STRONA GŁÓWNA

Sprawa niszczenia cerkwi w II RP

dr. Zdzisław Konieczny 

"Stosunki polsko-ukraińskie na terenie obecnej południowo-wschodniej" - Wrocław 2006

/fragmenty/

(...)

Według koncepcji nacjonalistów ukraińskich zachodnia granica Ukrainy winna pokrywać się w przybliżeniu z granicami zachodnimi b. guberni chełmskiej i powiatów: leżajskiego, łańcuckiego, brzozowskiego i północną granicą Łemkowszczyzny. W roku 1931 politycy ukraińscy domagali się włączenia Podlasia i Chełmszczyzny do obszaru, który zyskałby, wspomnianą uprzednio, autonomię. O pozyskanie wpływów na tym terenie starały się OUN, a także KPZU. Uzyskiwały one stopniowo coraz większe poparcie mniejszości ukraińskiej. Po zawarciu konkordatu, który regulował stosunki między Watykanem a rządem polskim i dotyczył obrządku rzymskokatolickiego i greckokatolickiego, pozostały do uregulowania stosunki między Polską a wyznawcami prawosławia. Pragnąc uzyskać od rządu polskiego jak najko-rzystniejsze warunki dla prawosławia, metropolita prawosławny Dyonizy rozpoczął - na bazie byłych pozostających po zaborze rosyjskim, często nieużytkowanych cerkwi - zakładanie parafii prawosławnych. Akcja powoływania parafii prawosławnych, często w wioskach o znikomej liczbie wyznawców prawosławia, miała być w rozmowach z rządem polskim argumentem dla ujęcia nowo utworzonych parafii prawosławnych w akcie normalizującym stosunki prawosławia w Polsce. Ujęcie nowo utworzonych parafii prawosławnych dawałoby metropolicie i cerkwi prawosławnej wymierne korzyści finansowe. Parafie etatowe otrzymywały dotacje rządowe. Tylko w powiatach chełmskim i tomaszowskim, gdzie istniało 18 parafii etatowych, powołano dodatkowo 21 nowych. Działanie metropolity Dyonizego, powołującego nowe parafie prawosławne w miejscowościach o małej liczbie lud-ności prawosławnej, wywołało niezadowolenie polskich mieszkańców tych miejscowości, pamiętających jeszcze czasy zaboru rosyjskiego.

Rząd postanowił podjąć akcję zmierzającą do zmniejszenia liczby cerkwi w miejscowościach, gdzie były one dotychczas nieużytkowane. Zbędne, zdaniem administracji lokalnej, cerkwie rozbierano przy pomocy wojska, członków Strzelca, ludności polskiej. Równocześnie dawne kościoły przekazane przez władze carskie na świątynie prawosławne, były zwracane katolikom. Do połowy lipca 1938 roku rozebrano na Lubelszczyźnie 91 cerkwi, 10 kaplic, 26 domów modlitw. Ludność prawosławna zachowała 49 cerkwi parafialnych, 4 filialne i 1 klasztor . Burzenie cerkwi prawosławnych spowodowało wzrost pobożności prawosławnych mieszkańców tych terenów. Stosunek duchownych prawosławnych do rzymskokatolików i rządu stał się wrogi. Nastroje wrogości do rzymskokatolików - Polaków były podsycane przez działaczy OUN jak też KPZU. Wychodząc z różnych założeń politycznych i ideologicznych oba te ugrupowania starały się wykorzystać burzenie cerkwi prawosławnych dla poszerzenia swych wpływów wśród ludności ukraińskiej ze skutkiem pozytywnym. Burzenie cerkwi wykorzystywali duchowni prawosławni starszego pokolenia, wywodzący się z Galicji oraz ci z nich, którzy pod wpływem OUN przeciwstawiali Ukraińców Polakom, rozbudzali wśród nich poczucia odrębności narodowej i przynależności do narodu ukraińskiego. W kazaniach głoszonych wiernym, obok wątku religijnego poczesne miejsce znajdowały akcenty antyrządowe i antypolskie, powodując wzrost antagonizmów między wyznawcami prawosławia, a katolikami, które przekładały się na antagonizmy między Ukraińcami a Polakami.


* * *

dr Zdzisław Konieczny

„Polacy i Ukraińcy na ziemiach obecnej Polski 1918-1947” – Przemyśl 2010

/fragmenty/


Cerkiew prawosławna

Na terenie guberni chełmskiej Cerkiew prawosławna uzyskała od władz rosyjskich szereg kościołów katolickich, po zlikwidowanych parafiach i zakonach. Władze rosyjskie traktowały Cerkiew jako jeden z elementów rusyfikacji. Parafie prawosławne były obsadzane przez duchownych rosyjskich i tych greckokatolickich, którzy przybyli z Galicji i przeszli na prawosławie. Wierni tego wyznania rekrutowali się spośród urzędników, wojskowych i tych, którzy przeszli dobrowolnie lub zostali zmuszeni do przejścia na prawosławie. Stosunek kleru prawosławnego do wiernych Kościoła katolickiego utożsamianych z polskością był wrogi.

Prawosławne duchowieństwo było negatywnie ustosunkowane do powstającego państwa polskiego, traktując je jako sezonowe. Oczekiwało na powrót władzy rosyjskiej po upadku rewolucji. Opowiadało się też, po uzyskaniu przez Polskę niepodległości, przeciwko uniezależnieniu się od patriarchatu Moskwy i całej Rosji. Tendencje do uniezależnienia się od patriarchatu moskiewskiego napotkały na opór duchownych tego wyznania, a nawet doprowadziły w 1923 roku do zabójstwa przez fanatycznego mnicha metropolity warszawskiego G. Jaroszewskiego, zwolennika usamodzielnienia się Cerkwi.

Część duchownych, przybyłych z Galicji, dążyła do ukrainizacji Cerkwi prawosławnej i wprowadzenia języka ukraińskiego w miejsce używanego dotychczas rosyjskiego. Rząd tolerował te praktyki z uwagi na zwalczanie kleru prawosławnego pochodzenia rosyjskiego. W roku 1918 na tle antyrosyjskich nastrojów doszło do przekazania cerkwi ich poprzednim właścicielom, to jest Kościołowi Katolickiemu. Przekazanie to odbyło się z poparciem władz i prowadziło do uszczuplenia stanu posiadania Cerkwi prawosławnej. Przejmowanie cerkwi przez władze kościelne traktowane było przez Cerkiew prawosławną jako akt wrogi w stosunku do prawosławia w ogóle. Władzom natomiast chodziło o przywrócenie stanu posiadania Kościoła i osłabienie wpływów rosyjskich na tym terenie.

Stan prawny Cerkwi prawosławnej uregulowała umowa tymczasowa, zawarta z rządem 30 stycznia 1922 roku. Cerkiew prawosławna dążyła do uregulowania trwałego stosunku między nią a państwem. Umowa tymczasowa zawarta między rządem a Cerkwią prawosławną zakładała składanie przysięgi na wierność państwu polskiemu przed objęciem stanowisk biskupów i proboszczy. Regulowała m.in. sprawę wysokości dotacji miesięcznych duchownych prawosławnych oraz innych osób obsługujących cerkiew. Na Podlasiu i Chełmszczyźnie wypłacano już od roku 1919 pensje 29 istniejącym parafiom etatowym, a od roku 1920 dalszym powstałym jako parafiom.

Językiem urzędowym Cerkwi został język polski. Cerkiew uzyskiwała również dochody z posiadłości ziemskich, które aczkolwiek uszczuplone stanowiły pewne i stałe źródło jej dochodów. Utraciła natomiast swe uprzywilejowane stanowisko, które posiadała w czasie zaboru rosyjskiego i stała się jednym z wyznań uznawanych przez państwo, ale nie uprzywilejowanych. Budziło to liczne frustracje wśród duchowieństwa prawosławnego. Wynikały one również z utraty m.in. na Chełmszczyźnie 150 cerkwi, często byłych kościołów, które rząd rosyjski przekazał lub wybudował dla niej. Rząd traktował Cerkiew prawosławną, szczególnie na terenie województwa lubelskiego, jako wrogą w stosunku do państwa i starał się ograniczyć jej wpływy wraz ze wzrostem w niej tendencji ukrainizacyjnych.
(...)

Zmiana polityki rządu wobec Cerkwi prawosławnej na Chelmszczyźnie

Po zawarciu konkordatu, który regulował stosunki między Watykanem a rządem polskim i dotyczył obrządku rzymskokatolickiego, greckokatolickiego i ormiańskiego, pozostały do uregulowania stosunki między Polską a wyznawcami prawosławia. Wspomniana uprzednio umowa tymczasowa nie mogła zastąpić normalnej umowy. Pragnąc uzyskać od rządu polskiego jak najkorzystniejsze warunki dla prawosławia, metropolita prawosławny Dionizy rozpoczął, na bazie byłych - pozostających po zaborze rosyjskim, często nieużytkowanych cerkwi -zakładanie parafii prawosławnych. Akcja powoływania parafii prawosławnych miała być w rozmowach z rządem polskim argumentem dla ujęcia nowoutworzonych parafii prawosławnych w akcie normalizującym stosunki prawosławia w Polsce. Dawałoby to metropolicie i Cerkwi prawosławnej wymierne korzyści finansowe. Parafie etatowe otrzymywały dotacje rządowe.

Tylko w powiatach chełmskim i tomaszowskim, gdzie istniało 18 parafii etatowych, powołano 21 nowych. Działanie metropolity Dionizego, powołującego nowe parafie prawosławne w miejscowościach o małej liczbie ludności prawosławnej, wywoływało niezadowolenie polskich mieszkańców tych miejscowości, pamiętających jeszcze czasy zaboru rosyjskiego. Rząd postanowił podjąć akcję, zmierzającą do zmniejszenia liczby cerkwi w miejscowościach, gdzie były one dotychczas nieużytkowane. Zbędne, zdaniem administracji lokalnej cerkwie, rozbierano przy pomocy wojska, członków Strzelca, ludności polskiej. Równocześnie dawne kościoły, przekazane przez władze carskie na świątynie prawosławne, były zwracane katolikom. Do połowy lipca 1938 roku rozebrano na Lubelszczyźnie 91 cerkwi, 10 kaplic, 26 domów modlitw. Ludność prawosławna zachowała 49 cerkwi parafialnych, 4 filialne i 1 klasztor. Burzenie cerkwi było też spowodowane nową polityką rządu, zmierzającą do polonizacji terenów na zachód od Bugu. Zmniejszenie liczby obiektów cerkiewnych miało na celu utrudnienie korzystania z nich wiernym tego wyznania i stopniowe przechodzenie ich na katolicyzm.

Tereny na zachód od Bugu były zrusyfikowane w czasie zaboru rosyjskiego, a starania rządu szły w kierunku zapobieżenia ich ukrainizacji. Burzenie cerkwi prawosławnych spowodowało wzrost pobożności prawosławnych mieszkańców tych terenów. Stosunek duchownych prawosławnych do rzymskokatolików i rządu stał się wrogi. Nastroje wrogości do rzymskokatolików - Polaków były podsycane przez działaczy OUN i komunistów. Wychodząc z różnych założeń politycznych i ideologicznych, oba te ugrupowania starały się wykorzystać burzenie cerkwi prawosławnych do poszerzenia swych wpływów wśród ludności ukraińskiej ze skutkiem pozytywnym. Burzenie cerkwi wykorzystali duchowni prawosławni starszego pokolenia, wywodzący się z Galicji oraz ci z nich, którzy znaleźli się pod wpływem OUN do przeciwstawiania ludności prawosławnej Polakom, rozbudzania wśród niej poczucia odrębności narodowej i przynależności do narodu ukraińskiego. Na Chełmszczyźnie i Podlasiu, w kazaniach głoszonych przez duchownych prawosławnych popierających OUN, obok wątku religijnego, poczesne miejsce znajdowały akcenty antyrządowe i antypolskie, powodując wzrost antagonizmów między wyznawcami prawosławia a katolikami, które przekładały się na antagonizmy między Ukraińcami a Polakami.

W Cerkwi prawosławnej istniały koncepcje powiększania jej wpływów wśród ludności polskiej, czemu miało służyć wprowadzanie języka polskiego w cerkwiach. Powiększanie wpływów Cerkwi prawosławnej na Podlasiu i Chełmszczyźnie musiałoby odbyć się kosztem religii katolickiej, na co Kościół katolicki nie mógł się zgodzić i zwalczał tego typu koncepcje. Również państwo polskie identyfikowało się z religią katolicką i obrządkiem rzymskokatolickim, tym samym jego polityka nie popierała tych działań duchownych prawosławnych, a stosunek państwa do prawosławia na Chełmszczyźnie i Podlasiu skłaniał duchownych prawosławnych do ukrainizowania Cerkwi prawosławnej, widząc uzyskiwane poparcie narodowych ugrupowań ukraińskich dla tego
 projektu.

* * *
Potwierdzeniem słuszności obaw Rządu II RP, iż Cerkiew prawosławna, szczególnie na terenie województwa lubelskiego staje się  wraz ze wzrostem w niej tendencji ukrainizacyjnych  coraz bardziej  wrogą wobec państwa polskiego , były działania jej przedstawicieli  podczas  II WS - więcej informacji w tekście poniżej:

CERKIEW  PRAWOSŁAWNA 1939-1947


Opracowanie strony:  © P.Jaroszczak - Przemyśl 2012