Uczone rozmowy. Jest to rodzaj encyklopedii, w której Tylkowski bezkrytycznie zamieścił mnóstwo obiegowych wiadomości, sensacyjnych, ale nieprawdziwych. Wrogim Zakonowi krytykom posłużyło to do złośliwego ośmieszenia autora, którego doceniła dopiero historiografia współczesna.

Wpływu ogólnego klimatu, w jakim przychodzi człowiekowi wcielać swoje posłannictwo życiowe, nie da się przecenić ponieważ do ciągłej drogi wzwyż mobilizują człowieka inni.

Współcześni misjonarze

Od zarania Towarzystwa jezuici podjęli Chrystusowe posłannictwo: “Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody”. Już pierwszy z sześciu przyjaciół Ignacego Loyoli, św. Franciszek Ksawery, w 1541 r. popłynął do Indii, Japonii, i planował dotarcie do Chin. Chrystusowe polecenie pilnie wypełniali również jezuici polscy. Jedni szli katechizować Żmudzinów, Łatgarów lub zaniedbanych religijnie Poleszuków, inni udawali się do krain zamorskich, wszędzie tam, gdzie tylko docierały statki kupieckie. Na azjatyckich szlakach wśród jezuitów współczesnych Boboli najbardziej wsławili się Wojciech Męciński, Andrzej Rudomina, Piotr Michał Boym, Jan Mikołaj Smogulecki, Tomasz Młodzianowski i Stanisław Solski.

Pierwszym wybitnym misjonarzem pokolenia Andrzeja Boboli był Męciński. Zapragnął palmy męczeńskiej, zgłosił się więc na misję do Japonii, gdzie zazwyczaj prędko uśmiercano chrześcijan.

Wszystko sprzeciwiało się jego staraniom dotarcia do wymarzonego celu. Najpierw został zawrócony z drogi przez generała Zakonu Mutiusa Vitelleschiego, aby przed Trybunałem w Piotrkowie poświadczyć, że swoje dobra usytuowane w widłach Wisły i Wieprza, dobrowolnie oddał krakowskiemu kolegium jezuitów. Przy okazji stwierdził marnotrawstwo w zarządzaniu jego ojcowizną. Z goryczą napisał do generała, prosząc o interwencję i zmianę rektora kolegium. Następnie, w czasie dramatycznej żeglugi, wiatr dwakroć spychał ich okręt z powrotem do Lizbony. Za trzecim razem, w okolicy Makao, które było etapem jego podróży, statek dostał się w niewolę Holendrów. Uwięziony Męciński znalazł się w nieludzkich warunkach. Wśród pojmanych Portugalczyków zaczęły się szerzyć rozmaite choroby. Potrzebującym opieki lekarskiej służył swoją wiedzą medyczną, zdobytą na Uniwersytecie Jagiellońskim przed wstąpieniem Zakonu. W końcu udało się mu uciec i schronić w najbliższej placówce jezuickiej.

Zginął w Nagasaki, 1646 r. Przywiązany za nogi, powieszony na drągu głową w dół, spuszczony do lochu ciemnego, tylko lewą rękę miał wolną dla dania znaku, jeśliby chciał odstąpić od wiary. Wisiał tak siedem dni. Kilkadziesiąt biografii, niemal we wszystkich językach europejskich, rozsławiło jego męczeńską śmierć.

W 1618 r., po powrocie z Pułtuska do Wilna, zastał Bobola odbywającego tam nowicjat Rudominę, który w dzień planowanego związku małżeńskiego, zmienił decyzję i wstąpił do jezuitów. Już w czasie studiów w Lowanium okazał zamiłowanie do pióra i przetłumaczył na język polski książkę Jana Chokiera de Surlet O odmianie państw. W 1627 r. wyruszył w kierunku Chin. Pierwszy etap podróży zakończył w Indiach, w Goa. W czasie postoju poświęcił się posłudze charytatywnej wśród biednych i niewolników. Dalej popłynął do Makao i Kiatingu, gdzie Europejczycy uczyli się języka chińskiego. Szybko przyswoił sobie język i napisał po chińsku dwie popularne broszury ascetyczne: Theu che pa fou sin tou [Osiemnaście obrazów serca] oraz Che fou kin tai tou [Dziesięć obrazów człowieka pracowitego i leniwca]. Następnie apostołował w Makao, Kiatingu, Fukien i Fuczou. Został wtedy współautorem dziełka Keu to je tchao [Odpowiedzi na różne pytania], traktującego o zagadnieniach wiary i nauk przyrodniczych.

Do Fukien skierowano Rudominę W 1628 r. Coraz bardziej zapadał jednak na zdrowiu i w 1631 r. umarł, mając zaledwie 35 lat. Jeden z misjonarzy napisał, że Chińczycy mają go za świętego; w trudnych chwilach ucisku lub grożących niebezpieczeństwach nawiedzają jego grób.

Boym po odbyciu formacji zakonnej w Polsce wyjechał do Rzymu, stamtąd do Lizbony, aby z końcem 1643 r. popłynąć do Makao. Z drogi przysłał jezuicie Grzegorzowi Ciślakowi list będący najstarszym reportażem o Mozambiku. Swoją relację ozdobił rysunkami miejscowej fauny i flory. Ucząc w kolegium jezuickim w Makao zapoznawał się z językiem, kulturą i medycyną chińską. Tutaj prawdopodobnie powstał jego słynny Atlas Chin ozdobiony miniaturkami przedstawiającymi sylwetki Chińczyków oraz sceny z ich życia.

W 1651 r. odpłynął do Europy, jako wysłannik nowo nawróconej cesarzowej Heleny do papieża Innocentego X. Misja ta przysporzyła Boymowi mnóstwo kłopotów. Papież uznał to poselstwo za samozwańcze. Czekając cztery lata na audiencję, Boym owocnie wykorzystał przymusową bezczynność. Przygotował do druku kilka swoich prac, m.in. dzieło Flora Sinensis oraz dzieła medyczne: Specimen medicinae Sinicae (o pulsie i sposobach diagnozy na podstawie badania tętna, co otworzyło nowe drogi europejskiej sztuce lekarskiej) oraz Clavis medica, bezskutecznie zabiegając o ich wydanie. W 1656 r. podążył znowu do Państwa Środka. Z prac Boyma za życia Boyma ukazała się drukiem jedynie Flora sinensis. Inne rękopisy poginęły rozproszone po archiwach i zbiorach prywatnych. Niektóre z nich wykorzystali nieuczciwi plagiatorzy, publikując pod swoimi nazwiskami. Po powrocie z Rzymu równolegle z pracą misjonarską prowadził dalsze badania, które uczyniły z niego pierwszego polskiego sinologa. Zmarł w sierpniu 1659 r.

Smogulecki, jako piętnastolatek wydał traktat astronomiczny Sol illustratus ac impugnatus, ceniony przez współczesnych astronomów, cytowany nawet przez Heweliusza i Kepplera. W 1638 r. Smogulecki wstąpił do jezuitów. Po święceniach kapłańskich wyjechał na misje do Chin. Europę opuścił w 1644 r. Gdy dotarł do Chin najechali je Tatarzy. W zawierusze wojennej nieszczęśliwie stracił przywieziony ze sobą sprzęt astronomiczny. Ponieważ z powodu utraty przyrządów astronomicznych, nie miał okazji kontaktu z uczonymi, poświęcił czas katechizacji prostego ludu. Mimo niesprzyjające sytuacji ochrzcił wielu pogan. Później, dzięki wiedzy matematycznej, trafił do elity intelektualnej. Zapoznał Chińczyków z logarytmami. Cesarz usłyszawszy o uczonym Polaku, zaprosił go na swój dwór. W trakcie rozmowy z cesarzem Smogulecki przedstawił swój plan ewangelizacji Mandżurii. Cesarz zgodził się na projekt, przestrzegł jednak przed trudnościami. Otrzymawszy list polecający, Smogulecki wyruszył na obszar Chin, na którym nie stanęły jeszcze stopy misjonarzy. W czasie podróży apostolskich 17 września 1656 r. w Tschao-king-fou zapadł nagle na jakąś nieznaną chorobę, która pozbawiła go życia.

Młodzianowski, jeden z najwybitniejszych jezuitów XVII w., do Towarzystwa wstąpił w 1637 r. Wielostronny działacz, misjonarz w Persji, filozof, teolog, kapelan obozowy, kaznodzieja trybunalski w Lublinie, zajmował się także reformą pisowni polskiej. Rozgłos zdobył dzięki rozległej aktywności oraz bogatej, liczącej tysiące stronic, spuściźnie pisarskiej: ascetycznej, kaznodziejskiej, filozoficznej i teologicznej. Pod koniec 1653 r, otrzymał zezwolenie generała Zakonu, Goswina Nickela, na wyjazd do Persji. W 1654 r. popłynął z Marsylii do Sudanu. Po wielu trudach i przeszkodach, dotarł do Isfahanu, który miał być głównym terenem jego działalności. By móc pracować wśród tubylców najpierw podjął naukę języka perskiego. Z czasem przekonał się o braku widoków na owocność wysiłków misjonarskich. W 1657 r. wyruszył w drogę powrotną, która zajęła mu niemal rok. Wróciwszy do Polski dowiedział się o straszliwych rzeziach dokonywanych przez Kozaków i o męczeństwie Andrzeja Boboli. Skierowano Młodzianowskiego do Poznania na profesora teologii. Zostawszy rektorem kolegium, w 1678 r. postarał się o podniesienie jezuickiej szkoły do godności Akademii. W Poznaniu napisał i przygotował do druku większość swoich dzieł, m.in. Integer cursus theologicus et philosophicus, Kazania i homilie na niedziele doroczne, także święta uroczyste, Rozmyślania albo lekcja duchowna oraz Akty przygotowania się na śmierć.

W 1654 r., a więc na trzy lata przed męczeństwem św. Andrzeja, wyruszył do Konstantynopola Solski. Wyuczywszy się języka tureckiego, pracował jako misjonarz, zyskując równocześnie sławę matematyka i architekta. Wskutek niesprzyjających okoliczności musiał powrócić do Polski. Od 1666 r. był kapelanem obozowym hetmana Jana Sobieskiego, a po jego objęciu tronu matematykiem królewskim i geometrą. Opublikował dwa dzieła: Architekt polski, pierwszy polski podręcznik traktujący o zastosowaniu mechaniki w budownictwie, oraz Geometra polski – przystępny wykład geometrii stosowanej. Poza tym był autorem licznych drobnych publikacji matematycznych. (...)