POPRZEDNIA STRONA

Kilka uwag o Unii Europejskiej

Moja Europo, Pan nad tobą płacze

ty zabijasz proroków, wolisz żyć w kłamstwie

w siatce pozorów, w blichtrze kolorów 

za  trzydzieści srebrników kupujesz względny spokój.

(...)

Sztuczne zęby i uśmiechy, ładnie, ślicznie i na efekt

glanc, puc, błysk, pięć gwiazdek i na luzie szpan

puste domy i kościoły, chłodne wnętrza, krótkie stoły

życia ćwierć, alkohol z lodem, dyskoteka gra ...

 /fragment słów pieśni zespołu "Nasza Rodzina Poszerzona"/

 

GLOBALISTYCZNE  WIZJE

Jednym z etapów prowadzących do ustanowienia jednego globalnego superpaństwa  ma być budowanie tzw.  "globalnej społeczności demokratycznej". Zdaniem niektórych oligarchów osiągnięcie ustalonego przez nich celu  jest już przesądzone, gdyż jak wyznał 17 lutego 1950 roku Senatowi Stanów Zjednoczonych bankier  James Warburg , syn założyciela Rady Stosunków Zagranicznych Paula Warburga - "Będziemy mieć rząd światowy, czy się to nam podoba czy nie. Jedyną otwartą kwestią pozostaje to, czy rząd taki zostanie osiągnięty siłą czy dobrowolnie."  Dążąc do tego celu usiłuje się między innymi niszczyć suwerenne państwa narodowe i  tworzyć regionalne zrzeszenia narodów , czego europejskim odpowiednikiem wydaje się być obecna Unia Europejska. W tym momencie warto zwrócić uwagę na jeden z podstawowych błędów popełnianych w dyskusjach o integracji Europy. Otóż okazuje, że  istnieją co najmniej dwa modele czy też dwie wizje Europy, które często są ze sobą mieszane lub w ogóle nie są postrzegane jako przeciwieństwa. Pierwsza z nich to Europa  oparta na cywilizacji łacińskiej, która kojarzy się większości Polaków z wartościami przekazanymi przez tradycję grecko-rzymską i chrześcijaństwo.  Jest to Europa uniwersalizmu chrześcijańskiego, respektującego odrębności narodowe, stąd też taki model zjednoczenia to związek suwerennych narodów i państw określanych umownie jako "Europa Ojczyzn". Jednak  obecna Unia Europejska takim związkiem na pewno nie jest, gdyż stanowi ona zupełnie inny model zjednoczenia będący przeciwieństwem pierwszego. Jego źródła ideologiczne tkwią bowiem w XVIII wiecznej filozofii Oświecenia i wolnomularskim  ideale braterstwa wszystkich ludzi. Taki pogląd wyraża między innymi  Jerzy Chodorowski, który  w swojej książce pt. "Przynęty i pułapki w europejskich traktatach integracyjnych"  stwierdza , że współcześnie realizowane jednoczenie Europy jest dziełem wolnomularskim, co zresztą niejednokrotnie przyznają sami masoni. Zdaniem  J.Chodorowskiego dzisiejsza Unia Europejska jest zalążkiem przyszłego superpaństwa europejskiego , które wchłonie suwerenne państwa narodowe, stając się socjalistyczną federacją państw narodowych albo federacją regionów, które powstaną na gruzach państw narodowych. Co więcej już dzisiaj jest ona budowana na wartościach laickich, czy wręcz  antychrześcijańskich, odrzucając całkowicie  reewangelizację Europy. Unia propaguje bowiem wiele idei i postaw sprzecznych z nauką Kościoła, można tutaj dla przykładu wymienić tzw. "kontrolę urodzin", "edukację seksualną",  czy też prawne zrównanie związków homoseksualnych z małżeństwami. Celem ostatecznym takiego modelu zjednoczenia Europy jest w opinii jego ideologów nie tylko stworzenie jednego europejskiego organizmu gospodarczego, ale także wychowanie "nowego człowieka", który zatraci zupełnie swoje poczucie narodowe , a w zamian za to uzyska nową "świadomość europejską". Ponadto wykorzystując techniki inżynierii społecznej  dąży się do tego by taki  człowiek  pragnął raczej "więcej mieć" niż "więcej być", a więc wychowuje się również jakiegoś nowoczesnego "człowieka ekonomicznego" [homo oeconomicus], będącego doskonałym  materiałem na mało myślącego ale za to zdyscyplinowanego obywatela-konsumenta dziś - zintegrowanej Europy a jutro zintegrowanego Globu. Bowiem jak już zaznaczono na wstępie  budowniczowie  zjednoczonej według takiego modelu Europy nie działają tylko na swój własny rachunek, ale są wykonawcami poleceń otrzymywanych od organizatorów Nowego Światowego Ładu  , którzy  dążą do utworzenia jednego globalnego superpaństwa. W ich zamierzeniu  Zjednoczona Europa  ma być tylko etapem na drodze do zjednoczenia świata pod ich kuratelą. Tak więc reasumując można stwierdzić, że wszyscy którzy propagując członkostwo Polski w Unii Europejskiej posługują się racjami i zaletami modelu  "Europy Ojczyzn" wprowadzają tylko zamęt i dezinformację.  Jeśli chodzi o wpływy wolnomularskie w zjednoczeniu Europy  to warto wspomnieć także o tym,  że  główny ideolog paneuropejski, Richard Coudenhove-Kalergi w latach 1920-tych, oraz główny architekt integracji Europy w latach 1950-tych, Jean Monnet  byli masonami. Choć sama idea zjednoczenia Europy nie była nowa i Coudenhove nie był pierwszym jej propagatorem, to był on jednak pierwszym, który w XX wieku przypomniał tę ideę, opracował oryginalne jej uzasadnienie, przedstawił konkretny projekt realizacji oraz  nadał  jej  formę w pełni rozwiniętej doktryny. Zresztą cała  retoryka obecnego zjednoczenia Europy, która tak często operuje  hasłami tolerancji, pokoju, sprawiedliwości, demokracji, humanitaryzmu itp. "mieści się doskonale we frazeologii i symbolice masońskiej.  Symbolicznym wyrazem celu masonerii - ludzkości - jest świątynia Salomona. Przedstawia ona gmach człowieczeństwa, duchową świątynię, która ma zjednoczyć w swych murach całą ludzkość. Masoneria jest powołana do takiego ukształtowania budulca - serc ludzkich, do nadania im takiej formy, by mogły być wstawione w kunsztowną budowlę świątyni Salomona."   Sprawozdanie  z Konwentu "Wielkiego Wschodu Francji" z 1932 roku głosi:  "Czyż nie z łona masonerii wytrysnęła iskra, co spowodowała wyklucie się Ligi Narodów , Międzynarodowego Biura Pracy i wszystkich instytucji międzynarodowych , co tworzą znojny, ale owocny zarys Stanów zjednoczonych Europy , a może i świata ?" , zaś w sprawozdaniu  tegoż konwentu z 1929 roku można przeczytać, że  "Ideałem wolnomularstwa będzie próba uczynienia z całego świata jednej wielkiej niepodzielnej rodziny, gdzie bez żadnych przeszkód będzie najdoskonalsza harmonia i najściślejsza solidarność w zażyłej jedności umysłów  serc"Jednak wszystkie te piękne hasła i wzniosłe  słowa  okazują się być w praktyce niestety tylko pustymi sloganami, gdyż utopijna wizja zjednoczonej Europy w kształcie zaproponowanym niegdyś przez Coudenhove-Kalergiego była i jest częścią globalistycznej koncepcji świata lansowanej przez ośrodki światowej finansjery. Centrala przygotowawcza i propagandowa idei "Paneuropy" została utworzona w latach 1920-tych w Austrii , zaś w Stanach Zjednoczonych został utworzony komitet pomocy, założony przez loże amerykańskie z bankierem Felixem Warburgiem i posłem Straussem na czele . "Apostołem" Paneuropy został wspomniany Coudenhove-Kalergi , członek wiedeńskiej loży "Humanitas" i kapituły - zrzeszenia masonów 18 stopnia, tzw. "Różokrzyżowców" w "Obrządku Szkockim Dawnym Uznanym" pod nazwą "Kapitel Mozart im Tale von Wien" w Wiedniu. Idea Paneuropy zakładała między innymi skasowanie gospodarek narodowych poszczególnych państw, utworzenie jednej międzynarodowej całości gospodarczej, w której pojedyncze państwo byłoby nastawione na produkcję tylko jednego rodzaju, uzupełniając swoje potrzeby w innych dziedzinach wytworami innych państw. W ten sposób nastąpiłoby całkowite uzależnienie w sferze gospodarczej. Wszystko to miało być dokonane rzekomo w imię utrzymania pokoju, wyjścia z kryzysu gospodarczego, utrzymania przywódczej roli Europy w świecie, obrony przed Związkiem Sowieckim itp. Wszystkie te cele polityczne Coudenhove-Calergi wyłożył w swojej książce-manifeście "Pan-Europa" , wydanej w Wiedniu 1923 roku. Jednym z jego postulatów było także wymieszanie narodowości i likwidacja państw narodowych, a według życzeń Coudenhovego przyszli mieszkańcy Europy mieliby utworzyć mieszankę rasową w postaci "Euroazjatyckiej rasy przyszłości" , która "zastąpi różnorodność narodów przez różnorodność osobowości ."  Było to zresztą  i  jest nadal jednym z celów masonerii.  Przykładowo w statucie wolnomularzy tzw. Rytu Szkockiego stwierdza się wyraźnie, że: "celem masonerii jest rozsiewanie rewolucji we wszystkich zakątkach globu, utworzenie światowej republiki opartej na powstaniu przeciwko odwiecznej suwerenności , na zniesieniu granic państw i na wyrugowaniu uczuć patriotycznych (..) masoneria kontynuuje walkę przeciwko Kościołowi wprowadzając w narodach chrześcijańskich prawa ateistyczne" . Z kolei jak przyznał w 1989 roku trojlateralista Edmond de Rothschild "Pierwszy rygiel, który trzeba wysadzić w powietrze, to naród" Zgodnie z  tymi zamierzeniami narody mają  zostać "rozpuszczone" w globalistycznym tyglu, a religia, kultura, obyczaje czy etyka, które  przez tysiąclecia je tworzyły, teraz usiłuje się zastąpić nowymi jedynie słusznymi "normami". W istocie wszystkie te działania służą ukrytym celom światowej oligarchii i jak słusznie zauważa M.Bortner: " w wolnomularstwie nie trzeba widzieć źródła władzy, lecz zorganizowany i potężny przekaźnik, manipulowany przez oligarchie finansowe, których zamiarem jest doprowadzenie do tego, aby nie dopuścić do wybuchu jakichkolwiek punktów oporu wobec ich wpływów."  O totalitarnych zapędach tejże oligarchii świadczyć może  fragment cytowany z  innej bardzo wartościowej pracy Jerzego Chodorowskiego "Czy zmierzch państwa narodowego?" . Odnosi się on do realizowanej także obecnie wizji światowego ustroju politycznego przewidzianego dla tzw. Federacji Globu, przedstawionej w projekcie jej konstytucji. Projekt ten został uchwalony przez Światowe Zgromadzenie Ustawodawcze (World Constituent Assembly-WCA) w 1977 r. większością 137 głosów przeciw jednemu. Uczestnicy Zgromadzenia pochodzili z 25 państw i 6 kontynentów: 

"Sam układ treści projektowanej konstytucji Globu jest odbiciem, oczywiście z dużymi odchyleniami, typowego układu konstytucji państw narodowych. Są w nim także elementy nowe, wynikające z zasięgu Federacji Globu, której konstytucja ma służyć. Jej treść prawna, poprzedzona preambułą utrzymaną w tonie frazeologii New Age i Klubu Rzymskiego, dotyczy ogromnego zakresu spraw: ogólnych zasad ustroju światowego (art. I); - jego organów (art. IV); Parlamentu Światowego (art. V); światowej władzy wykonawczej (art. VI); administracji światowej (art. VII); tzw. zespołu integrującego (art. VIII - element nowy: przepisy utrzymujące spoistość Federacji); sądownictwa światowego (art. IX); systemu egzekucji praw (art. X); rzecznika praw obywatelskich (art. XI); praw obywateli świata (art. XII); zasadniczych dyrektyw dla Rządu Światowego (art. XIII); gwarancji i zastrzeżeń (art. XIV); światowych stref federalnych i stolic (art. XV); terytoriów światowych i stosunków zewnętrznych (art. XVI); ratyfikacji i wykonania postanowień konstytucji (art. XVII); jej poprawek (art. XVIII); oraz Prowizorycznego Rządu Światowego (art. XIX). Tekst konstytucji nie jest jeszcze definitywny. Prace nad nim trwają nadal w specjalnej komisji, a z początkiem lat 90-tych zostali do nich zaproszeni z Polski marksistowscy specjaliści prawa państwowego, profesorowie Adam Łopatka i Sylwester Zawadzki, którzy uprzednio weszli jako honorowi sponsorzy do WCPA.  Już nawet pobieżny przegląd treści konstytucji pozwala uchwycić istotną cechę projektowanego superpaństwa: o p r e s y w n o ś ć. To państwo musi być totalitarne mimo całej frazeologii liberalno-demokratycznej, w którą został przyodziany projekt jego konstytucji. Jak poucza schemat ustroju Federacji Globu (por. s. 86), władze federalne będą mieć kontrolę nad całym życiem mieszkańców Ziemi. Wszystko, co znajduje się poniżej linii z napisem. „Administracja światowa", będzie podlegać kompetencjom urzędów federalnych, nawet jeśli będą one w jakimś stosunku dzielone z kompetencjami władz państw członkowskich: od genetyki poprzez żywienie, mieszkanie, osiedlanie się, handel, transport itd. aż nawet po po sztukę. Najgroźniejszym elementem całej konstrukcji ustrojowej jest jej część środkowa, nazwana niewinnie „kompleksem integrującym". W rzeczywistości są to kleszcze mające utrzymywać spoistość i nienaruszalność całej Federacji, w czym skutecznie pomagać będą władzom federalnym podległe ich administracji tzw. Korpusy Służb Światowych. Jeśli w tym schematycznym obrazie politycznego ustroju świata jest jeden punkt, który może dawać jednostce cień nadziei na problematyczną zresztą obronę przed supremacją państwa - lewiatana, a jest nim urząd rzecznika praw obywatelskich o randze teoretycznie równej władzy sądowniczej, wykonawczej i egzekucyjnej, - to nie ma w tej wizji żadnej władzy kontrolnej wyposażonej w tak wielką silę, by mogła skutecznie bronić państw członkowskich przed bezprawną ingerencją władz federalnych w ich kompetencje lub usuwać skutki takich naruszeń. Czegóż więc mogą się spodziewać po Federacji Globu jej państwa członkowskie i poszczególni ich obywatele?: nowe granice polityczne (20 wyborczych i administracyjnych regionów) nie zawsze będą się pokrywać z granicami narodowymi, stąd istnieje perspektywa rozbicia niektórych narodów między kilka regionów (art. II, p. 8 konstytucji); cały handel międzynarodowy, bankowość i finanse będą kontrolowane przez Rząd Światowy (art. III, p. 14, 17); wzrost ludności i jej rozmieszczanie będą się odbywać według planu (art. III, p. 21); Parlament Światowy będzie mieć władzę odrzucenia norm prawa międzynarodowego rozwiniętych przed powstaniem Federacji Globu (art. V, r. A., p. 3); stworzona zostanie Światowa Izba Rachunkowości, światowy system bankowy oraz światowy system monetarny i kredytowy (art. VIII, r. G); władza sądownicza będzie mieć prawo interpretowania praw obywateli świata oraz wydawania orzeczeń dotyczących Wyrokowania przeciw osobom odmawiającym poddania się wymogom systemu światowego (art. IX); jednym ze środków wymuszania posłuszeństwa normom prawa światowego będzie odmowa kredytu finansowego (art. X. r. D, p. 2); wyznaczona zostanie jedna główna stolica świata i cztery stolice drugiej rangi (art. XV, r. B); konstytucja światowa zostanie przedstawiona ONZ i każdemu rządowi państw narodowych celem aprobaty i ostatecznej ratyfikacji w powszechnym referendum; jeśli rząd narodowy w ciągu sześciu miesięcy nie przedstawi konstytucji do ratyfikacji, wówczas Tymczasowy Rząd Światowy, odpowiedzialny za kampanię ratyfikacyjną, dokona sam, z pominięciem rządu narodowego, powszechnego referendum (art. XVIII, r. A)."  - cytat z pracy:  J.Chodorowski "Czy zmierzch państwa narodowego?"

O innych totalitarnych zapędach rzeczników omawianej wizji superpaństwa światowego może świadczyć także  popierana przez nich częściowa tzw. lista problemów światowych, tzn. takich, które do obmyślenia i wykonania ich rozwiązań wymagają prawodawstwa światowego i światowego rządu. Lista  została  opublikowana w 1988 r. przez Stowarzyszenie na Rzecz Ogólnoświatowej Konstytucji i Ogólnoświatowego Parlamentu (WCPA) w broszurze pt. "Design and Action For A New World" (Plan i działanie na rzecz nowego świata). Na jej drugiej stronie znajduje się lista 49 problemów światowych. Wystarczy wymienić kilka z nich, by nie mieć wątpliwości, że władza superpaństwa światowego będzie absolutna. 

„ 9. Przejście do Nowego Ładu Ekonomicznego: Jak może być ono dokonane? Jaki rodzaj nowego światowego systemu finansowego, kredytowego i monetarnego może zapewnić odpowiedni rozwój, pełne i użyteczne zatrudnienie oraz globalną sprawiedliwość ekonomiczną? (...). 28. Zastępowanie surowców naturalnych przez syntetyczne, pozbawiające środków do życia mieszkańców stref produkujących surowce (...). 30. Światowe ubóstwo wsi, nadmierna urbanizacja, bezrobocie, częściowe zatrudnienie, zaburzenia społeczne (...). 33. Cła, bariery handlowe, duże rozpiętości w poziomach płac, nierównomierny dostęp do zasobów i rynków, przenoszenie się przemysłów do krajów o niskich płacach (...). 35 Planowanie w skali globu rozsądnego używania zasobów naturalnych jako wspólnego dziedzictwa ludzkości. Globalne priorytety inwestycyjne i rozwojowe. (...). 38. Migracje lub ruchy ludności przez granice. Czy swoboda podróży i wyboru miejsca zamieszkania oraz pracy jest możliwa? (...). 44. Takie nauczanie historii i problematyki światowej, które przygotowałoby ludzi do pokojowego współżycia i rozwiązywania problemów w imię wspólnego dobra." -  cytat z pracy:  J.Chodorowski "Czy zmierzch państwa narodowego?"

Jak dalej konkluduje cytowany autor, widać wyraźnie, że Federacja Globu pozbawia państwa, które do niej przystąpią jakiegokolwiek znaczącego, nawet bardzo ograniczonego zakresu suwerenności. Praktycznie więc przestaną one być państwami, a Federacja Globu będzie nią tylko z nazwy, faktycznie zaś stanie się po prostu superpaństwem o wyraźnych cechach totalitarnych.  I choć niejednokrotnie zasłona pozorów jest jeszcze gęsta, bo przecież: 

"orkiestry grają hymny narodowe, na maszty są wciągane flagi narodowe, kompanie honorowe prezentują broń, odbywają się manewry i rewie armii narodowych, przedstawiciele dyplomatyczni są przyjmowani i wysyłani do różnych państw narodowych"  -  cytat z pracy:  J.Chodorowski "Czy zmierzch państwa narodowego?"

to za tą całą dekoracją narodową czynione są już przecież przygotowania do istotnych zmian na polityczno-ustrojowej scenie Europy: 

"Przede wszystkim państwa narodowe tracą różne kompetencje na rzecz organizacji międzynarodowych i - co równie ważne - odbywa się intensywne urabianie opinii publicznej, a w pierwszym rzędzie młodzieży w duchu przychylnym i nawet entuzjastycznie przyjaznym dla wszelkiego rodzaju pomysłów i akcji ponadnarodowych. Stąd ludzie pochłonięci codzienną walką o przetrwanie polityczne i zajęci doraźnymi rozgrywkami o władzę, z reguły nic widzą lub nie chcą widzieć odległych celów, ku którym zmierza rozwój form życia państwowego, - celów stanowiących zagrożenie dla państwa narodowego. Tylko nieznajomością tego zagrożenia można wytłumaczyć pewne fakty rażąco ze sobą sprzeczne: oto ci sami ludzie, wyrażający w sondażach opinii publicznej poparcie dla wejścia Polski do Unii Europejskiej, które musi pociągnąć za sobą rezygnację z niepodległości państwa, - ci sami ludzie przy okazji różnych rocznic wyrażają również publiczny hołd żołnierzom, którzy o tęże niepodległość walczyli. Wielu z nich być może zauważy i zrozumie to zagrożenie dopiero wówczas, gdy stanie się ono boleśnie odczuwalne. Wówczas jednak może być już za późno. Rząd postawi nas przed faktami dokonanymi i rozłoży ręce."  -  cytat z pracy:  J.Chodorowski "Czy zmierzch państwa narodowego?"

Jeszcze dalej w swoich ocenach, dotyczących  totalitarnego charakteru przyszłego europejskiego, a w dalszej perspektywie także i globalnego superpaństawa, idzie Rodney Atkinson. W  ksiące pt. "Eurofaszyzm w natarciu"  wyraża on między innymi  pogląd,  iż w obecnych strukturach Unii Europejskiej, głownie w sferze politycznej, socjalnej  i gospodarczej są obecne także pewne elementy charakterystyczne dla systemów faszystowskich: 

"Głównym elementem systemów faszystowskich nie jest głośno mówiący dyktator, ale władza korporacji i kolektywu. Korporacje, instytucje oraz kolektywy, wspierane przez absolutną władzę państwa (i przez państwowe kolektywy) uważają, że wiedzą lepiej niż jednostki, rodziny, wspólnoty i narody, że działają lepiej niż wolne i spontaniczne procesy. Im bardziej jednak te absolutne potęgi podupadają, tym bardziej się organizują. Im bardziej się organizują, tym więcej zagarniają władzy. Im bardziej ludzie zwalczają ich władzę kontrolowania, tym bardziej autorytarnie im one odpowiadają. Zniszczenie suwerenności narodów na ołtarzu nazistowskiego pomysłu "wspólnoty europejskiej" jest jedynie ostatnim krokiem w procesie, który zniszczył wolność i odpowiedzialność osoby ludzkiej i stowarzyszeń, którym z własnej woli jest ona posłuszna. Istnieje wiele grup - niektóre z nich są ideologiczne, inne pragmatyczne, które zaangażowały swe interesy w niszczenie państw narodowych w Europie, co byłoby wstępem do nawet jeszcze szerszego, szkaradnego projektu "rządu światowego". Faszyzm europejski, najbardziej wydajnie przesączony w nazistowskie plany ponadnarodowej władzy europejskiej z wczesnych lat czterdziestych, dzisiaj jest żywy (przynajmniej w formie socjalnej, gospodarczej, geopolitycznej) w instytucjach Unii Europejskiej. Lokalny socjalizm poszukuje ponadnarodowych, ponadpaństwowych środków, żeby odzyskać tych, którzy uszli spod jego narodowej kontroli. Międzynarodowy socjalizm poszukuje coraz bardziej potężnych poziomów socjalnej i gospodarczej organizacji poza kontrolą tych narodowych demokracji, które tak zdecydowane odrzuciły jego filozofię. Komunizm posiada spuściznę leninowskich planów dla Europy w znacznym stopniu podobnej do dzisiejszego zalążka europejskiego "sowietu" czyli rady (...)  Poprzedni lider Sowieckiej Partii Komunistycznej, Michaił Gorbaczow, próbuje obecnie skonstruować "nowy porządek światowy", gdzie swoistą władzę globalną, do której zawsze dążyli komuniści, umila się właśnie korporacjonistom z Zachodu (fundacja Gorbaczowa posiada swoją bazę w Kalifornii w Stanach Zjednoczonych). Korporacjoniści w rodzaju tych zgrupowanych jako uczestnicy spotkań w Bilderberg  mają być może największy interes gospodarczy w likwidacji państw narodowych i demokratycznej suwerenności ich parlamentów. Związkowcy, bankierzy oraz wielonarodowe korporacje, które przez całe dziesięciolecia uczestniczyły w spotkaniach korporacyjnych "elit" uważają, że językowe, kulturowe, parlamentarne i religijne odmienności są tylko barierą dla ich ponadnarodowych i ponadpaństwowych struktur i kontroli (...) ."   - cytat z pracy:  R.Atkinson  "Eurofaszyzm w natarciu"

 

EUROPA  MAASTRICHT

"Traktat z Maastricht przygotowany bez udziału parlamentów narodowych zawiera przeszło 300 stron. Dopełniony 17 Protokołami i 33 Deklaracjami, Traktat, prawie nieczytelny, częściowo sprzeczny, może pozwolić na wszelkie wypaczenia, przesady i interpretacje. Stąd stanowi on zagrożenie dla naszej przyszłości. Traktat w szczególności miesza zagadnienia pierwszoplanowe z drugorzędnymi. Jest np. dziwne, że Deklaracja Nr 13, dotycząca roli parlamentów narodowych i licząca "aż" 11 wierszy, niemalże sąsiaduje z Deklaracją Nr 24 dotyczącą ochrony zwierząt i liczącą 5 wierszy. Wyjątkowo centralistyczny duch Traktatu powoduje zwiększenie kompetencji Unii Europejskiej w odniesieniu do wszystkich dziedzin życia ekonomiczno- społecznego państw członkowskich, w sytuacji gdy zasada "subsydiarności" z art. 3B przewiduje zachowanie jak największych uprawnień przez poszczególne państwa. Ten wzrost kompetencji, bez żadnych barier, pogłębia jeszcze deficyt demokratyczny (niedostatek demokracji) Unii, o którym będzie mowa dalej. Jeżeli chodzi o nas, Polaków, za często szukamy gdzie indziej rozwiązania naszych problemów. Nie rozwiązujemy ich sami, albo udajemy, że ich nie ma. A one przez ten czas pogłębiają się coraz bardziej. Na naszą słabość, niej znajdujemy innego wyjścia, jak liczenie wyłącznie na cudzą siłę. Gorzkie to stwierdzenie. Jeżeli chodzi o klasę polityczną i decydentów, mylą się oni dlatego, że nie potrafią dojrzeć w człowieku tej mieszanki życia zewnętrznego i wewnętrznego, tradycji i nowoczesności, zakorzenienia i mobilności. Od harmonii tego układu zależy osobista równowaga i stabilność społeczeństwa. Nowoczesność, która tego czynnika ludzkiego nie bierze pod uwagę, skazana jest na niepowodzenie, a niekiedy skazuje społeczeństwo na poważny regres. Oceny, którymi operują nasi decydenci i eksperci, to wzrost gospodarczy i Produkt Narodowy Brutto (PNB). Te oceny wprowadzają nas w błąd dlatego, że biorą one pod uwagę wyłącznie obieg pieniędzy w społeczeństwie, a nie rzeczywistą  sytuację, w której się to społeczeństwo znajduje. Na przykład miasto amerykańskie, gdzie panuje dzicz, ma wysoki udział w PNB, ponieważ przestępczość pociąga za sobą wydatki na policję, szpitalnictwo, budowę więzień, naprawę wyrządzonych szkód, co wszystko daje pracę różnym przedsiębiorstwom. Czy takie miasto jest wzorem stabilności? Nie. Ale dla technokratów i ich zimnej księgowości, takie miasto rozwija się. Tymczasem według tych samych kryteriów, miasto, gdzie życie płynie spokojnie, ku szczęściu swoich mieszkańców, może uchodzić za zacofane. Musimy więc radykalnie zmienić nasz dwudziestowieczny sposób myślenia i zainteresować się człowiekiem, zamiast tylko giełdami i kursami walut. Cala inspiracja Maastricht to znoszenie barier. Wszystkich. Szczególnie tych, które chronią biednych przed bogatymi. Tych, które chronią młode pokolenia przed destrukcyjnymi falami narkomanii, przestępczości w nieznanej dotąd skali i ogólnej i demoralizacji. Maastricht jest w gruncie rzeczy zwycięstwem świata finansów, spekulacji i zysku nad człowiekiem, który w ogóle przestał się liczyć. Maastricht jest zwycięstwem dzikiego materializmu nad potrzebami duchowymi. Najgorszym stwierdzeniem jest chyba to, że Maastricht udaje, że wszystko robi dla człowieka i że jest jedynym wzorem dla świata. Przypomina nam to bardzo inną ideologię, która jeszcze nie tak dawno panowała w Polsce (...)  Traktat z Maastricht, służący światu finansów, znoszący ślepo wszystkie bariery w imieniu ultra-liberalnego pojęcia świata, ustali dominację bogatych nad biednymi w superpaństwie federalnym. Polska zostanie bezpowrotnie wykupiona, a polski naród, z jego tradycyjnymi wartościami, zginie."    - cytat z pracy:  J.Barski, K.Lipkowski, "Unia Europejska jest zgubą dla Polski"

Faktycznie wbrew pozorom  tak silnie lansowany obecnie liberalizm jest też rodzajem pewnego ekstremizmu:

"Liberalizm jak i komunizm ma pewną wyjątkową zdolność wprowadzania w błąd tych, którzy nie pojmują czym on jest. Jest on perfidną  formą terroryzmu ekonomicznego, intelektualnie wyrafinowanego i wysublimowanego. (...)  Liberalizm eksterminuje najpierw logikę i rozum poprzez manipulację psychologiczną, upadek poziomu kulturalnego narodów, ogłupienie mas przez sztuczne schlebianie im. Ich eksterminacja fizyczna nadejdzie trochę później  wraz z maltuzjanizmem, eugeniką, nowymi chorobami i z pełną współwiną środków masowego przekazu, nadużywających propagandy w sposób skandaliczny, niedopuszczalny, bezprawny, stronniczy i szeroko zaangażowany (...)    Praktyka wyrafinowanego kłamstwa i intelektualnego terroryzmu to dwie części powszechnej strategii totalitarnej." - cytat z pracy:  M.Bortner "Jak dobija się gospodarkę polską po 1989 roku"

Jednym z twórców liberalizmu był Adam Smith (1723-1790). Uważał on, że ekonomia nie wymaga żadnych reguł, a rynek się samoreguluje przez równowagę interesów między producentami a konsumentami. W konsekwencji tego jego zdaniem żadna interwencja państwa nie powinna przeszkadzać w produkcji na świecie, a wszystkie granice powinny być  otwarte, w celu umożliwienia sprowadzania produktów zagranicznych po cenach niższych niż ceny produkcji krajowej. Przykładowo państwa o bogatych złożach mineralnych nie powinny tracić czasu na produkowaniu samemu drożej, tego co państwa uprzemysłowione, skoro te mogą to dla nich wyprodukować. Czyli innymi słowy należy zaakceptować sprzedaż surowców po najniższych cenach , a odkupić produkty po cenie jak najwyższej. Na tym niestety często polega obecny handel międzynarodowy - kupić od biednych krajów za grosze a potem  sprzedać im jak najdrożej. W ten sposób można  rozgrzeszać   niczym nieograniczoną pogoń wąskiej grupy osób  za zyskiem, uwalniając ich jednocześnie od zarzutu wyzysku pozostałej ludności. Jednym ze strażników owego liberalizmu w światowej ekonomii jest tzw. GATT (General Agreement on Transport and Trade - Powszechna Umowa  w sprawie Taryf Celnych i Handlu) wespół z Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW) i Bankiem Światowym. Statutowo umowa ta ma działać na rzecz rozprzestrzeniania handlu na skalę światową, przez stopniowe zniesienie opłat celnych  na wszystkie produkty. W rzeczywistości  dąży się  jednak do podporządkowania  całej gospodarki światowej nowemu porządkowi. GATT niszczy przemysł krajów rozwiniętych , a duże, ponadnarodowe giganty przemysłowe zaczynają przejmować  kontrolę na zdolnościami produkcyjnymi poszczególnych państw:

"Trzeba liberalizować jeszcze bardziej, głoszą agenci GATT, na koszt podatników. trzeba usuwać pozostałości ochrony celnej... otwierać szerzej rynki... , śpiewają uniżeni ministrowie różnych państw. Widocznie nigdy nie studiowali ekonomii. Po prostu stosują to, co GATT i możni tego świata, zorganizowali w komisjach, klubach i w stowarzyszeniach dla nich nawarzyli (...) GATT niszczy przemysł państwa rozwiniętych, prowadzi do gigantycznych połączeń, aby lepiej zwalczać swoich rywali w imię własnej protekcji przeciwko konkurencji zagranicznej !!!  (...)  GATT powoduje wojny taryfowe, które doprowadzają mały i średni przemysł do bankructwa (...)  wojny poprzez dolaryzacje gospodarki światowej dewaluując dolara wobec walut europejskich (...) Wojna rolna aby uzależnić narody od dostawców żywności, wojna audiowizualna, kina i telewizji aby narzucić demoralizację konieczną do zniweczenia zdolności produkcyjnych (...) GATT, MFW i  Bank Światowy powodują usuwanie z pracy milionów ludzi zatrudnionych w Polsce i setek milionów na świecie poprzez zwiększenie nacisku konkurencji między państwami uprzemysłowionymi i handlowymi, poprzez delokalizację firm przemysłowych i rolno-spożywczych, poprzez upadek chłopstwa i rolnictwa, mimo niedożywienia ponad 2 miliardów ludzi na świecie (...) Chorobliwa logika GATT  prowadzi do stałego obniżania kosztów , a w końcu do strat w sprzedaży, a w konsekwencji do reakcji łańcuchowej - bankructwa lub delokalizacji przemysłu i samozniszczenia upraw rolnych. GATT dezorganizuje jakość usług, powodując nierentowność przedsiębiorstw krajowych. "   -  cytat z pracy:  M.Bortner "Jak dobija się gospodarkę polską po 1989 roku"

W podobnym duchu działa także gospodarka unijna. M.Bortner  przytacza w swojej książce również  cały szereg  krytycznych uwag dotyczących "Europy Maastricht". Dla przykładu można wymienić sposób narzucenia Traktatu Maastricht Europejczykom  oraz  zagrożenia, które są konsekwencją jego przyjęcia:

Jak narzucono Traktat z Maastricht 

Zwolennicy Maastricht często obsypują ludzi pięknymi hasłami i ogólnikami, które często trudno jest skrytykować. Któż bowiem by nie chciał pokoju, dobrobytu, pracy czy bezpieczeństwa. Jednak problem polega na tym, że bardzo niewielu przeczytało tekst Traktatu. Bowiem gdyby  bardziej zagłębić się w jego treść to odkrywa się zupełnie co innego niż to co zapowiedziano w pięknych  hasłach i sloganach. 

"Poddało się pod ocenę Europejczyków przeładowany tekst 400 stron, wypchany zakodowanymi referencjami, paragrafami prawa (...) nieprzyswajalnymi dla prostego człowieka, a także dla większości parlamentarzystów (...) Technika polegała na tym , aby wyborcy czuli się winnymi. Głosujcie TAK. Jeśli Będziecie głosować "nie", to znaczy, że jesteście głupi , wsteczni i antyeuropejscy, twierdzili wyżsi funkcjonariusze z Brukseli. (...) Udoskonalone techniki nastawiały ludzi , którzy byli temu oporni tak by czuli się winnymi. Ogromnych rozmiarów plakaty rozstawione na wielkich osiach ruchu i głównych skrzyżowaniach w miastach, wstawki reklamowe prezentowane były wyborcom i telewidzom. W plakatach nie zabrakło rzeczy już postanowionej: "W roku 2000 będzie, nam głupio , że zadaliśmy sobie to pytanie" (...) "Już dosyć wojen" (...) "W dwunastu jesteśmy silniejsi niż pojedynczo" (...)"Złączmy się a świat nas posłucha" (...) Ratyfikacja Maastricht była uchwalona mniej niż 51% uprawnionych do głosowania Francuzów .. z dużą absencją ! (...)  Poważne sondaże dowiodły w całej Europie, że mniej niż 1% Europejczyków miało pojęcie o co chodziło (...) Za to zupełnie dobrze pracują laboratoria nowego propagandienst. Goebbels sam lepiej by tego nie zaprogramował. Opozycjoniści byli przedstawiani przez prasę jako ekstremiści ..."    - cytat z pracy:  M.Bortner "Jak dobija się gospodarkę polską po 1989 roku"

Występują też często w użyciu także inne hasła i slogany  : 

"Jestem za pokojem, więc jestem za Europą", "Kto nie jest za Maastricht, jest przeciwko pokojowi", "Kto nie jest za Maastrich jest przeciwko Europie",  

- jak wygląda w praktyce to zapewnienie pokoju widać choćby po przykładzie sytuacji w byłej Jugosławii,  a utożsamianie Traktatu z Maastricht z całą Europą jest jednym z największych kłamstw propagandowych.

"Odrzucuć Maastricht , to zamknąć się w sobie"  

- przecież suwerenność nie jest przeszkodą dla współpracy z innymi państwami, a ponadto jest ona osłoną przed obcymi dominacjami.

Dla uzyskania poparcia dla Unii Europejskiej niejednokrotnie stosuje się także inny chwyt propagandowy twierdząc, że pełni ona obecnie  " rolę tarczy chroniącej Europę przed panowaniem międzynarodowego kapitału , będącego głównie pod kontrolą Stanów Zjednoczonych."  A więc mamy wspólnego wroga i musimy się zjednoczyć. Jednak jest to jeden i ten sam międzynarodowy kapitał. Nie  zna on granic i  jednakowo kontroluje  Stany Zjednoczone , Europę jak i większość krajów świata.

Utrata suwerenności i transfer władzy

Nie da się ukryć, że traktat ten jest projektem mającym na celu zniszczyć instytucję państwa narodowego, jego kulturę, tożsamość, systemy bankowe, przemysł i jego zdolności produkcyjne. W wyniku tego następuje stopniowe przekształcenie krajów w regiony, z czym wiąże się utrata ich suwerenności i transfer władzy. Władza nie będzie już bowiem spoczywać w rękach wybranych przedstawicieli narodu, ale w rękach wysokich funkcjonariuszy w Brukseli i różnych "międzynarodowych ekspertów". Wśród instytucji Unii Europejskiej największą rolę odgrywają organizmy technokratyczne niezależne od rządów i pozostające poza polityczną odpowiedzialnością.  Można wyróżnić trzy takie organizmy Komisja, Europejski Trybunał Sprawiedliwości i Europejski Bank Centralny. Europa Maastricht to tak naprawdę "Europa neofeudalnych panów, karteli, superbanków i megabanków i supergrup" , a ciągłe mówienie  o demokracji, wolnym rynku i  wolnej konkurencji   jest tylko pustą retoryką. Niestety ale ogromne, ponadnarodowe trusty zmonopolizowały produkcję , zmuszając konsumenta do kupna towaru po cenie dyktowanej przez przemysł i handel. 

 

Utrata prawa do emisji  waluty

Następne zagrożenie to utrata przez narody prawa do bicia własnej monety, a wiadomo że jedynie ona daje państwu środki do prowadzenia  niezależnej polityki w skali narodowej. Europejski Bank Centralny może z czasem przywłaszczyć sobie funkcje dotychczas zarezerwowane dla rządów państw:  jak np. emisja waluty, wskaźniki kredytów czy też podejmowanie decyzji o ich dystrybucji. O tym kto je otrzyma i w jakiej wysokości będą decydować nowi administratorzy, przypuszczalnie będący  funkcjonariuszami MFW i  pozostający poza jakąkolwiek demokratyczną kontrolą parlamentarną  - jest to więc kolejne narzędzie do  terroryzowania niepokornych narodów. 

Wyższość prawa unijnego nad prawami narodowymi

Prawa unijne będą przewyższać prawa narodowe i jeśli państwa nie podporządkują się decyzjom Parlamentu Europejskiego, to Sąd Sprawiedliwości w Luksemburgu będzie mógł ukarać kraje członkowskie. Niestety ale również obecna polska konstytucja posiada  zapisy stanowiące furtkę mogącą prowadzić do całkowitej utraty suwerenności. Miedzy innymi w artykule 90 napisano: 

"Rzeczypospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach ".

Zaś w artykule 91 deklaruje się że, umowa międzynarodowa: 

"ma pierwszeństwo przed ustawą , jeśli ustawy tej nie da się pogodzić z umową " i dalej " Jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczypospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową , prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z normami prawa krajowego". 

Utrata tożsamości narodowej

Europa Maastricht robi i będzie robiła wszystko, aby poszczególne państwa zapomniały o odrębności kulturalnej narodów. W zamian za to będzie się raczej promować antykulturę handlową , którą M.Bortner sprowadza do określenia: "rock-hamburger-narkotyki-seks".

 

Pogorszenie stanu bezrobocia

Traktat z Maastricht bywa często przedstawiany jako panaceum na stworzenie miejsc pracy. W 1988 roku prezes komisji Jacques Delors obiecywał  "przyrost o 7% i 5 milionów nowych miejsc pracy" Tymczasem okazuje się, że w 1994 roku było ponad 5 milionów bezrobotnych dodatkowo. Jak napisał M.Bortner w swojej książce ("Jak dobija się gospodarkę polską po 1989 roku" - książka wydana w 1995 roku) -  "Jest już blisko 23 miliony bezrobotnych w samej Europie, a nie 17 milionów, jak to głoszono."

 

Demoralizacja i maltuzjanizm - broń dla dywersji i zniszczenia zdolności produkcyjnych narodów

"Demoralizacja i maltuzjanizm to dwie metody imperialne, używane, aby narzucić system ekonomiczny produkcji ograniczonej przez paru bogatych magnatów przemysłu i banków, by nie dopuścić innych narodów, jako konkurentów, aby się rozwijały; w celu ich większego ujarzmienia, aby sprzedawać im swoje towary."    - cytat z pracy:  M.Bortner "Jak dobija się gospodarkę polską po 1989 roku"

Dezintegracja ekonomii

Metoda ta polega na tym by zniszczyć to co pozostało ze zdolności produkcyjnych narodów i szkodzić konkurentom w skali światowej. W tym celu  inspiruje się niejednokrotnie wojny, nieporządki i zamieszki społeczne, by w ten sposób spowodować, żeby załamane i rozbite narody same zażądały nowego porządku obmyślonego "dla nich bez nich".  Taki sposób postępowania został określony przez Paula Volckera, byłego prezesa Rezerwy Federalnej,  mianem "kontrolowanej dezintegracji ekonomii świata". Faktycznie można zauważyć, że wielcy tego świata gotowi są ciągle popychać narody w kolejne krwawe awantury , a przykłady byłej Jugosławii, Kaukazu, Libanu , Somalii, Rwandy,  Afganistanu, a teraz Iraku są tego najwymowniejszym dowodem.  Jedną z głównych broni tego systemu jest także używanie lichwiarskiego długu jako instrumentu upadku krajów rozwijających się. Przykładem tego może być Polska, której "zadłużenie" w 1980 roku wynosiło 23,4 mld. USD. W latach 1980-1989 spłaciliśmy 18,2 mld. odsetek , a mimo to dług zagraniczny wzrósł do 43,3 mld. USD. Chociaż później Klub Paryski "zredukował" część długu, to w 1993 roku osiągnął on wartość 46,8 mld. dolarów i nadal wzrastał.  

Maltuzjanizm

Kolejnym narzędziem  jest dążenie do ograniczenia populacji  narodów w imię rzekomego niebezpieczeństwa dla przetrwania świata. Zmartwienie o "eksplozję demograficzną" jest bezpośrednio związane z zasadami formułowanymi przez ideologów Nowego Światowego Ładu, które to zasady służą ukrytym celom maltuzjańskim.  Pragną oni bowiem  obniżyć do zera wskaźnik przyrostu naturalnego wielu narodów, niszcząc w imię tzw. "wolności"  instytucję rodziny, rozpowszechniając praktykę aborcji, sterylizacji i eutanazji. Przykładem takich właśnie dążeń może być choćby Międzynarodowa Konferencja  dla spraw populacji i rozwoju, jaka odbyła się w 1994 r w Kairze. Wówczas to niektórzy jej uczestnicy usiłowali obarczać wielodzietne rodziny winą za głód, który rzekomo one powodują. Według deklaracji wygłoszonej przez dra. Davida Pimentela podczas konferencji Amerykańskiego Stowarzyszenia ds. Promocji Nauki  "konferencja w Kairze powinna dojść do apelu redukcji populacji światowej o 80% w ciągu XXI wieku (...) ."   Również ONZ poprzez swoje agendy prowadzi szeroko zakrojoną kampanię  na rzecz ograniczenia liczby urodzin. Jak napisał w 1989 roku Lyndon LaRouche: 

"Dwadzieścia lat deindustralizacji neomaltuzjańskiej, kombinowanej z lichwą monetaryzmu, tak wiele zniszczyły potencjału produkcji fizyczno-ekonomicznej świata, że większość regionów świata znajduje się już u progu spirali załamania. Ta tendencja powoduje najstraszniejszy kryzys żywnościowy obecnego stulecia."  -  cytat z pracy:  M.Bortner "Jak dobija się gospodarkę polską po 1989 roku"

Jakiś czas temu  Denis Meadows, członek Klubu Rzymskiego  ujawnił iż ludność Polski powinna być ograniczona maksymalnie do 15 milionów. Jak stwierdza prof. Tadeusz Adamek  , jeśli przyrównać populację holenderską (15 milionów ludności żyjącą na 30 000 km kw. obszarze Holandii) do 312 000 km kw. jakie zajmuje Polska, to można ten obszar zaludnić 150 milionową rzeszą Polaków, którzy z sensowną polityką ekonomiczną mogliby żyć w takich samych warunkach co i Holendrzy. Podważa to w zupełności obsesyjne wnioski Klubu Rzymskiego  proponujące Polsce 15 milionów ludności. Z kolei cytowany już wcześniej  L. LaRouche w swojej pracy "Nauka ekonomii chrześcijańskiej" udowadnia, że przy istniejącym obecnie poziomie wiedzy naukowej i technologicznej na ziemi można w pełni wykarmić 20 miliardów ludzi. Niestety w duchu filozofii Klubu Rzymskiego wypowiedziała się  także Narodowa Rada Bezpieczeństwa USA, publikując w 1974 roku pod nadzorem H.Kissingera i B.Scowcrofta raport "National Security Study Memorandum 200". Wynikało z niego, że wzrost demograficzny jest przyszłym zagrożeniem Stanów Zjednoczonych w dziedzinach bezpieczeństwa i zaopatrzenia w surowce. Raport ten przewidywał również uzależnienie wszelkiej pomocy ekonomicznej od zastosowania przez państwa z niej korzystające tzw. "kontroli demograficznej".  

Antykultura

Następnym środkiem używanym do demoralizacji jest promowanie antykultury. Z reguły społeczeństwo jest zbudowane na bazie zasad kulturalnych i moralnych, a szczególnie na spuściźnie religii chrześcijańskiej. Aby lepiej nim manipulować, próbuje się rozczłonkować tą tożsamość moralno-kulturalną. Poprzez  instytucje, kluby i środki masowego przekazu  w imię "wolności" i walki z "nietolerancją" próbuje się propagować  różne  wady, zboczenia i ułomności, doprowadzając stopniowo do deprawacji obyczajów. W imię "wielokulturowości" burzyciele kultury klasycznej promują i narzucają tzw. "popkulturę" w czym wydatnie pomagają pozostające w ich rękach masmedia:

"Czy jest to normalne, aby dorosły, dojrzały człowiek jedyną prawdę przyjmował z ogólnodostępnych masmediów? Człowiek nie jest zdolny wyrobić sobie własnej opinii? Czym to jest spowodowane lenistwem intelektualnym czy głupotą?  (...) Taki człowiek  masowo spełnia swoje potrzeby natychmiast, kieruje się impulsem, bez zastanowienia. On łyka informację zawartą w obrazach telewizyjnych dzienników, tak jak kupujący towar  zachęcony do tego reklamą. Powtarza zadowolony z rozdziawioną gębą to, co widział, lub to co usłyszał, a jeśli o  dziwo ma jakieś wątpliwości, to nagnie je do ogólnie panującego trendu lub lansowanej myśli."   - cytat z pracy:  M.Bortner "Jak dobija się gospodarkę polską po 1989 roku"

Niszczenie rodziny

W wielu państwach Unii Europejskiej podejmuje się decyzję i wprowadza przepisy, które łamią zasady życia rodzinnego. I tak zaczyna się od wyróżnień  takich jak obniżenie podatków  dla osób żyjących samotnie , w konkubinacie czy w związkach homoseksualnych. Następnie ostrzega się, że związek małżeński i instytucja rodziny może być niekorzystna pod względem finansowym, co niejednokrotnie doprowadza wiele osób do przekonania, że nawet rozwód może być dla nich ekonomicznie korzystny:

"Miałem okazję odwiedzić "wspólnoty" w górach prowansalskich na południu Francji (...) Wszystkie matki mówią, że żyją samotnie , tylko ze swoimi dziećmi. Dzięki temu otrzymują zapomogę , która wynosi 3500 franków miesięcznie. Cóż artykuł 123 Traktatu z Maastricht umożliwia taki stan rzeczy pod pretekstem subwencjonowania zmienności geograficznej pracowników, zezwalając małżonkom lepiej się przygotować do stanu separacji.  I tak Europa Zachodnia powoli osiąga stan 30%  dzieci nieślubnych, wobec 4-7% w latach 70. Przyrost naturalny obniżając się zmierza do progu 1,60 , kiedy powinien być przynajmniej 2,14 aby utrzymać aktualny poziom ludności w Polsce. Wskaźnik urodzeń spadł z 2,27 w 1980 do 1,84 w 1993 r. (...) wszędzie wzrasta liczba rozwodów. Co siódme małżeństwo kończy się rozwodem, liczba zawartych związków małżeńskich w latach 1990-1993 spadła o 35% ."  - cytat z pracy:  M.Bortner "Jak dobija się gospodarkę polską po 1989 roku"

 

Zniszczenie rolnictwa

Choć Bruksela gwarantuje rolnikom unijnym minimalne ceny rynkowe poprzez zakup (dzięki tzw. funduszom EFUGR - Europejski Fundusz Ukierunkowania i Gwarancji Rolnictwa) nadmiarów produkcji  nie znajdujących nabywców powyżej ustalonej minimalnej ceny rynkowej, to jednak zakup tych nadmiarów pociąga za sobą olbrzymie koszty ich składowania. Ponadto odbiorcami 90% tych sum są nie rolnicy, ale pośrednicy, którzy w zamian za to  mają obowiązek kupowania od rolników ich produkcji powyżej ustalonej ceny rynkowej. Wynikająca z ustaleń GATT nowa polityka rolna zmienia nieco te zasady, gdyż w zamian za dotkliwe obniżenie zagwarantowanych cen rolnicy otrzymują częściej bezpośrednie zapomogi, zwłaszcza za odłogowanie. Przykładowo dzięki temu  w najbliższych latach 30 000 francuskich producentów wina pożegna się z ziemią. W 1993 roku,  w czasie gdy miliony ludzi na świecie cierpi z powodu głodu,  powierzchnia gruntów zaplanowanych do przymusowego leżenia odłogiem sięga 15%. Taka wspólna polityka rolna  Unii Europejskiej i GATT ma na celu ograniczenie liczby ludności utrzymującej się z rolnictwa - we Francji procent rolników ma spaść z 6% do 2%. Co więcej Bruksela sprawdza , przy pomocy dwóch satelitów Spot i Lansat czy w krajach członkowskich rolnicy dotrzymują warunku odłogowania narzuconego im przez GATT. Powyższe działania  są atakiem gospodarczym , mającym na celu zrujnować rolnictwo, oparte na własności i produkcji indywidualnej, na rzecz przemysłowej produkcji  żywności opanowanej  przez kapitał spekulacyjny.   Nie od dziś przecież wiadomo, że własność ziemska była  i  jest nadal  podstawą samodzielności gospodarczej narodów , a tej własności nie można  "ukryć" i "schować" jak akcję czy weksel.  Można sobie także zadać pytanie jakie będą konsekwencje "dostosowania się" Polski do wymogów unijnych. Doprowadzi to z pewnością do wyniszczenia naszego rolnictwa. Pamiętać bowiem należy , że kraje Europy Wschodniej i Centralnej mają wysoki potencjał rolniczy, co w oczach eurokratów może stanowić dużą konkurencję i  zagrożenie dla ich własnych interesów. Polska ma tyle powierzchni uprawnej co zjednoczone Niemcy, a około 14% procent naszej ludności żyje z rolnictwa, nie mówiąc o blisko dwukrotnie większej liczbie  ludności zamieszkałej na wsi.  Na zachodzie przy rolnictwie zatrudnionych jest 3-5% ludności , co oznacza że takie "dostosowanie" pociągnie za sobą pozbawienie dochodów co najmniej 10% Polaków - czyli 4 miliony ludzi opuści ziemię, przez co zostanie rozbita cała wiejska tkanka społeczna, która najlepiej zachowała tradycyjne wartości naszego narodu. Ludność ta zostanie zepchnięta do blokowisk, gdzie połączenie bezrobocia i wykorzenienia jeszcze powiększy ich demoralizację. Opuszczona ziemia stanie się łupem spekulantów stanowiąc okazję do powiększenia majątku przez obcych.

Utrata ziemi

Bardzo dużym zagrożeniem jest utrata polskiej ziemi. Wejście Polski do Unii będzie oznaczać prawo nabywania w Polsce czegokolwiek, w tym ziemi , bez żadnych ograniczeń przez wszystkich obywateli wspólnoty. Szczególnie duże zagrożenie w tym względzie istnieje ze strony Niemiec, które wnoszą aż 30% wpłat całego budżetu Unii Europejskiej (10 miliardów ECU rocznie) ,co mają nadzieje zrekompensować sobie po inkorporacji polskich ziem zachodnich , ich przemysłu i ich infrastruktury gospodarczej. Potwierdzeniem tego jest masowe wykupywanie na naszych zachodnich kresach ziemi - jak oświadczył  przedstawiciel Agencji Własności Rolnej w okresie 1989-1996 cudzoziemcy (głównie Niemcy ) wykupili już 30 000 hektarów ziem zachodnich i północnych (głównie po byłych PGR-ach). Ponadto wykupiono niemal wszystkie zachodnie i północne gazety i drukarnie - koncern prasowy Neue Pressauer z Bawarii wykupił 12 kolejnych gazet regionalnych: "Dziennik Łódzki" (Łódź), "Ekspres Ilustrowany" (Łódź), "Dziennik Zachodni " (Katowice), "Trybuna Śląska" (Katowice), "Dziennik Bałtycki" (Gdańsk), "Wieczór Wybrzeża" (Gdańsk), "Gazeta Wrocławska" (Wrocław), Gazeta Poznańska" (Poznań), "Express Poznański" (Poznań), "Gazeta Krakowska" (Kraków)., a kapitał niemiecki kontroluje ponadto niemal całą pras kolorową dla kobiet i młodzieży. Ogółem kapitał zagraniczny posiada już udział w 60% gazet ogólnopolskich. Niemieccy rewizjoniści ze Śląska uznali istnienie śląskiej mniejszości narodowej (w 1997 roku powstał tzw. Związek Ludności Narodowości Śląskiej) propagując na razie odrębność i odmienność kulturową. W najbliższej przyszłości ,w ramach "regionalizacji" Polski, może wyłonić się z tego separatyzm terytorialny a "narodowi" Ślązacy okażą się "rdzennymi" Niemcami. Nie ma co do tego wątpliwości znany antypolski rewizjonista, H.Hupka który stwierdził: "Nie ma polskich Ślązaków, należą oni do niemieckiego narodu tak samo jak Frankowie , Bawarczycy, i Prusowie" (...) " Polska przed przystąpieniem do Unii Europejskiej powinna uchylić ustawy wywłaszczające Niemców po II wojnie światowej". Zapomina on jednak o tym kto był jednym z głównych agresorów w tej wojnie oraz o tym, że wysiedlenie Niemców po II wojnie światowej  było wynikiem decyzji sojuszniczych mocarstw , a nie suwerennego państwa polskiego. Warto też w tym kontekście  przypomnieć masowe deportacje setek tysięcy Polaków z tych samych terenów podjęte i wykonane natychmiast po wejściu hitlerowców w 1939 roku:

1. Gdynia - ze 130 000 mieszkańców (99% to Polacy) do 15.11.1939 roku nie pozostał ani jeden. 

2. Włocławek - deportowano 49 000 mieszkańców. 

3. Poznań - wywieziono 70 000 osób (5000 osób rozstrzelano) 

4. Ciechocinek, Płock, Ciechanów, całkowicie oczyszczono z Polaków . 

5. Łódź - wywieziono 150 000 mieszkańców. 

Masowe deportacje do Generalnej Guberni objęły miasta: Konin, Koło, Turek, Toruń, Grudziądz, Chełmno, Leszno, Wrześnię, Gostynin, Swarzędz, Kostrzyń i wiele innych. Od stycznia rozpoczęły się masowe wysiedlenia chłopów z okolic Włocławka , Kalisza, Konina a potem z żywieckiego. Ale to był dopiero początek - zapowiedź Auschwitz, Majdanka, wywózki dziesiątków tysięcy dzieci z Zamojszczyzny. 

 

Wyjście z Unii

Jeśli rozszerzenie Unii Europejskiej jest szeroko omawiane, to  nigdzie nie występuje wzmianka o możliwości wystąpienia z Unii. W postanowieniach końcowych Traktatu, artykuł "Q" brzmi:

"Niniejszy Traktat zawiera się na czas nieokreślony" 

Choć nigdzie nie napisano wprost, że nie można z niej wystąpić, to w wielu miejscach podkreśla się nieodwołalność podjętych kroków:

"(...) przekazanie przez państwa własnego prawa wewnętrznego na rzecz prawa wspólnotowego (...) pociąga więc za sobą definitywne ograniczenie ich suwerennych praw. Żadne późniejsze jednostronne wystąpienie niezgodne z pojęciem wspólnotowym nie może być zastosowane przeciwko temu ograniczeniu."   - cytat z pracy:  J.Barski, K.Lipkowski, "Unia Europejska jest zgubą dla Polski"

Czyli można i trzeba   w e j ś ć  , ale nie wolno   w y j ś ć  - oznacza to, że dane państwo nie może "jednostronnie" wystąpić , gdyż jest to "niezgodne z pojęciem wspólnoty" - jest to więc typowy przykład tzw. "demokracji" w wydaniu unijnym.  

 

GRABIEŻ POLSKI

Często zwolennicy wejścia Polski do Unii Europejskiej używają argumentu, że  "próby nie dopuszczenia Polski do UE działają na jej szkodę i, bo w ten sposób zatrzymuje się ją w rozwoju społecznym i gospodarczym doprowadzając do wyniszczenia państwa i do totalnej nędzy..." Zapominają oni jednak o tym, że te same wrogie nam siły , które wcześniej doprowadziły z premedytacją do zrujnowania naszej gosdpodarki, pchają nas teraz do UE. Mniej więcej od 1989 r  następuje, realizowany konsekwentnie krok po kroku, demontaż państwa i narodu polskiego, który stanowi   niejako przygotowanie do integracji w ramach UE.  Jest to wynikiem realizacji  dalekosiężnych planów światowej oligarchii, której celem  jest dekonstrukcja kulturowa, polityczna i gospodarcza w państwach Europy Wschodniej (i w innych rejonach świata - Ameryka Południowa, Azja, Afryka) oraz doprowadzenie do akceptacji przez te kraje "rozbioru" ich świadomości narodowej i państw narodowych (w miejsce narodu utożsamianego z państwem narodowym wprowadza się pojęcie grupy etnicznej).  Jako  typowe przykłady z terenu  Ameryki Południowej można podać dwa kraje - Peru i Meksyk. Za sprawą machinacji MFW (Międzynarodowy Fundusz Walutowy) w Meksyku zbankrutowało 50 tys. małych i średnich przedsiębiorstw , natomiast w Peru przemysł przestał istnieć a strategiczne dziedziny gospodarki tych państw jak: przemysł naftowy, elektromaszynowy, telekomunikacja, kopalnie miedzi i złota stały się obcą własnością (to samo dzieje się ze strategicznymi dziedzinami gospodarki Polski). W Peru przedstawiciele MFW domagali się wyprzedaży strategicznych gałęzi przemysłu i surowców za darmo - w ramach konwersji długów skutkiem czego 70% społeczeństwa tego kraju żyje w biedzie (podobnie w Meksyku i w Argentynie ). Zagładzie gospodarki tych krajów towarzyszy kampania ONZ na rzecz ograniczenia liczby urodzeń. Przed kilku laty na rodzinę w Peru przypadało statystycznie 3,5 dziecka, obecnie 2,4, a ONZ zamierza wyznaczyć "przydział" na 1,2 dziecka. Mówi się o przeludnieniu Peru, gdy kraj ten ma powierzchnię dwukrotnie większą od Niemiec a trzykrotnie mniej mieszkańców - 23 mln (dlaczego nie mówi się o przeludnieniu Niemiec, Anglii, Francji ?). Najprawdopodobniej chodzi o zamianę Ameryki Łacińskiej w rejon wymierający demograficznie aby zawładnąć jej bogactwami naturalnymi - nie tak dawno członkowie tzw. Klubu Rzymskiego wyznaczali Polsce limit 15 mln. mieszkańców. Podobny scenariusz jest realizowany w przypadku Polski.  Kierując się wytycznymi Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Banku Światowego zastosowano u nas metodę sztucznego zadłużania przedsiębiorstw. Przedsiębiorstwa dotowane dotychczas przez państwo, które jednocześnie zabierało ich zyski , nie posiadały żadnej możliwości samokredytowania ze swoich własnych środków (zysków). Z dnia na dzień narzucono im kolosalne stopy oprocentowania podjętych wcześniej kredytów państwowych. W 1990 roku stopa oprocentowania skumulowała się na liczbę 600 procent. Prywatni drobni kredytobiorcy min. rolnicy ratując się przed bankructwem wyprzedawali inwentarz żywy i biegli do banków spłacać długi - takiej możliwości nie miały fabryki ,stocznie , kopalnie ,huty. W 1993 roku NBP udzielił dotacji w kwocie 4,5 miliarda dolarom rozkradanym bankom komercyjnym ale odmówił kredytowania zadłużonym przez siebie przemysłom. Drugim obciążeniem dla sektora publicznego były podatki i parapodatki -tzw. popiwek (podatek od wzrostu wynagrodzeń, jeśli np. robotnik miał otrzymać 100 zł podwyżki to zakład musiał odprowadzić do skarbu państwa 500 zł popiwku). Kolejnym gwoździem do trumny polskiego przemysłu był niekontrolowany bezcłowy import towarów zachodnich , które zalały polski rynek po konkurencyjnych cenach spowodowanych nadprodukcją oraz dotacjami rządowymi (np. w państwach Unii Europejskiej dotacje dla rolnictwa stanowią ponad 40% całego Funduszu Unii, zaś Japonia pokrywa 60% kosztów produkcji swojego rolnictwa). Dało to początek słynnym aferom : alkoholowej, rublowej, ziemniaczanej , tytoniowej , narażając budżet państwa na astronomiczne straty. Poniżej przedstawiona jest lista kilkunastu polskich zakładów będących "okrętami flagowymi" naszej myśli technologicznej, które doprowadzono do zagłady:

  1. Naukowo Produkc
  2. yjne Centrum Półprzewodników CEMI w Warszawie - jedyny w Polsce producent układów scalonych, zatrudniał 7000 osób o wysokich kwalifikacjach.
  3. Zakłady Radiowe im. M.Kasprzaka w Warszawie - pracowały na licencji Grundiga z załogą 6000 osób . Obecnie zakład stoi pusty, część budynków sprzedano.
  4. Zakład Podzespołów Elektronicznych Telpod w Krakowie -trwa wyprzedaż majątku przez syndyka masy upadłościowej.
  5. Zakłady Elektroniczne Fonica w Łodzi - zlikwidowane.
  6. Fabryka Radiomagnetofonów w Lubartowie ( min. produkcja dla celów wojskowych) - zlikwidowane.
  7. Zakłady w Błoniu - producent drukarek do komputerów - zlikwidowane.
  8. Zakłady Lampowe w Warszawie (5000 pracowników)- zlikwidowane.
  9. Zakłady aparatury Pomiarowej i Naukowej (min. ZOPAN w Warszawie) - zlikwidowano a budynk
  10. i sprzedano za bezcen.
  11. Zakład komputerowy ELWRO we Wrocławiu - "zakupił" go Siemens ,budynki zrównano spychaczami, zwolniono wielotysięczną wysokokwalifikowaną załogę , pozostawiono jeden budynek gdzie wytwarza się wiązki przewodów dla fabryki w Niemczech.
  12. Zakłady Radiowe w Dzierżoniowie zlikwidowane.

Łącznie zwolniono blisko 200 000 osób o najwyższych kwalifikacjach !!!

Zmienił właściciela ZAMECH Elbląg , przejął go szwedzko-szwajcarski koncern Brovn-Boveri i zaczął od likwidacji produkcji turbin parowych w wyniku czego ich polski eksport przestał istnieć. Ten sam koncern przejął zakłady Dolmel Wrocław (producent generatorów) i Elta Łódź (producent transformatorów) z podobnym skutkiem - produkcja generatorów i transformatorów wysokiej mocy uległa likwidacji. Polski przemysł maszyn rolniczych jest już również przeszłością. Zlikwidowano fabryki maszyn żniwnych w Poznaniu i Płocku (słynne Bizony) oraz fabryki maszyn rolniczych w Grudziądzu, Malborku, Opalenicy, Chełmnie.

Przykłady przestępczej  "prywatyzacji":

  1. Zakład produkcji opon samochodowych w Dębicy w 1994 roku odnotował zysk w wysokości 144 mln dolarów , następny rok zamknął zwiększeniem produkcji o 52% . Tymczasem za 32,7% akcji tej fabryki amerykański koncern Goodyear zapłacił jedynie 55 mln dolarów czyli ok. 25% jej rocznego zysku.
  2. Zakład Celulozowo Papierniczy w Kwidzyniu wybudowana w latach 80 była jedną z najnowocześniejszych w świecie. Maszyny zakupiono w Kanadzie za 400 mln dolarów, a drugie tyle kosztował wykup ziemi pod zakład, stworzenie infrastruktury fabryki oraz systemu wodno-ściekowego. Gigant zatrudniał 3600 pracowników przy pełnej mechanizacji i automatyzacji produkcji. Zakupił go a raczej otrzymał w prezencie za symboliczną kwotę 120 mln dolarów amerykański koncern International Paper Group INC podczas gdy samo dobranie załogi , stworzenie jej infrastruktury mieszkaniowej i przeszkolenie kosztowałoby w USA 100 mln dolarów. Były minister Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego Waldemar Kozłowski wystąpił do Prokuratora Generalnego RP  z doniesieniem o przestępstwie. W zawiadomieniu tym W.Kozłowski postawił ówczesnemu  ministrowi przekształceń własnościowych (raczej chyba "zniekształceń własnościowych")  zarzut rażącego zaniedbania prawidłowej oceny sprzedanego zakładu i spowodowanie szkody w majątku narodowym w wysokości pół miliarda dolarów. W.Kozłowski nie doczekał się jednak odpowiedzi od Prokuratora Generalnego , gdyż kilkanaście dni później zmarł nagle na atak serca powiększając grupę tych ,którzy protestując przeciwko grabieży Polski umierali na dziwne zawały lub w wypadkach samochodowych jak Michał Falzmann (który rozgrzebał grabież FOOZ), Walerian Pańko (szef NIK), Andrzej Krzepkowski (działacz "S" z Ursusa).
  3. Sprzedaż "Pafawagu " największej w Europie fabryki taboru kolejowego poprzedził mechanizm pułapki wysokiego oprocentowania kredytów. Po tym "przygotowaniu" fabrykę "kupiły" szwajcarski ABB i niemiecki Mercedes Benz za groteskową sumę trzech milionów dolarów. Natychmiast po "kupnie" ówczesny minister transportu  złożył nowym właścicielom zamówienie na dostawy sprzętu kolejowego za 210 milionów dolarów. (wcześniej nie znalazł on funduszy na pomoc dla zakładu). W nagrodę za to po odejściu z ministerstwa  został on redaktorem naczelnym wykupionego przez Niemców "Dziennika Bałtyckiego".
  4. Cementownia "Gorażdże" powstała w latach 70-tych z zastosowaniem najnowocześniejszej technologii - roczna produkcja cementu 2,3 mln. ton co wraz z produkcją sąsiedniej cementowni "Strzelce Opolskie " zaspokajało zaopatrzenie zachodniej Polski a także znaczny eksport do Niemiec. Pod koniec 1992 roku ówczesny minister przekształceń własnościowych  podjął decyzję o sprzedaży cementowni belgijskiej spółce CBR Baltic (transakcję podpisano 22.07.1993 roku) .Tymczasem dwa miesiące po kupnie CBR sprzedał "Gorażdże" niemieckiemu koncernowi Heidelberger łamiąc warunki umowy i dając podstawę do jej zerwania przez stronę polską przed arbitrażem międzynarodowym (nic takiego nie nastąpiło). Skandalem samym w sobie jest już fakt, że cementownie "prywatyzował" minister już odwołanego (30.05.1993 r) rządu . W ten sposób (po wcześniejszym wykupieniu czeskiej cementowni Mokra) Niemcy opanowali produkcję cementu w strefie Wiednia, części Czech oraz południa Polski. Obecnie 16 największych cementowni polskich jest już w obcych rękach - we własnym kraju będziemy kupować cudzy cement. Przechwytując polską infrastrukturę przemysłową Niemcy wiedzą że mają oparcie w części ludności identyfikującej się jako niemiecka (większość cementowni "Gorażdże" leży w gminie Gogolin gdzie podczas wyborów do sejmu w 1991 roku 74% wyborców głosowało na mniejszość niemiecką) . Temu procesowi towarzyszy masowe wykupywanie ziemi przez Niemców na obszarach zachodniej i północnej Polski (w Niemczech jeden hektar kosztuje ok. 25 tys marek w Polsce ok. 700 marek).
  5. Fabryka lin i drutu "Drumet" we Wrocławiu wypracowała w 1993 roku zysk 65,5 mld złotych , ponadto posiadała w banku nadwyżkę 100 mld złotych. Tymczasem minisister przekształceń własnościowych  odrzucając oferty innych korzystniejszych inwestorów sprzedał 51% akcji fabryki za 5,7 mln dolarów Poznańskiej Grupie Kapitałowej. Jak wykazała późniejsza kontrola NIK firma ta już w chwili rejestracji była oszustem : wypis z rejestru PGK stwierdzał ,że rzekomo posiadała ona jeden bilon złotych a w rzeczywistości było to 1000 razy mniej ( 1 miliard złotych). 
  6. 90% majątku "Polcoloru" w Piasecznie wykupiła za 378 mln dolarów francuska firma Thomson w sytuacji gdy w dokumentach księgowych w 1991 roku zakład wyceniono na jeden bilion 199 miliardów złotych. Ówczesny minister przekształceń własnościowych  odsunął od negocjacji dyrekcję zakładu , udzielając w tym zakresie pełnomocnictw obywatelowi Szwecji ,który za tę "prywatyzację" otrzymał 227 tys. dolarów.
  7. W październiku 1996 roku Rada Cukrownictwa zwróciła się za pośrednictwem ministerstwa Rolnictwa do Ministra Współpracy Gospodarczej z Zagranicą o podwyższenie cła na obcy cukier. W kampanii cukrowniczej w 1996 roku w Polsce wyprodukowano rekordową w dziejach naszego cukrownictwa ilość cukru: 2,3 mln. ton ,co przekroczyło potrzeby zużycia wewnętrznego o 700 tys. ton. Tymczasem z zagranicy sprowadzono około 150 tys. ton niskocłowego taniego cukru (państwa zachodnie dotują produkcję cukru do 40% kosztów). Podobne działania rządu miały miejsce w handlu zbożem. Gdy w magazynach zalegały setki tysięcy ton zbóż skupionych interwencyjnie przez Agencję Rynku Rolnego wiceminister rolnictwa  sprowadził z Indii 25 tys. ton zbóż. W sumie kontrole NIK prowadzone w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych wykazały aferowe naruszenia norm proceduralnych oraz interesów Skarbu Państwa i załóg pracowniczych w 67 zakładach.  Takich i podobnych przykładów możnaby mnożyć znacznie więcej. 

Nowy gatunek  -"doradca"

Udzielając Polsce kredytów Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy i banki komercyjne narzucały obowiązek korzystania z zagranicznych doradców. Setki milionów tych pożyczek szły do kieszeni firm i doradców indywidualnych w ramach astronomicznych honorariów za usługi będące mieszaniną dyletanctwa i fałszerstw. Przykładem tego jest sprzedaż 70% akcji Fabryki Wtryskarek "Ponar-Żywiec" , w ramach doradztwa i wyceny firmy Company Assistance Ltd. za 10 milionów starych złotych . Za tą usługę firma otrzymała z budżetu Ministerstwa Przekształceń Własnościowych 988 milionów złotych. Ta sama firma za "prywatyzację "Browarów Wielkopolskich" otrzymała ponad 11 miliardów starych złotych. Wyceniła browary na 594 mld choć ich wartość rzeczywista sięgała 800 mld. Ponadto jak stwierdziła kontrola NIK sprzedała ona 40% akcji browarów o 94 mld taniej od dokonanej przez siebie wyceny i o 250 mld od ceny rzeczywistej (rynkowej). Prywatyzacja trzech spółek cementowych "Odra S.A.", "Gorażdze", "Strzelce Opolskie" przeprowadzona przez firmę IFC niezależnie od karygodnie zaniżonych ich wartości i karygodnie wysokich honorariów za jej usługi spowodowała przejęcie przez Niemców 40% produkcji cementu na terenach gdzie będzie się budować 70% polskich autostrad i dróg szybkiego ruchu. Kilka lat temu J.K.Galbraith - znany ekonomista amerykański powiedział -"kontynuacja dotychczasowej polityki pod dyktando zachodnich doradców doprowadzi do tego, że za 4- 5 lat cały polski przemysł znajdzie się w rękach niemieckich i amerykańskich".

 

Reasumując  zagrożenia dla Polski  związane z  tzw. "procesem integracji europejskiej", można  zadać sobie i innym następujące pytania:

"Czy każdy Polak wie, że w Unii Europejskiej,

Polska straci na zawsze całą swoją suwerenność, a nie jakąś jej cząsteczkę?

Że zniknie nasza waluta, Złotówka, i że zastąpi ją ECU lub może teraz EURO?

Że nasze rolnictwo zostanie zniszczone i podporządkowane Brukseli?

Że dwa satelity Spot i Lansat będą nadzorowały czy odłogujemy posłusznie zaplanowaną nam liczbę hektarów użytków rolnych?

Że obcokrajowcy będą mogli głosować i kandydować w wyborach w Polsce?

Że będą mogli bez najmniejszego ograniczenia nabywać nieruchomości, grunty i osiedlać się u nas?

Że Bruksela - nie Warszawa - będzie decydowała, kto spoza Unii ma prawo do "polskiej strefy Unii" wjeżdżać, a kto nie?

Że celowo będzie faworyzowała mobilność pracowników, niszcząc w ten sposób nasze korzenia i życie rodzinne?

Że będzie decydowała o 80% naszego ustawodawstwa?

Że Polska będzie podlegała karom pieniężnym w przypadku niedostosowania się do Traktatu?

Że prawo wspólnotowe będzie automatycznie miało pierwszeństwo nad prawem polskim, nawet rangi konstytucyjnej?

Że ochrona społeczna spadnie, a bezrobocie wzrośnie?

Że otworzy się raj dla przestępczości, narkomanii i korupcji?

Że żadne odstąpienie z Unii nie jest przewidziane i nie będzie dozwolone? (...)

Traktat z Maastricht, służący światu finansów, znoszący ślepo wszystkie bariery w imieniu ultra-liberalnego pojęcia świata, ustali dominację bogatych nad biednymi w superpaństwie federalnym. Polska zostanie bezpowrotnie wykupiona, a polski naród, z jego tradycyjnymi wartościami, zginie."   

cytat z pracy:  J.Barski, K.Lipkowski, "Unia Europejska jest zgubą dla Polski"

 

 NIE WCHODŹCIE DO UNII !

Wystąpienie Carla Beddermanna, byłego unijnego urzędnika w Polsce cz. I

"Nasz Dziennik" Nr 247, 248, 249  z 22, 23, 24 października 2002

Wystąpienie Carla Beddermanna, byłego unijnego urzędnika w Polsce cz. II

"Nasz Dziennik" Nr 268, 269, 270  z 18, 19, 20 listopada 2002

 

Książki,  które każdy powinien przeczytać !

J.Chodorowski - "Czy zmierzch państwa narodowego ?"

J.Chodorowski - "Osoba ludzka w doktrynie i praktyce europejskich wspólnot gospodarczych"

J.Chodorowski - "Richard Coudenhove-Kalergi i jego doktryna zjednoczenia Europy"

J.Chodorowski - "Przynęty i pułapki w europejskich traktatach integracyjnych"

J.Barski, K.Lipkowski - "Unia Europejska jest zgubą dla Polski"

P.Krzemień, W.Achmatowicz - "Wyprzedaż polskiej ziemi - tragedia narodowa"

M.Bortner - "Jak dobija się gospodarkę polską od 1989 roku"